Płaskostopie (?) a kontuzjogenność
: 15 wrz 2015, 21:48
Witam,
piszę tutaj ponieważ chciałbym w jakiś sposób skonsultować z Wami moje przygody z kontuzjami
. Biegam już niecałe 2 lata raczej krótkie dystanse do 10 km. W planach mam znacznie bardziej ambitne cele jednak wszystkie moje próby kończą się nieszczęsnymi kontuzjami. Jak nie "nadciągnięcie" łydki to bolący piszczel lub kolano itp. Są momenty, że jak przestanie boleć jedno miejsce to zaczyna drugie. W mojej opinii nie biegam źle technicznie. Zawsze staram się stawiać odpowiednio kroki, układać ciało itd. dlatego też każdy kolejny uraz jest coraz bardziej frustrujący. Co ciekawe praktycznie wszystkie urazy (jakie pamiętam) pojawiają się tylko w prawej nodze. Zauważyłem też, że ta właśnie stopa lekko "zapada się" do środka co chyba można zakwalifikować jako płaskostopie.
Jak myślicie? Czy taką "koślawość" można z tym wiązać? Czy rzeczywiście może to aż tak znacząco wpływać na powstawanie urazów? Można to jakoś "naprawić"? Znacie może jakieś miejsce godne polecenia w Warszawie, w którym ktoś mógłby fachowo np. doradzić odpowiednie wkładki lub odkryć faktyczny problem?
piszę tutaj ponieważ chciałbym w jakiś sposób skonsultować z Wami moje przygody z kontuzjami

Jak myślicie? Czy taką "koślawość" można z tym wiązać? Czy rzeczywiście może to aż tak znacząco wpływać na powstawanie urazów? Można to jakoś "naprawić"? Znacie może jakieś miejsce godne polecenia w Warszawie, w którym ktoś mógłby fachowo np. doradzić odpowiednie wkładki lub odkryć faktyczny problem?