Forum Bieganie.pl

4 miesiące temu zmieniłem u siebie technikę biegu z pięty na sródstopie. Na początku było całkiem nieźle. Dość łagodnie przechodziłem zmianę. Tzn na początku miałem spore zakwasy bo zaczęły pracować inne mięśnie ale po jakimś czasie przeszły.
Jednak teraz od jakiś 2 miesięcy cały czas mnie boli prawa łydka. Uczucie takie jak przy zakwasach ale mam wrażenie, że wpływa to na moją technikę biegu. W prawej nodze mam uczucie jak bym biegł bardziej na palcach niż na sródstopiu. Jest to bardzo nienaturalne uczucie.
Próbowałem robić przerwy w bieganiu. Ostatnio 3 tygodnie ale po 1-2 treningach ból wraca. Czy ktoś się z czymś takim spotkał czy zostaje mi już tylko ortopeda i usg?

W sumie, to sobie sam odpowiedziałeś - boli prawa łydka, i masz uczucie, jakbyś biegał na palcach prawej nogi.

Jest duże prawdopodobieństwo, że faktycznie biegasz na palcach prawej nogi i stąd boli ciebie łydka; każdego by bolała jeśli biegałby na palcach cały czas.

Co możesz zrobić (według mnie)?

1. Zdjąć buty i pobiec kawałek boso zwracając szczególną uwagę na to by stawiać piętę rownież na ziemi (nie walić piętą, ale wyraźnie zaznaczać jej kontakt z podłożem).
Biec wolno, na totalnym luzaku.
I dokładnie tak samo biegać w butach. Po jakimś czasie nauczysz się poprawnie stawiać stopę.
Biegaj rownież w tył.

2. Iść na basen i w brodziku (plus minus 1 metr głębokości) pobiegać sobie w wodzie, w tył i w przód rownież zwracając uwagę na stawianie całej stopy na dnie/podłożu.

Basen ma ten plus, że tam musisz być boso )
Woda również odciąża nieco twoje stawy, co w okresie przejściowym (jeśli bolą łydki) może być miłym dodatkiem zmniejszającym prawdopodobieństwo kontuzji.

3. Kupić skakankę i skakać po kilka/kilkanaście minut w kilku seriach. To powinno przypomnieć twojemu ciału zapomnianą sztukę koordynacji i nie tylko

Myślę, że zamiast usg, i wizyty u ortopedy itd skocz sobie na masaż, saunę i się zdrowo zrelaksuj. Będzie dobrze, tylko stawaj nogę jak człowiek

wierciu pisze:4 miesiące temu zmieniłem u siebie technikę biegu z pięty na sródstopie. Na początku było całkiem nieźle. Dość łagodnie przechodziłem zmianę. Tzn na początku miałem spore zakwasy bo zaczęły pracować inne mięśnie ale po jakimś czasie przeszły.
Jednak teraz od jakiś 2 miesięcy cały czas mnie boli prawa łydka. Uczucie takie jak przy zakwasach ale mam wrażenie, że wpływa to na moją technikę biegu. W prawej nodze mam uczucie jak bym biegł bardziej na palcach niż na sródstopiu. Jest to bardzo nienaturalne uczucie.
Próbowałem robić przerwy w bieganiu. Ostatnio 3 tygodnie ale po 1-2 treningach ból wraca. Czy ktoś się z czymś takim spotkał czy zostaje mi już tylko ortopeda i usg?

Biegając że śródstopia JEDNAK mimo wszystko podpiera się piętą. A jak nie, to już wiesz co.
Skróć dystanse. Daj sobie więcej czasu między biegami. Biegając z przeciążeniami mięśni, to w końcu coś trzasnie. U mnie to była strzałka nad kostką.
Najlepszego.

Wydaje mi się, że koncentrowanie się na sposobie stawiania stopy niewiele przyniesie. Sposób stawiania stopy nie jest przyczyną, lecz efektem ułożenia całego ciała oraz stanu poszczególnych stawów i mięśni (przykurcze, osłabienie itp.). Łydki mogą być przemęczone np. wtedy, gdy inne mięśnie w łańcuchu kinematycznym są zbyt słabe lub nieużywane (np. pośladkowe, czworogłowe, dwugłowe uda).
Musisz zrobić dwie rzeczy: zlikwidować przykurcz mięśni łydek i pozostałych mięśni nóg oraz zlikwidować przyczynę.
Do tego pierwszego służy wałkowanie, masaż kijkiem a najlepiej głęboki masaż mięśni przeprowadzony przez masażystę/fizjoterapeutę.
Co do lokalizacji przyczyn, każdy przypadek jest indywidualny, więc najlepiej zwrócić się o pomoc do dobrego fizjoterapeuty.

No właśnie w lewej mam wrażenie, że biegam bardziej na płasko niż na palcach a prawa idzie zdecydowanie wyżej.
Rozumiem, że technikę biegu wyrabia się przez liczne skipy i podbiegi, które wymuszają bieg na sródstopiu.
Dzisiaj podczas biegu mocno zwracałem uwagę co czuję i mam wrażenie, że mam bardzo spiętą stopę. Nie wiem czy to wynik bólu łydki ale jest to bardzo nie naturalne uczucie podczas biegu. Tak jak bym podkurczał palce.