prawe kolano pomocy.
: 05 mar 2015, 16:27
witam wszystkich
jestem biegaczem amatorem. Biegam zwykle w okresach wiosna- jesień. Zbliżający się "sezon" będzie dla mnie trzecim jeśli uda mi się wyleczyć kontuzję.
Mam następujący problem.
Podczas biegu poboczem wzdłuż ruchliwej szosy pojawił się ból w prawym kolanie. Była to nowa trasa którą nigdy nie biegłem o profilu wznoszącym. Zwykle pokonywałem trasy dość płaskie.
Na 10 kilometrze pojawił się ból który wzmagał się podczas próby dalszego biegu.
3 dni później wybrałem się na kolejny bieg. Tym razem lekki i podobny ból jak poprzednio pojawił się już na 3 kilometrze. Z początku nic nie zapowiadało że to się przydarzy pierwszy jak również drugi kilometr przebiegł normalnie.
Kolejna nieudana próba 2 dni później utwierdziła mnie w przekonaniu że czas na tygodniowy bądź dłuższy odpoczynek.
Po dwóch tygodniach pobiegłem ponownie po miękkim i płaskim podłożu i niestety ból wrócił na 5 kilometrze. W końcu poszedłem do lekarza. Lekarz obstukując i zginając nogę nic co mogło pomóc nie doradził.
Jestem pewien że komuś się coś podobnego przytrafiło i jest w stanie mnie jakoś nakierować abym mógł wrócić.
pozdrawiam
jestem biegaczem amatorem. Biegam zwykle w okresach wiosna- jesień. Zbliżający się "sezon" będzie dla mnie trzecim jeśli uda mi się wyleczyć kontuzję.
Mam następujący problem.
Podczas biegu poboczem wzdłuż ruchliwej szosy pojawił się ból w prawym kolanie. Była to nowa trasa którą nigdy nie biegłem o profilu wznoszącym. Zwykle pokonywałem trasy dość płaskie.
Na 10 kilometrze pojawił się ból który wzmagał się podczas próby dalszego biegu.
3 dni później wybrałem się na kolejny bieg. Tym razem lekki i podobny ból jak poprzednio pojawił się już na 3 kilometrze. Z początku nic nie zapowiadało że to się przydarzy pierwszy jak również drugi kilometr przebiegł normalnie.
Kolejna nieudana próba 2 dni później utwierdziła mnie w przekonaniu że czas na tygodniowy bądź dłuższy odpoczynek.
Po dwóch tygodniach pobiegłem ponownie po miękkim i płaskim podłożu i niestety ból wrócił na 5 kilometrze. W końcu poszedłem do lekarza. Lekarz obstukując i zginając nogę nic co mogło pomóc nie doradził.
Jestem pewien że komuś się coś podobnego przytrafiło i jest w stanie mnie jakoś nakierować abym mógł wrócić.
pozdrawiam