Prośba o interpretację usg kolana. Co jest przyczyną bólu?
: 23 sty 2015, 02:08
Na początku chciałbym się przywitać jako iż będzie to mój 1 wpis na tym forum. Wiem, że jest zapewne wiele wątków o podobnym problemie do mojego jednak przeglądając te wątki zauważyłem, że poruszane są w nich również inne problemy i robił się z tego misz-masz, dlatego nie chciałem podpinać się pod już istniejący temat i wzbogacać go o swój dylemat, tym bardziej iż tak na prawdę to sam nie wiem co mi jest... i w tym rzecz.
Postaram się jak najdokładniej opisać swój przypadek bólowy. Biegam od 6 lat, nigdy nie miałem problemów z kolanami aż do czasu gdy 10.2014 z dnia na dzień pojawił się problem, prawe kolano blokowało się podczas szybkiej próby wyprostu (przeskakiwała rzepka). Taki dyskomfort był tylko przez dzień / 2, jednak dla pewności zrobiłem 4 dni przerwy, przyjmowałem kolagen(biorę go też w okresie zwiększonego kilometrażu) i po powrocie nie było żadnego śladu, rzepka chodziła jak należy (ruchomość ok i brak jakichkolwiek przeskoków wyczuwanych przy przyłożeniu ręki). Miałem spokój całkowity przez kilka miesięcy i podejrzewam, że to była tylko kwestia smarowania.
Sezon zakończyłem na początku grudnia.Potem tydz. całkiem wolny i nst stopniowe wchodzenie w treningi co drugi dzień na małych objętościach + delikatna siłka biegowa. W międzyczasie złapało mnie zapalenie gardła, przez co nie biegałem kolejny tydzień (czyli tydzień wolny + tydzień przeplatany trening/wolne + tydzień wolny). No i gdy wyleczyłem zapalenie gardła, wszedłem już w codzienne bieganie i pobiegałem tak z tydzień, do momentu gdy po jednym z długich wybiegań zacząłem czuć dyskomfort w kolanach. Dyskomfort, ale nie żaden ból, nawet minimalny. Dodam że nawierzchnia była śliska więc nogi uciekały do tyłu co mogło na 30km przyczynić się do mikrourazów. Jako, że był tylko lekki dyskomfot biegałem dalej przez kolejnych kilka dni luźno w nadzieji, że dojdzie samo do sb wszystko. Lewa noga doszła natomiast prawa nie... Po tych kilku dniach luzu zrobiłem wytrzymałość.
Tutaj zaczyna się problem. Nst dnia mocno bolało mnie prawe kolano w okolicy rzepki od str. wewnętrznej (później zamieszczę link do zdjęcia z miejscem bólu). Ból przy zginaniu nogi (przy prostowaniu nie boli) był tak duży, że tylko wyszedłem na trucht i zaraz się wróciłem, bo nie dało rady biec. Zrobiłem 3 dni przerwy. Z dnia na dzień było lepiej, przy chodzeniu nic nie czułem więc wyszedłem na lekki trucht 4km. Już po 1km ból wrócił ale doczłapałem do końca. Nst dnia oczywiście ból jeszcze większy więc poszedłem do fizjoterapeuty, który powiedział że mam niepełny wyprost w prawej nodze i krótszego prawego achilessa. Przez to mięsień 4 jest bardziej obciążony i naciska na rzepkę. Pouciskał jak to fizjot. i kazał rozciągać odp. partie mięśni. Miałem zrobić tydz. przerwy i spr wyjść na luźny trening. Tak też zrobiłem. Dokładnie się rozciągałem i wydawało się, że z dnia na dzień jest lepiej. Rzepka mniej trze, nie było bólu przy zwykłym chodzeniu ani wchodzeniu czy też nawet schodzeniu ze schodów. Nawet po przysiadzie na tą nogę nie czułem bólu. No więc wyszedłem na luźny trucht- powtórka dokładnie taka sama- już po 1km ból szybko nasilajacy się. Dodatkowo oprócz wcześniejszych dolegliwości- bólu i kłucia przy zginaniu kolana oraz tarciu/ przeskakiwaniu rzepki doszło pieczenie tak jakby tam był stan zapalny. Żadnej poprawy, a było jeszcze gorzej. Postanowiłem zrobić jak najszybciej usg(u kogoś przeciętnego byle najszybciej), na które czekałem tydz. W międzyczasie tego tyg tym razem ból nie ustąpił po kilku dniach i boli mnie cholernie to kolano nawet podczas zwykłych czynności.
No i dzisiaj miałem USG, o którego interpretację proszę jak również oceny całej sytuacji, bo niby nic mi nie jest, lekarz nie wie co robić, a ból jest mega nawet przy chodzeniu. Żeby nie zajmować miejsca teksem to poniżej wrzucam linki do pełnego opisu usg oraz zdjęć zeskanowanych na wys. rozdz. więc można je powiększyć i dokładnie się przyjrzeć. Może ktoś zobaczy coś więcej aniżeli lekarz wykonujący usg, bądź innaczej określi rozmiar występujących nieprawidłowości.
http://imagizer.imageshack.us/a/img540/9766/IshthY.jpg
http://imagizer.imageshack.us/a/img540/9815/688q8l.jpg
http://imagizer.imageshack.us/a/img673/6065/AdlIod.jpg
Tak jak myślałem od samego początku wyszło przesunięcie (chyba boczne) rzepki (lateralizacja). Jednakże według lekarza jest wszystko ok., minimalnie zwiększona ilość płynu koło tego troczka i delikatne przesunięcie (możliwe że powodujące przyparcie) choć nie powiedział by to akurat to było przyczyną bólu, bo jest w jego ocenie niewielkie. Przejrzałem wiele stron, według których niewielka lateralizacja rzepki przy wyproście kolana jest normalna ze względu na silniejszą głowę boczną aniżeli przyśrodkową mięśnia 4-głowego uda, lecz ważne by nie było tego przesunięcia podczas zginania. Lekarz nie wie o co chodzi i dosłownie rozłożył bezradnie ręce. Spytałem czy jakieś dodatkowe badania zaleca lub postępowanie, powiedział że ewentualnie rezonans ale nie wie czy jest sens (wiem z opinii innych, że mimo iż jest to niby najdokładniejsze badanie to często i tak nie pokazuje wielu rzeczy więc wydanie 500zł bez diagnozy przy mojej sytuacji materialnej nie wchodzi w grę, a na nfz jeśli po znajomości cudem ktoś by mi rm przypisał to czekałbym chyba do końca swego żywota więc zgadzam się z nim). No i jak to ujął "może niech Pan jeszcze trochę poćw. to kolano" mnie dobiło, bo wiem że akurat te ćwiczenia które miałem przypisane nie przyniosły żadnego efektu i w mojej sytuacji niczego to nie zmieni, a "coś" co mam będzie dalej nieleczone się rozwijało... Mam świadomość że te ćwiczenia w pełni oddają efekt po 6/7 tyg i nie oczekiwałem że po tygodniu ćwiczeń zniknie ból, ale miałem nadzieję że będzie ciut lepiej, że zamiast tego 1km to przebiegne bez bólu 2/3km. Wtedy wiedziałbym, że zmierza to w dobrym kierunku, a tak wątpię aby to pomogło. No i teraz nie wiem co robić. Do extra ortopedy nie pójdę, bo nie mam w tej chwili kasy, a śr. lekarze nic mi raczej nie powiedzą nowego. Co robić ? Proszę o pomoc ....
Poniżej link do zdjęcia z miejscem bólu, kłucie i pieczenie w dokładnym punkcie przy odpoczynku, przy bieganiu obszar bólu jest szerszy na jakieś 2cm dookoła tego punktu.
http://imageshack.com/a/img538/5717/ZdaNCr.jpg
Postaram się jak najdokładniej opisać swój przypadek bólowy. Biegam od 6 lat, nigdy nie miałem problemów z kolanami aż do czasu gdy 10.2014 z dnia na dzień pojawił się problem, prawe kolano blokowało się podczas szybkiej próby wyprostu (przeskakiwała rzepka). Taki dyskomfort był tylko przez dzień / 2, jednak dla pewności zrobiłem 4 dni przerwy, przyjmowałem kolagen(biorę go też w okresie zwiększonego kilometrażu) i po powrocie nie było żadnego śladu, rzepka chodziła jak należy (ruchomość ok i brak jakichkolwiek przeskoków wyczuwanych przy przyłożeniu ręki). Miałem spokój całkowity przez kilka miesięcy i podejrzewam, że to była tylko kwestia smarowania.
Sezon zakończyłem na początku grudnia.Potem tydz. całkiem wolny i nst stopniowe wchodzenie w treningi co drugi dzień na małych objętościach + delikatna siłka biegowa. W międzyczasie złapało mnie zapalenie gardła, przez co nie biegałem kolejny tydzień (czyli tydzień wolny + tydzień przeplatany trening/wolne + tydzień wolny). No i gdy wyleczyłem zapalenie gardła, wszedłem już w codzienne bieganie i pobiegałem tak z tydzień, do momentu gdy po jednym z długich wybiegań zacząłem czuć dyskomfort w kolanach. Dyskomfort, ale nie żaden ból, nawet minimalny. Dodam że nawierzchnia była śliska więc nogi uciekały do tyłu co mogło na 30km przyczynić się do mikrourazów. Jako, że był tylko lekki dyskomfot biegałem dalej przez kolejnych kilka dni luźno w nadzieji, że dojdzie samo do sb wszystko. Lewa noga doszła natomiast prawa nie... Po tych kilku dniach luzu zrobiłem wytrzymałość.
Tutaj zaczyna się problem. Nst dnia mocno bolało mnie prawe kolano w okolicy rzepki od str. wewnętrznej (później zamieszczę link do zdjęcia z miejscem bólu). Ból przy zginaniu nogi (przy prostowaniu nie boli) był tak duży, że tylko wyszedłem na trucht i zaraz się wróciłem, bo nie dało rady biec. Zrobiłem 3 dni przerwy. Z dnia na dzień było lepiej, przy chodzeniu nic nie czułem więc wyszedłem na lekki trucht 4km. Już po 1km ból wrócił ale doczłapałem do końca. Nst dnia oczywiście ból jeszcze większy więc poszedłem do fizjoterapeuty, który powiedział że mam niepełny wyprost w prawej nodze i krótszego prawego achilessa. Przez to mięsień 4 jest bardziej obciążony i naciska na rzepkę. Pouciskał jak to fizjot. i kazał rozciągać odp. partie mięśni. Miałem zrobić tydz. przerwy i spr wyjść na luźny trening. Tak też zrobiłem. Dokładnie się rozciągałem i wydawało się, że z dnia na dzień jest lepiej. Rzepka mniej trze, nie było bólu przy zwykłym chodzeniu ani wchodzeniu czy też nawet schodzeniu ze schodów. Nawet po przysiadzie na tą nogę nie czułem bólu. No więc wyszedłem na luźny trucht- powtórka dokładnie taka sama- już po 1km ból szybko nasilajacy się. Dodatkowo oprócz wcześniejszych dolegliwości- bólu i kłucia przy zginaniu kolana oraz tarciu/ przeskakiwaniu rzepki doszło pieczenie tak jakby tam był stan zapalny. Żadnej poprawy, a było jeszcze gorzej. Postanowiłem zrobić jak najszybciej usg(u kogoś przeciętnego byle najszybciej), na które czekałem tydz. W międzyczasie tego tyg tym razem ból nie ustąpił po kilku dniach i boli mnie cholernie to kolano nawet podczas zwykłych czynności.
No i dzisiaj miałem USG, o którego interpretację proszę jak również oceny całej sytuacji, bo niby nic mi nie jest, lekarz nie wie co robić, a ból jest mega nawet przy chodzeniu. Żeby nie zajmować miejsca teksem to poniżej wrzucam linki do pełnego opisu usg oraz zdjęć zeskanowanych na wys. rozdz. więc można je powiększyć i dokładnie się przyjrzeć. Może ktoś zobaczy coś więcej aniżeli lekarz wykonujący usg, bądź innaczej określi rozmiar występujących nieprawidłowości.
http://imagizer.imageshack.us/a/img540/9766/IshthY.jpg
http://imagizer.imageshack.us/a/img540/9815/688q8l.jpg
http://imagizer.imageshack.us/a/img673/6065/AdlIod.jpg
Tak jak myślałem od samego początku wyszło przesunięcie (chyba boczne) rzepki (lateralizacja). Jednakże według lekarza jest wszystko ok., minimalnie zwiększona ilość płynu koło tego troczka i delikatne przesunięcie (możliwe że powodujące przyparcie) choć nie powiedział by to akurat to było przyczyną bólu, bo jest w jego ocenie niewielkie. Przejrzałem wiele stron, według których niewielka lateralizacja rzepki przy wyproście kolana jest normalna ze względu na silniejszą głowę boczną aniżeli przyśrodkową mięśnia 4-głowego uda, lecz ważne by nie było tego przesunięcia podczas zginania. Lekarz nie wie o co chodzi i dosłownie rozłożył bezradnie ręce. Spytałem czy jakieś dodatkowe badania zaleca lub postępowanie, powiedział że ewentualnie rezonans ale nie wie czy jest sens (wiem z opinii innych, że mimo iż jest to niby najdokładniejsze badanie to często i tak nie pokazuje wielu rzeczy więc wydanie 500zł bez diagnozy przy mojej sytuacji materialnej nie wchodzi w grę, a na nfz jeśli po znajomości cudem ktoś by mi rm przypisał to czekałbym chyba do końca swego żywota więc zgadzam się z nim). No i jak to ujął "może niech Pan jeszcze trochę poćw. to kolano" mnie dobiło, bo wiem że akurat te ćwiczenia które miałem przypisane nie przyniosły żadnego efektu i w mojej sytuacji niczego to nie zmieni, a "coś" co mam będzie dalej nieleczone się rozwijało... Mam świadomość że te ćwiczenia w pełni oddają efekt po 6/7 tyg i nie oczekiwałem że po tygodniu ćwiczeń zniknie ból, ale miałem nadzieję że będzie ciut lepiej, że zamiast tego 1km to przebiegne bez bólu 2/3km. Wtedy wiedziałbym, że zmierza to w dobrym kierunku, a tak wątpię aby to pomogło. No i teraz nie wiem co robić. Do extra ortopedy nie pójdę, bo nie mam w tej chwili kasy, a śr. lekarze nic mi raczej nie powiedzą nowego. Co robić ? Proszę o pomoc ....
Poniżej link do zdjęcia z miejscem bólu, kłucie i pieczenie w dokładnym punkcie przy odpoczynku, przy bieganiu obszar bólu jest szerszy na jakieś 2cm dookoła tego punktu.
http://imageshack.com/a/img538/5717/ZdaNCr.jpg