Ku przestrodze -rabdomioliza
: 20 lis 2015, 14:38
Do napisania tego wątku skłonił mnie ostatni nieszczęśliwy wypadek w czasie Biegu Niepodległości .
Nigdy nie ma tak ,że od razu dochodzi do uszkodzeń mięśnia , pierwsze objawy pojawiają się dużo wcześniej i są niestety pomijane , a przecież wśród nas jest na pewno sporo osób które miały czerwony mocz po intensywnym wysiłku ( tłumaczenie sobie -sok z buraków albo może krew z kamyczka nerkowego ) lub bardzo silne bóle mięśniowe ( najczęściej tłumaczone ale dzisiaj dałem ) lub po prostu nagły brak siły w mięśniach ( tłumaczenie to nie jest mój dzień ) . Są to niestety jedne z objawów miopatii ( choroby mięśni ) .
Nawet nie wszyscy lekarze do których sie zwracamy z poradą mogą nam coś o tym powiedzieć . Niestety tego się nie leczy . Najczęściej większość osób nawet nie wie ,że to ma . No chyba ,że zacznie intensywnie ćwiczyć -bieganie . Przez kilkanaście lat byłam typowym fitnessem aż nagle w wieku po 40 zachciało mi się cos więcej i zaczęłam przygodę z bieganiem . Własnie wtedy odkryłam te wszystkie objawy ale nie brałam ich pod uwagę . zawsze było ja nie dam rady , bolesne zakwasy -znaczy dobrze było . Czerwony mocz bywał czasami ale po długich wybieganiach i szybko mijał . Lekarz mówił tylko ,ze w"tym " wieku to tak może bywać , trzeba zwolnić tempo . W tym samym czasie swoją przygode z bieganiem rozpoczęła moja nastoletnia córka . Ona miała tylko silne bóle mięśni i może częstsze skurcze po wysiłku ale tłumaczenie -młoda zaczyna . Kilka dyszek zaliczonych pierwszy półmaraton i wszystko w miarę dobrze , aż do czasu pólmaratonu warszawskiego -19 kilometr moje dziecko osuwa sie nie ma siły ustać . pomoc zjawia sie szybko ( nie była to karetka ) schodzimy na bok i w zasadzie nie wiadomo co jest tylko nie mozna poruszyć nogami . Po kilku minutach jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko mija i kończymy bieg . Od razu na drugi dzień do lekarza aby wyjaśnić ( mieliśmy szczęście trafiliśmy na młodego ) i co jest są zaburzone odruchy . Od razu skierowanie na cito do neurologa , a tam starsza pani doktor uspokaja to po wysiłku i nic zlego sie nie dzieje . Tylko i wyłącznie na żądanie trafia do szpitala i tam po badaniach okazuje się ,że kinaza kreatynowa to tylko 3200( norma 120) Nastapił rozpad mięśni i wówczas wszystko sie wyjaśniło . Ona ma ostra postać ,że nie może dłużej niż ok 30 min biegać ja starszą utrwaloną i łagodniejszą postać miopatii . Dlatego naprawdę bardzo rzadko występuje nagle incydent rozpadu mięśni który by nie był poprzedzony występowaniem nawet drobnych objawów .Dlatego naprawdę trzeba czasami przestać oszukiwać samego siebie i nie mówić ,że coś wystąpuje nagle bez żadnych objawów.
Nigdy nie ma tak ,że od razu dochodzi do uszkodzeń mięśnia , pierwsze objawy pojawiają się dużo wcześniej i są niestety pomijane , a przecież wśród nas jest na pewno sporo osób które miały czerwony mocz po intensywnym wysiłku ( tłumaczenie sobie -sok z buraków albo może krew z kamyczka nerkowego ) lub bardzo silne bóle mięśniowe ( najczęściej tłumaczone ale dzisiaj dałem ) lub po prostu nagły brak siły w mięśniach ( tłumaczenie to nie jest mój dzień ) . Są to niestety jedne z objawów miopatii ( choroby mięśni ) .
Nawet nie wszyscy lekarze do których sie zwracamy z poradą mogą nam coś o tym powiedzieć . Niestety tego się nie leczy . Najczęściej większość osób nawet nie wie ,że to ma . No chyba ,że zacznie intensywnie ćwiczyć -bieganie . Przez kilkanaście lat byłam typowym fitnessem aż nagle w wieku po 40 zachciało mi się cos więcej i zaczęłam przygodę z bieganiem . Własnie wtedy odkryłam te wszystkie objawy ale nie brałam ich pod uwagę . zawsze było ja nie dam rady , bolesne zakwasy -znaczy dobrze było . Czerwony mocz bywał czasami ale po długich wybieganiach i szybko mijał . Lekarz mówił tylko ,ze w"tym " wieku to tak może bywać , trzeba zwolnić tempo . W tym samym czasie swoją przygode z bieganiem rozpoczęła moja nastoletnia córka . Ona miała tylko silne bóle mięśni i może częstsze skurcze po wysiłku ale tłumaczenie -młoda zaczyna . Kilka dyszek zaliczonych pierwszy półmaraton i wszystko w miarę dobrze , aż do czasu pólmaratonu warszawskiego -19 kilometr moje dziecko osuwa sie nie ma siły ustać . pomoc zjawia sie szybko ( nie była to karetka ) schodzimy na bok i w zasadzie nie wiadomo co jest tylko nie mozna poruszyć nogami . Po kilku minutach jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko mija i kończymy bieg . Od razu na drugi dzień do lekarza aby wyjaśnić ( mieliśmy szczęście trafiliśmy na młodego ) i co jest są zaburzone odruchy . Od razu skierowanie na cito do neurologa , a tam starsza pani doktor uspokaja to po wysiłku i nic zlego sie nie dzieje . Tylko i wyłącznie na żądanie trafia do szpitala i tam po badaniach okazuje się ,że kinaza kreatynowa to tylko 3200( norma 120) Nastapił rozpad mięśni i wówczas wszystko sie wyjaśniło . Ona ma ostra postać ,że nie może dłużej niż ok 30 min biegać ja starszą utrwaloną i łagodniejszą postać miopatii . Dlatego naprawdę bardzo rzadko występuje nagle incydent rozpadu mięśni który by nie był poprzedzony występowaniem nawet drobnych objawów .Dlatego naprawdę trzeba czasami przestać oszukiwać samego siebie i nie mówić ,że coś wystąpuje nagle bez żadnych objawów.