Forum Bieganie.pl

Takie pytanie mam, gdy trenuję to piję dużo, najczęściej jest to woda, bo jest tania. Tylko do wody dodawać sól himalajską czy cukier trzcinowy [miód, syrop klonowy, syrop z agawy, syrop daktylowy, stewia, ksylitol wrzucam do jednego worka, po prostu są to produkty słodkie a sól jest słona].
A może zrobić mały miks, odrobina soli himalajskiej + cukier trzcinowy w proporcji np 1:4, albo w odwrotnej proporcji, jak uważacie ?

Dodatkowo czasami dorzucam sok z pomarańczy/grejpfruta/cytryny, oczywiście wyciskany na świeżo.

Odrzucam w tym wypadku cukier biały oraz cukier brązowy, ze względu zdrowotnych.

woda + miód + sól (himalajska) = idealny napój treningowy

proporcje dowolne, zależnie od potrzeb, gustów i samopoczucia

Polecam rozrobić wodę z sokiem z cytrusów, taki sok lepiej wpływa do krwiobiegu. Ale trzeba uważać podczas biegu oraz przed biegiem, gęstego soku nie polecam w ten sposób pić, warto pobawić się w proporcjach. Ale najlepiej taki sok rozcieńczony wypić po biegu.

I dalej jestem ciekaw, jak to ma się cukier trzcinowy + sól himalajska. Może ktoś już tak testował ?

Arek Bielsko pisze:woda + miód + sól (himalajska) = idealny napój treningowy

proporcje dowolne, zależnie od potrzeb, gustów i samopoczucia

To już od dawna piję.

Tam teraz testuje 30g kakao + sok z pomarańczy/cytryn + sól himalajska oraz mleko czekoladowe.

a w czym himalajska jest lepsza od zwykłej jodowanej?

Skoor pisze:a w czym himalajska jest lepsza od zwykłej jodowanej?

conajmniej +10 do lansu

wiki pisze:...detect at least ten different minerals, in addition to sodium chloride (98%).[2]
The chemical composition of Himalayan salt includes 95–96% sodium chloride, contaminated with 2–3% polyhalite and small amounts of ten other minerals. The pink color is due to iron oxide.[3]

wiki pisze:...wykryli co najmniej dziesięć różnych minerałów, oprócz chlorku sodu (98%).
Skład chemiczny soli himalajskiej zawiera 95-96% chlorku sodu, zanieczyszczone przez 2-3% polihalitu (sol potasowa - K2Ca2Mg(SO4)4·2H2O) i niewielkie ilości dziesięciu innych minerałów. Rozowy kolor oznacza zawartosc tleneku żelaza

Jak widac nie zawiera jodu 0.00x% (jodku potasu), a zawiera polihalit (sol potasowa) 2-3%.
Ktora lepsza? Poniewaz sod (Na) nam szkodzi to wynika ze o te 4-5% lepsza jest Himalajska. A najlepsza himalajska nad Baltykiem, odstajemy tez potrzebna porcje jodu

Sghjwo pisze:

wiki pisze:...wykryli co najmniej dziesięć różnych minerałów, oprócz chlorku sodu (98%).
Skład chemiczny soli himalajskiej zawiera 95-96% chlorku sodu, zanieczyszczone przez 2-3% polihalitu (sol potasowa - K2Ca2Mg(SO4)4·2H2O) i niewielkie ilości dziesięciu innych minerałów. Rozowy kolor oznacza zawartosc tleneku żelaza

Jak widac nie zawiera jodu 0.00x% (jodku potasu), a zawiera polihalit (sol potasowa) 2-3%.
Ktora lepsza? Poniewaz sod (Na) nam szkodzi to wynika ze o te 4-5% lepsza jest Himalajska. A najlepsza himalajska nad Baltykiem, odstajemy tez potrzebna porcje jodu

W takim razie ta jest 5 - 7 razy lepsza od himalajskiej. I wiele innych, które można kupić w każdym większym sklepie, także w wersji bez antyzbrylacza. Sól to tylko sól a kupowanie soli przywiezionej z miejsca oddalonego o kilkanaście tysięcy km z uwagi na jej rzekomo magiczne właściwości jest naiwnością i przejawem konsumpcjonizmu.

Kangoor5 pisze:Sól to tylko sól a kupowanie soli przywiezionej z miejsca oddalonego o kilkanaście tysięcy km z uwagi na jej rzekomo magiczne właściwości jest naiwnością i przejawem konsumpcjonizmu.

Tak ładnie i kulturalnie napisane... podziwiam cierpliwość. Ja chciałem pytającemu o sól himalajska napisać coś w stylu "zawiera mocz jaka mający właściwości utleniające"... no po prostu nie mogę poważnie reagować na takie pytania ))

Skoor pisze:a w czym himalajska jest lepsza od zwykłej jodowanej?

Może mniejsza szansa, że to chemiczna-drogowa tylko przepakowana?

Bacio pisze:

Skoor pisze:a w czym himalajska jest lepsza od zwykłej jodowanej?

Może mniejsza szansa, że to chemiczna-drogowa tylko przepakowana?

Pewności nigdy nie ma.Może to być zwykła sól.....ważne że psychika oszukana i myśli,że himalajska.

Krzychu M pisze:Może to być zwykła sól.....ważne że psychika oszukana i myśli,że himalajska.

Jakiś czas temu z męczącej alergii wyleczyło mnie placebo. I co z tego, że placebo? Ważne, że zadziałało! :D

A ja stosuję himalajską, taka naiwna konsumpcjonistka ze mnie

a tak serio - potrzebowałam niejodowanej, a to była pierwsza jaką na szybko znalazłam.

gocu pisze: Tak ładnie i kulturalnie napisane... podziwiam cierpliwość. Ja chciałem pytającemu o sól himalajska napisać coś w stylu "zawiera mocz jaka mający właściwości utleniające"... no po prostu nie mogę poważnie reagować na takie pytania ))

Było napisać, że zawiera kwas mrówkowy ;p

Sól himalajska jest zdrowsza i lepsze działanie ma na organizm tak samo jak picie piwa po treningu czy jedzenie na śniadanie bułki z bananem, gdzieś to udokumentowane jest w sieci, sporo dowodów na to czy na tam to w którymś tam kościele dzwoni ale czy na pewno jest tak jak piszą naukowcy ?

Warto sięgnąć po sól oddalaną od nas o 5 758km, niż tą co mamy bliżej co jest mniej wartościowa i nadaje się do dodania do pasz dla świń.

Po himalajskiej soli serce inaczej bije. Trudno w to uwierzyć, wiem o tym.

******

A wracając do sedna topiku, to chodziło mi czy ktoś eksperymentuje z izotonikami własnej roboty, prócz picia wody.

Raczej tutaj na forum, mało ludzi co robią swojski napój na trening, prócz podpiwku czy piwa.

Ja np dodaje do każdej butelki z wodą sól himalajską, grubsza szczypta, nawet tej soli nie zmielam, a np sól jodowaną, kuchenną czy morską bym bał się dodawać, i ostatnio robiłem badania krwi i mam wyśmienite wyniki.

Jeśli chodzi o "izotoniki", to na zawodach ultra dodaję do każdego bidonu wody jedną lub dwie kapsułki soli podobnej do tej z mojego pierwszego wpisu. Skład: NaCl, KCl i jakiś związek magnezu. Mógłbym kupić podobne kapsułki w cenie ponad 1PLN/szt, zawierające sól z jeszcze kilkoma więcej minerałami, ale jaki byłby tego sens? Można też takie kapsułki połykać, ale moim zdaniem lepiej rozcieńczyć w wodzie. Lekko słona woda jest nawet smaczniejsza.

Co do sensu przewożenia soli na takie odległości, jest to podobnie głupie jak kupowanie wody butelkowanej z lodowca. Jest kilka głupszych rzeczy, np. jedzenie truchła wołu przywleczonego z Argentyny bo to modne, ale nie ujmuje to bezsensu przywożenia soli z Himalajów.