kontuzja kostki
: 21 kwie 2016, 11:38
Witam.
To mój pierwszy post na forum więc przy okazji pragnę wszystkich przywitać. Zdecydowałem się zarejestrować aby zasięgnąć porady od doświadczonych biegaczy. Otóż od ok 3 miesięcy zacząłem biegać co dwa, trzy dni. Mój problem polega na tym, że wydolnosciowo jestem wytrzymały, jednak nie mogę tego powiedzieć o stawach skokowych. Otóż miesiąc temu zaliczyłem zwichniecie, bądź skręcenie kostki prawej
Po trzech tygodniach odpoczynku od biegania, okładach i stabilizatorze podjąłem próbę na 3km (w opasce uciskowej takiej bez pięty) wszystko było ok. więc kolejne dwa wypady po 4km, widząc że staw mi nie dokucza zaliczyłem 10 km -ciągle w opasce i było wszystko ok. Dwa dni temu znów chciałem pobiec na 10 km, ale przy 7 km musiałem zadzwonić po szofera, gdyż ból w kostce uniemożliwił mi dalszy bieg. Tym razem pobiegłem bez opaski uciskowej. Kostki z pewnością nie skręciłem tym razem bo nie jest spuchnieta, jednak po zewnętrznej stronie stopy, w 1/4 odległości do palców pojawiła mi się twarda gulka po nicisnieciu której daje się wyczuć ból. Gdy wyginam stopę stając na jej wewnętrznej krawędzi gulka się chowa, jednak gdy stanę na krawędzi zewnętrznej stopy gulka uwydatnia się bardziej niż w pozycji neutralnej. Przy chodzeniu, gdy zaczynam iść czuje ból w obrębie całego stawu jednak tylko na podbiciu stopy. Dodam że mam 36 lat, jestem aktywny fizycznie, 10 km przebiegam z tempem 5.40 - 5.50 km/h.
Dystanse 4km z tempem 4.40 - 4.50 km/h wszystko bez większej zadyszki nie wiedząc co to są zakwasy. Problemem jest jednak ta nieszczęsna prawa stopa. Nie mam też zamiaru startować w żadnych zawodach, biegam dla zdrowia na przemian z jazdą na rolkach. Proszę o pomoc i poradę co z tym fantem zrobić. Może ktoś z szanownych biegaczy doświadczył podobnego problemu i pomoże mi go wyeliminować. Pytanie też czy obędzie się bez porady lekarskiej. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
To mój pierwszy post na forum więc przy okazji pragnę wszystkich przywitać. Zdecydowałem się zarejestrować aby zasięgnąć porady od doświadczonych biegaczy. Otóż od ok 3 miesięcy zacząłem biegać co dwa, trzy dni. Mój problem polega na tym, że wydolnosciowo jestem wytrzymały, jednak nie mogę tego powiedzieć o stawach skokowych. Otóż miesiąc temu zaliczyłem zwichniecie, bądź skręcenie kostki prawej
Po trzech tygodniach odpoczynku od biegania, okładach i stabilizatorze podjąłem próbę na 3km (w opasce uciskowej takiej bez pięty) wszystko było ok. więc kolejne dwa wypady po 4km, widząc że staw mi nie dokucza zaliczyłem 10 km -ciągle w opasce i było wszystko ok. Dwa dni temu znów chciałem pobiec na 10 km, ale przy 7 km musiałem zadzwonić po szofera, gdyż ból w kostce uniemożliwił mi dalszy bieg. Tym razem pobiegłem bez opaski uciskowej. Kostki z pewnością nie skręciłem tym razem bo nie jest spuchnieta, jednak po zewnętrznej stronie stopy, w 1/4 odległości do palców pojawiła mi się twarda gulka po nicisnieciu której daje się wyczuć ból. Gdy wyginam stopę stając na jej wewnętrznej krawędzi gulka się chowa, jednak gdy stanę na krawędzi zewnętrznej stopy gulka uwydatnia się bardziej niż w pozycji neutralnej. Przy chodzeniu, gdy zaczynam iść czuje ból w obrębie całego stawu jednak tylko na podbiciu stopy. Dodam że mam 36 lat, jestem aktywny fizycznie, 10 km przebiegam z tempem 5.40 - 5.50 km/h.
Dystanse 4km z tempem 4.40 - 4.50 km/h wszystko bez większej zadyszki nie wiedząc co to są zakwasy. Problemem jest jednak ta nieszczęsna prawa stopa. Nie mam też zamiaru startować w żadnych zawodach, biegam dla zdrowia na przemian z jazdą na rolkach. Proszę o pomoc i poradę co z tym fantem zrobić. Może ktoś z szanownych biegaczy doświadczył podobnego problemu i pomoże mi go wyeliminować. Pytanie też czy obędzie się bez porady lekarskiej. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam