Achilles - długotrwała kontuzja
: 19 sie 2016, 21:52
Cześć, w ostatnich dniach czerwca nadwyrężyłem Achillesa. Chciałem sobie przypomnieć jak to się kiedyś biegało w kolcach i trochę przegiąłem pałę. Objawy typowe - lekki ból rano, który szybko ustępował w miarę rozkręcania się oraz punktowa tkliwość przy uciskaniu ścięgna kilka cm powyżej przyczepu. Nie było skrzypienia. Oczywiście odpuściłem bieganie. USG wykazało brak uszkodzenia, jedynie niewielkie pogrubienie. Ortopeda zalecił odpoczynek. Poranny ból ustąpił ale ból przy uciskaniu pozostał. Poszedłem do lekarza sportowego. Dostałem zabieg fali uderzeniowej, tejpa i za dwa tygodnie poszedłem do kontroli. Znowu fala uderzeniowa i tejp. Lekarz powiedział, że jestem już zdrowy i mogę zacząć robić rozbiegania. No to zacząłem bardzo delikatnie. Ale poranne bóle ścięgna wróciły. Znowu odpuściłem bieganie, poranne bóle odeszły i poszedłem do ortopedy. I znowu jestem w punkcie wyjścia bo USG pokazuje niewielkie pogrubienie ścięgna ale brak uszkodzenia. Oczywiście punktowa tkliwość nie ustąpiła. Dostałem skierowanie i za parę dni zaczynam fizykoterapię: magnetronic, jonoforezę, krioterapię i laser. Jestem jednak dosyć sceptycznie nastawiony.
W związku z powyższym mam pytanie czy ktoś miał może taką kontuzję Achillesa, która mimo odpoczynku zupełnie nie ustępowała i może w końcu odeszła za sprawą jakiejś magicznej sztuczki. Bardzo chciałbym poznać taką sztuczkę bo chętnie już bym sobie pobiegał
W związku z powyższym mam pytanie czy ktoś miał może taką kontuzję Achillesa, która mimo odpoczynku zupełnie nie ustępowała i może w końcu odeszła za sprawą jakiejś magicznej sztuczki. Bardzo chciałbym poznać taką sztuczkę bo chętnie już bym sobie pobiegał
