Strona 1 z 1

odwieczny problem biegacza..łąkotka

: 04 lut 2017, 17:26
autor: jsp
Mam pytanko z góry mówię że wpierw wyszukałem stare posty oraz wątki na ten temat ale nie znalazłem na tyle wyczerpujących informacji abym mógł ten problem zniwelować.Ponadto pewnie zdarzyły sie nowe kontuzje w obecnym gronie wiec dobrze jezeli topic sie rozszerzy.Własnie jestem po operacji łąkotki przyśrodkowej (nie udało się jej doszyc wiec musieli usnunąc -nie była ukrwiona, jedyna sensowna decyzja -gdyż-iż miałem zablokowane kolano :taktak: nie dało się zrobić pełnego wykroku/noga była przykurczona a biegac trzeba :taktak:.
Czy ktoś może sie wypowiedzieć kto biega na dzien dzisiejszy z usuniętą łąkotką? bo tak na logike...organizm coś miał teraz stracił dlaczego miałoby byc lepjej w toku ewolucji po cos tą łąkotke stworzył a juz wczesniej narzekalem na stawy kolanowe wiec o tyle sie boje że szybkomogę tą noge zredukować....nie wyobrażam sobie życia bez biegania :echech: to byłby najgorszy koszmar...i juz nigdy nie byłbym szcześliwym człowiekiem...
ogłólnie nie udalo mi sie jakos rozkrecic zawsze jakas kontuzja czy coś... :trup:

Re: odwieczny problem biegacza..łąkotka

: 04 lut 2017, 18:00
autor: charm
Łąkotki nie mam (tzn mam niewielką część ;)) od 2005r, wtedy też miałam szyte więzadło boczne, i biegam regularnie od 3 lat :bum:
Ale ćwiczenia wzmacniające konieczne! I regularne!

Re: odwieczny problem biegacza..łąkotka

: 04 lut 2017, 18:44
autor: jsp
charm pisze:Łąkotki nie mam (tzn mam niewielką część ;)) od 2005r, wtedy też miałam szyte więzadło boczne, i biegam regularnie od 3 lat :bum:
Ale ćwiczenia wzmacniające konieczne! I regularne!

ale sądzisz ze za 10lat bedzie spoko?...czy kolano zużyte?

Re: odwieczny problem biegacza..łąkotka

: 06 lut 2017, 19:59
autor: charm
skoro przetrwało ileś lat tańca (po operacji wróciłam jeszcze do zespołu tańca irlandzkiego), i stawy skokowe też to przetrwały, itd., to liczę, że za 10 lat będę sprawniejsza niż jestem obecnie ;)