Problem z masą
: 08 mar 2016, 10:59
Witajcie,
Piszę tutaj, bo może ktoś podrzuci jakąś podpowiedź, a ja zawsze lubię mieć informacje z wielu źródeł.
Otóż od zawsze zmagam się ze swoją wagą. Próbowałem już wielu rzeczy, żeby ją zbić. Przy wzroście 185 cm i wieku 29 lat ważę 110 kg, choć na tyle nie wyglądam - "na wygląd" ludzie oceniają mnie na 95 kg. Chodziłem trochę na siłownię, na basen (regularnie), teraz wróciłem do biegania, które zacząłem w roku 2014. Wtedy bez zmiany przyzwyczajeń dietetycznych zgubiłem 13 kg (zjazd ze 116 na 103). Potem była ponad roczna przerwa na ślub, remonty i inne bzdety. W styczniu tego roku, jeszcze przed regularnym bieganiem, zacząłem dietę, dzięki której w ciągu 6 tygodni zjechałem o 6 kg (z 113 na 107). Niestety, z powodów logistyczno-organizacyjnych nie mogłem jej kontynuować, więc "odrobiłem" 3 kg. Teraz po paru tygodniach regularnego biegania (3x w tygodniu po ok. 30' + 1x w tygodniu basen 45') waga nie chce drgnąć z miejsca (waha się +- 0,5 kg).
Na pomiarach składu ciała u dietetyka wyszedł mi dość wysoki % tkanki tłuszczowej (powyżej 40%), ale też zaskakująco wysoka masa mięśniowa (nie pamiętam teraz szczegółowo tej wartości). Niestety, mam niedoczynność tarczycy (leczoną) i to też mi dodatkowo daje w kość.
Moje pytanie: co jeszcze mogę zrobić, żeby spróbować zbić wagę przynajmniej do wartości dwucyfrowej? Poratujecie jakąś radą?
Piszę tutaj, bo może ktoś podrzuci jakąś podpowiedź, a ja zawsze lubię mieć informacje z wielu źródeł.
Otóż od zawsze zmagam się ze swoją wagą. Próbowałem już wielu rzeczy, żeby ją zbić. Przy wzroście 185 cm i wieku 29 lat ważę 110 kg, choć na tyle nie wyglądam - "na wygląd" ludzie oceniają mnie na 95 kg. Chodziłem trochę na siłownię, na basen (regularnie), teraz wróciłem do biegania, które zacząłem w roku 2014. Wtedy bez zmiany przyzwyczajeń dietetycznych zgubiłem 13 kg (zjazd ze 116 na 103). Potem była ponad roczna przerwa na ślub, remonty i inne bzdety. W styczniu tego roku, jeszcze przed regularnym bieganiem, zacząłem dietę, dzięki której w ciągu 6 tygodni zjechałem o 6 kg (z 113 na 107). Niestety, z powodów logistyczno-organizacyjnych nie mogłem jej kontynuować, więc "odrobiłem" 3 kg. Teraz po paru tygodniach regularnego biegania (3x w tygodniu po ok. 30' + 1x w tygodniu basen 45') waga nie chce drgnąć z miejsca (waha się +- 0,5 kg).
Na pomiarach składu ciała u dietetyka wyszedł mi dość wysoki % tkanki tłuszczowej (powyżej 40%), ale też zaskakująco wysoka masa mięśniowa (nie pamiętam teraz szczegółowo tej wartości). Niestety, mam niedoczynność tarczycy (leczoną) i to też mi dodatkowo daje w kość.
Moje pytanie: co jeszcze mogę zrobić, żeby spróbować zbić wagę przynajmniej do wartości dwucyfrowej? Poratujecie jakąś radą?