odwieczny problem biegacza..łąkotka
: 04 lut 2017, 17:26
Mam pytanko z góry mówię że wpierw wyszukałem stare posty oraz wątki na ten temat ale nie znalazłem na tyle wyczerpujących informacji abym mógł ten problem zniwelować.Ponadto pewnie zdarzyły sie nowe kontuzje w obecnym gronie wiec dobrze jezeli topic sie rozszerzy.Własnie jestem po operacji łąkotki przyśrodkowej (nie udało się jej doszyc wiec musieli usnunąc -nie była ukrwiona, jedyna sensowna decyzja -gdyż-iż miałem zablokowane kolano
nie dało się zrobić pełnego wykroku/noga była przykurczona a biegac trzeba
.
Czy ktoś może sie wypowiedzieć kto biega na dzien dzisiejszy z usuniętą łąkotką? bo tak na logike...organizm coś miał teraz stracił dlaczego miałoby byc lepjej w toku ewolucji po cos tą łąkotke stworzył a juz wczesniej narzekalem na stawy kolanowe wiec o tyle sie boje że szybkomogę tą noge zredukować....nie wyobrażam sobie życia bez biegania
to byłby najgorszy koszmar...i juz nigdy nie byłbym szcześliwym człowiekiem...
ogłólnie nie udalo mi sie jakos rozkrecic zawsze jakas kontuzja czy coś...


Czy ktoś może sie wypowiedzieć kto biega na dzien dzisiejszy z usuniętą łąkotką? bo tak na logike...organizm coś miał teraz stracił dlaczego miałoby byc lepjej w toku ewolucji po cos tą łąkotke stworzył a juz wczesniej narzekalem na stawy kolanowe wiec o tyle sie boje że szybkomogę tą noge zredukować....nie wyobrażam sobie życia bez biegania

ogłólnie nie udalo mi sie jakos rozkrecic zawsze jakas kontuzja czy coś...
