Strona 1 z 1
Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 13 lut 2016, 11:51
autor: Yahoo
Może ktoś już gotował serce swinskie i mógłby mi pomóc, otóż ile czasu należy gotować te serce aby nadawało się do zjedzenia i było zarazem miękkie i żeby mało witamin i mineralow tracić z wodą. Potem nie chce smażyć.
Waga obu serc to okolo 670g. Poprzekrajane w ćwiartki w poprzek. I czy ten tłuszcz wykrajac, czy zostawić? Oraz co z wodą zrobić, wypić ją potem?
I może ktoś wie, przy gotowaniu serca wieprzowego jaki procent witamin i mineralow się traci z wodą?
Dodam, że przyprawy chce dodać.
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 14 lut 2016, 15:34
autor: Yahoo
Na prawdę nikt nie ma doświadczenia i nikt nie jada serca swinskiego, i nie mógłby mi pomóc?
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 24 mar 2016, 10:40
autor: jw73
Tłuszcz możesz wykroić jeśli dbasz o zdrowie i linię. Wodę możesz wypić jak rosół.
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 24 mar 2016, 12:14
autor: Yahoo
jw73 pisze:Tłuszcz możesz wykroić jeśli dbasz o zdrowie i linię. Wodę możesz wypić jak rosół.
A wiesz ze tłuszcz zwierzęcy nie odkłada sie nigdzie? tluszcz zwierz atakuje ten tłuszcz trzewny i chudniemy.
Lecz spytałem o serce wieprzowe, bo moze jest jakas różnica i ktos sie w temacie orientuje.
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 24 mar 2016, 12:43
autor: FilipO
Yahoo pisze:jw73 pisze:Tłuszcz możesz wykroić jeśli dbasz o zdrowie i linię. Wodę możesz wypić jak rosół.
A wiesz ze tłuszcz zwierzęcy nie odkłada sie nigdzie? tluszcz zwierz atakuje ten tłuszcz trzewny i chudniemy.
Czyli sugerujesz, że tłuszcz zwierzęcy nie powinien być wliczany do dziennego bilansu kalorii? Dość śmiałe stwierdzenie...
Ktoś bardzo mądrze napisał, że proces chudnięcia/tycia to prosta matematyka. I w tej matematyce raczej próżno szukać takich kalorii, które nie powinny być brane pod uwagę. 1g tłuszczu to 9kcal i tyle.
Inną sprawa jest czy zdrowym jest rezygnowanie z tłuszczów. Ostatnimi czasy tłuszcze zwierzęce faktycznie wróciły do łask.
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 24 mar 2016, 13:39
autor: Adam Klein
Yahoo, cieszę sie, że wchodzisz w rożne dietetyczne meandry ale wsród biegaczy raczej nie znajdziesz specjalistów od gotowania serca. To raczej forma dietetyczne czy kuchenne.
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 24 mar 2016, 19:10
autor: Yahoo
FilipO pisze:Yahoo pisze:jw73 pisze:Tłuszcz możesz wykroić jeśli dbasz o zdrowie i linię. Wodę możesz wypić jak rosół.
A wiesz ze tłuszcz zwierzęcy nie odkłada sie nigdzie? tluszcz zwierz atakuje ten tłuszcz trzewny i chudniemy.
Czyli sugerujesz, że tłuszcz zwierzęcy nie powinien być wliczany do dziennego bilansu kalorii? Dość śmiałe stwierdzenie...
Ktoś bardzo mądrze napisał, że proces chudnięcia/tycia to prosta matematyka. I w tej matematyce raczej próżno szukać takich kalorii, które nie powinny być brane pod uwagę. 1g tłuszczu to 9kcal i tyle.
Inną sprawa jest czy zdrowym jest rezygnowanie z tłuszczów. Ostatnimi czasy tłuszcze zwierzęce faktycznie wróciły do łask.
Nie o to mi chodzilo, ty tak zinterpretowales tej post.
Jak lubisz liczyć i zagmatwasz tym głowę, to proszę bardzo.
Tylko tłuszczu nie zjesz bóg wie ile, sraczkę możesz mieć jak za dużo zjesz.
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 24 mar 2016, 19:19
autor: FilipO
Yahoo pisze:Tylko tłuszczu nie zjesz bóg wie ile, sraczkę możesz mieć jak za dużo zjesz.
Oczywiście, że zjesz. Tabliczka czekolady? Proszę bardzo. 200 gram orzechów? Żaden problem! Tłuszczy można zjeść bardzo dużo. No chyba, że mówimy o jedzeniu smalcu.
Ale żeby nie zbaczać zbytnio z tematu, to poszukaj w internecie przepisów na serca wieprzowe. Jest ich masa, są nawet z Master Chefa

. Wszelkie niedoskonałości odkrajasz (błonki itp.). Ewentualnie tłuszczyk zostawiasz. Jeśli chcesz stracić najmniej odżywczych substancji to gotuj na parze. Nie musisz się wtedy martwić o picie wody, w której gotowałeś serca (co de facto wydaje się obrzydliwe).
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 25 mar 2016, 19:02
autor: Yahoo
FilipO pisze:Yahoo pisze:Tylko tłuszczu nie zjesz bóg wie ile, sraczkę możesz mieć jak za dużo zjesz.
Oczywiście, że zjesz. Tabliczka czekolady? Proszę bardzo. 200 gram orzechów? Żaden problem! Tłuszczy można zjeść bardzo dużo. No chyba, że mówimy o jedzeniu smalcu.
Ale żeby nie zbaczać zbytnio z tematu, to poszukaj w internecie przepisów na serca wieprzowe. Jest ich masa, są nawet z Master Chefa

. Wszelkie niedoskonałości odkrajasz (błonki itp.). Ewentualnie tłuszczyk zostawiasz. Jeśli chcesz stracić najmniej odżywczych substancji to gotuj na parze. Nie musisz się wtedy martwić o picie wody, w której gotowałeś serca (co de facto wydaje się obrzydliwe).
Tylko jest spora różnica między tłuszczem zwierzęcym a roślinnym.
W czekoladzie jest tłuszcz roślinny i ona jest wytworem fabryk.
Spróbuj zjeść 2 kg słoniny.
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 25 mar 2016, 19:29
autor: FilipO
Słoniny nie zjem w dużej ilości, bo solo jest niesmaczna. Poza tym zjedzenie 2 kilogramów czegokolwiek (nawet smakołyków czy owoców) jest trudne.
Ale np. chrupiący boczek albo suszona wołowina są już bardziej w zasięgu ręki

.
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 26 mar 2016, 22:30
autor: Lisciasty
FilipO pisze:wtedy martwić o picie wody, w której gotowałeś serca (co de facto wydaje się obrzydliwe).
Obrzydliwe powiadasz, a rosół (czyli wywar z gotowanego mięśnia) pewnie jesz, tzn. pijesz? :P
Re: Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w
: 26 mar 2016, 23:48
autor: FilipO
Lisciasty pisze:FilipO pisze:wtedy martwić o picie wody, w której gotowałeś serca (co de facto wydaje się obrzydliwe).
Obrzydliwe powiadasz, a rosół (czyli wywar z gotowanego mięśnia) pewnie jesz, tzn. pijesz? :P
Zaskoczę, jeśli powiem że nie jem

? Co prawda z innych powodów, ale nie jem.
Oczywiście serca to też mięśnie, ale wizualnie wyglądają mniej smakowicie (podobnie jak żołądki, wątróbka itd.) stąd też ta obrzydliwość. Może faktycznie nad wyraz.