Strona 1 z 1

O zmęczonych nogach pytanie

: 14 sie 2016, 19:53
autor: lisekchytrusek
Witajcie biegacze! Mam do was małe pytanko.

Od początku mojego biegania staram się robić ok. 50 km miesięcznie. Od paru miesięcy, po moim zabiegu usunięcia wyrostka, robię mniej więcej 2 treningi tygodniowo (długości są różnorodne, raz 5, raz 10 km). Biegam prawie zawsze wieczorem. Przed rozpoczęciem treningu moja rozgrzewka wygląda następująco - marsz oraz krótkie rozciąganie, podskoki itp. Po bieganiu nieco dłuższe rozciąganie. Z początkiem wakacji rozpocząłem pracę. Generalnie sporo czasu spędzam w niej na siedząco (choć wcale nie jest to praca za biurkiem :P i co jakiś czas oczywiście trzeba coś przenieść itp). Czasami po powrocie do domu odczuwam ten wspomniany w tytule dyskomfort w nogach - takie jakby zmęczenie. Nie chodzi o ból, tylko takie uczucie, jakby te nogi wciąż "pracowały". To uczucie jest od łydek po stopy.

Martwię się trochę tym, ponieważ teraz nie wiem, czy powinienem luzować z treningami, odpuszczać raz na jakiś czas i to jest główny czynnik, który mnie demotywuje. Większość znajomych biegaczy wyprowadziła mnie z myślenia, że to może być objaw przetrenowania. Podczas mojego ostatniego biegu pierwszy raz pojawiły się u mnie bóle w tylnych częściach kolan, w ogóle biegało mi się tak dziwnie (choć wydaje mi się, że mogła to być wina wcześniejszej pory treningu niż zwykle). Być może organizm przyzwyczaja się do cyklu praca + bieganie? Czy mimo tego nie ma przeciwwskazań do tego, żeby jak zawsze ze dwa razy w tygodniu iść pobiegać? Co myślicie o całej tej sprawie?

Re: O zmęczonych nogach pytanie

: 15 sie 2016, 13:24
autor: Adam Klein
Objawy nietypowe, zacząłbym od rozmowy z lekarzem.
A podskoki jako element rozgrzewki ? Do spokojnego biegu?
Przemyśl to. :)

Re: O zmęczonych nogach pytanie

: 15 sie 2016, 15:40
autor: lisekchytrusek
Wyszedłem wczoraj pobiegać... z początku, jak to czasem ze mną bywa, złapały mnie małe trudności. Ostatecznie skończyłem usatysfakcjonowany i zadowolony, przebiegłem zwyczajowe 5 km i ani śladu tego zmęczenia... oczywiście na dzień dzisiejszy nogi się regenerują, jednak to nie jest to uczucie, które wam opisywałem wcześniej. Pozdro! :)