Strona 1 z 1

Bieganie z chorym uchem?

: 01 sty 2015, 20:52
autor: gofator
Witajcie biegacze!
Jak w tytule mam pytanie- czy można biegać z chorym uchem
Byłem u laryngologa, który stwierdził, że moje uch jest chore. Obecnie biorę antybiotyk, krople, i leki przeciwobrzękowe. Ucho mnie nie boli natomiast cały czas jest zatkane (nie, nie mam woskowiny).
Lekarz zabronił mi biegania, nawet gdy zatkam ucho i zabezpieczę.
Ogólnie czuję się dobrze, nie mam gorączki nie jestem osłabiony. Wręcz jestem głodny biegania:)
Może ktoś z Was spotkał się już z podobnym problemem. Proszę o odpowiedź
p.s szukałem po googlach i na forum podobnego tematu. Nie uzyskałem konkretnej odpowiedzi
Dziękuję i Szczęśliwego Nowego Biegowego Roku :)

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 01 sty 2015, 21:44
autor: Kangoor5
Specjalistą nie jestem ale to chyba zależy od tego, na co twoje ucho choruje ;-) Zresztą, skoro lekarz dał ci odpowiedź wiedząc co to za choroba, to nie wiem dlaczego pytasz ludzi, którzy nie mają o tym pojęcia. Pewnie robisz to dlatego, że jak piszesz, ucho cię nie boli.
Moja rada jest taka: jeśli chcesz się przekonać jak to jest spać na siedząco, gdy tylko wtedy ból jest na tyle mniej mocny, że da się na chwilę zasnąć, to biegaj z chorym uchem.
Szczęśliwego nowego roku i dużo zdrowia!

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 01 sty 2015, 23:38
autor: Tomasz
gofator pisze:Witajcie biegacze!
Jak w tytule mam pytanie- czy można biegać z chorym uchem
Nie można, przy uszach masz np błędnik. Jednak Twoje zdrowie i Twój wybór. Przy przewlekłych stanach drenaż uszu kosztuje parę tysięcy zł, nie polecam... Parę lat temu przerabiałem ten temat u córki.

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 15:34
autor: Mama Kin
na uszach się nie znam, ale bieganie na antybiotyku to kiepski pomysł.

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 15:39
autor: katekate
a masz jakieś podstawy naukowe mamoKin, że tak stwierdzasz? :usmiech: samo branie antybiotyku nie jest przeciwskazaniem do jakiejś aktywności :usmiech: ludzie demonizują działanie antybiotyków

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 15:44
autor: Mama Kin
naukowych nie mam, tak mi wskazuje osobiste doświadczenie. myślisz, że demonizuję? :ojoj:

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 15:45
autor: Tomasz
Ludzie o wiele za często sięgają po antybiotyki... Jak z katarem, albo trwa 7 dni, albo tydzień ;)

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 15:46
autor: katekate
jasne :usmiech:

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 15:50
autor: Mama Kin
no to wygląda, że powinnam napisać: bieganie na antybiotyku w moim przypadku to kiepski pomysł. wiec odpowiedź jest nie na temat, sorki :taktak:

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 15:53
autor: katekate
ludzie przypisują antybiotykom jakąś legendę :lalala:
mnie 'jedynie' przeszkadzają problemy trawienne w związku z antybiotykoterapią :oczko: to może skutecznie zniszczyć trening :bum:

wracając do tematu, w tym przypadku posłuchałabym lekarza :taktak:

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 15:54
autor: katekate
Tomasz pisze:Ludzie o wiele za często sięgają po antybiotyki... Jak z katarem, albo trwa 7 dni, albo tydzień ;)
w tym konkretnym przypadku nie wiemy, czy za często :usmiech:

Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 16:15
autor: Bacio
Jak załapał pseudomonas to cieżko bez antybiotyku się wylizać z tego...

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 02 sty 2015, 17:30
autor: Tomasz
katekate pisze:
Tomasz pisze:Ludzie o wiele za często sięgają po antybiotyki... Jak z katarem, albo trwa 7 dni, albo tydzień ;)
w tym konkretnym przypadku nie wiemy, czy za często :usmiech:
O tym konkretnie przypadku napisałem na początku wątku, a o antybiotykach ogólnie :)

Re: Bieganie z chorym uchem?

: 03 sty 2015, 18:45
autor: gofator
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Obecnie czuję się dobrze nadal zażeram się antybiotykiem. Ucho po kontrolnym badaniu wygląda lepiej jednak na kolejne pytanie p. Lekarz o bieganie- zabroniła.
Jestem z wykształcenia pielęgniarzem, praktykującym pielęgniarzem. Do czynienia mam z wieloma lekarzami różnych specjalności. Z doświadczenia wiem, że diagnozy się sprawdzają jednak terapia znacząco się różni. Jedni lekarze stosują tony leków, natomiast inni "babcine" sposoby na różne dolegliwości. Moja p Laryngolog (z która miałem przyjemność pracować) jest typem lekarza który właśnie na byle kaszel lub katar wypisuje antybiotyk i siedzenie w domu. Stąd moje pytanie czy ktoś z Was przechodził podobne perypetie z uchem.
Kiedyś przechodziłem porażenie nerwu twarzowego (wynik biegania, gdy przy -10 zatrzymałem się po 5 km by sobie poćwiczyć na drążku) efekt- wygląd twarzy JOKERA. pół twarzy było nieruchome. Do czego zmierzam? Otóż Neurolog, do którego się udałem również zabronił mi jakiegokolwiek ruchu bo może być gorzej, natomiast kazał mi porozmawiać z fizykoterapeutą odnośnie ćwiczeń porażonych mięśni. Na moje stwierdzenie że lekarz zabronił mi biegać fizykoterapeuta się zaśmiał. Powiedział że stan ostry już nastąpił i całość się cofa. Jedynie muszę uważać by nie przewiać tego miejsca ponownie. I Oczywiście mogę biegać. Jak łatwo zgadnąć w ten sam dzień i przez kolejne (15 dni zastrzyków) biegałem jak zazwyczaj i nic się nie wydarzyło. Twarz mam normalną (trochę brzydką ale to tak od urodzenia :) ).
Wydedukowałem sam sobie że skoro stan ostry się cofa, ucho nie boli, nie gorączkuję, to co szkodzi zrobić kilka kilometrów (oczywiście zaopatrzony w czapkę i wacik w uchu). Kolejna sprawa, biegając powodujemy szybszy przepływ krwi przez narządy i tkanki, powodując zwiększony przepływ systemów obronnych przez chore miejsca. de facto szybsze gojenie się miejsc zapalnych ( poprawcie mnie jeśli się mylę).
Wiadomo ucho to śliski narząd znajduje się zbyt blisko "centrum dowodzenia" stąd moje obawy. Ale nie ukrywam, że chętnie pobiegałbym. A perspektywa spędzenia w domu kolejnego tygodnia w bez ruchu jakoś mnie nie napawa optymizmem.