Strona 1 z 10

Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 18:32
autor: Skoor
Tam tadamtadam!

Ogłaszam otwarcie forumowego klubu dla morsujących biegaczy, jest tu nas trochę na forum(no... 3 osoby przynajmniej), zapraszam więc do dyskusji na temat doświadczeń i tym podobnych rzeczy. Osoby które chcą, ale się boją może zostaną przekonane. Można nas dopytać co i jak i dlaczego tak trzeba, a nie inaczej ;)

Jeśli temat umrze to wyrąbie przerębel i się w nim utopię :bum: ;)

Re: Odp: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 18:43
autor: kuczi
Ostatniej zimy wszedłem po raz pierwszy. Z natury jestem strasznym zmarzluchem ale powiedziałem sobie - raz się żyje i to bylo to!
Przed wejściem porządna rozgrzewka, na głowę czapka i na ręce rękawiczki i heja :) Nie czułem w ogóle zimna, nie zachorowałem...... Nie mogę doczekać się śniegu i mrozu, wchodzę do Warty :)

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 18:52
autor: Skoor
No! I takich ludzi tu chcemy! Pogoda na morsowanie dosc lagodna, ale sezon mozna juz zaczynac, a snieg i mroz... podobno w tym roku ma byc znowu lagodna zima :(

Ja 2 lata temu wyleczylem morsowaniem kaszel ktory meczyl mnie 3 miesiace. Powiedzialem do zony, ze albo dostane zapalenia pluc i wyladuje w szpitalu, albo mi przejdzie. I przeszlo :)

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 19:07
autor: katekate
malduję się na posterunku :sss:
morsująca biegaczka morska kate :spoczko:

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 19:11
autor: Skoor
Kate, mozesz zostac Pania prezes, mnie nigdy nie ciagnelo do funkcji przywodczych.

Lubudubu lubudubu niech nam zyje prezes naszego klubu, nieeeeech zyjeeee nam! - To mowilem ja Skoorąbek ;)

Swoja droga, jesli Ty jestes morska kate, to ja powinienem byc siarkowy Skoor ;)

Re: Odp: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 19:13
autor: Gife
kuczlaw pisze:Ostatniej zimy wszedłem po raz pierwszy. Z natury jestem strasznym zmarzluchem ale powiedziałem sobie - raz się żyje i to bylo to!
brr :bum: Do tego punktu chciałbym chociaż dojść! mentalnie jestem w tyle z tym skokiem do lodowatej wody. Po saunie nawet potrafię uciec spod zimnego prysznica, a jak już się schłodzę, to max 20 sekund i już muszę uciekać bo czuję się lodowato. Chyba nie mam wiedzy i oparcia koło siebie żeby próbować tego dokonać :hej:

Re: Odp: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 19:14
autor: Kangoor5
kuczlaw pisze:Przed wejściem porządna rozgrzewka, na głowę czapka i na ręce rękawiczki i heja :) ...
Używałem rękawiczek może przez 2 lata. Takich klasycznych, ciepłych; dłoni nie zamaczałem. Mimo to palce drętwiały (miałem tak nawet spacerując przy chłodnej pogodzie). Dlatego zmieniłem strategię i teraz od razu moczę odsłonięte dłonie. Wcale nie jest gorzej, trzeba tylko wytrzeć i ewentualnie rozgrzać zaraz po wyjściu. Efekt morsowania lepszy.

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 19:20
autor: katekate
Skoor ale ja garsonki nie mam :niewiem: żeby wyglądac jak prezes :oczko:

witamy w klubie!!
szampan, fajerwerki, szaleństwo!!! :hej:

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 19:21
autor: Skoor
Ja tam sie mocze caly, nie wyobrazam sobie zakladania rekawiczek. Nawet z tego powodu, ze morsujac plywam (o ile sie da).

kate, po co Ci garsonka, strój kąpielowy wystarczy ;)

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 19:44
autor: kuczi
Ja dopiero raz wszedłem i jak się głębiej zastanowić to przestałem chorować od tamtej pory, średnio dwa razy do roku infekcja musiała być a teraz spokój.

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 19:46
autor: kuczi
Pierwsze morsowanie: http://youtu.be/Alv_JausEkk

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 20:24
autor: franklina
hejka :hej: :hej:
a my sie chyba skądś znamy :hej:

nooo-namawiajcie-czekam :bum:

mam biednych znajomych,90% bez auta :ojoj: wiec chyba sie wybierem sama z synem poki nie ma zimnicy totalnej a poem dopiero w grudniu -jak brat przyjedzie na swieta :bum:

a co jaki czas "wypadałoby" powtórzyć zabieg?

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 20:29
autor: Kangoor5
franklina pisze:a co jaki czas "wypadałoby" powtórzyć zabieg?
Od 2 dni do 2 tygodni, zależy w jakim celu.

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 20:42
autor: kuczi
Ja jak czas pozwoli i pogoda planuję 2-3 razy w miesiącu :)

Re: Klub biegającego morsa, a może... morsującego biegacza?

: 04 lis 2014, 20:48
autor: Skoor
Generalnie zasada jest taka jak w bieganiu, musi byc czas na regeneracje.