Dobrze,że każdy ma inne zdanie i je co innego.W przeciwnym wypadku strasznie mało urozmaicone byłoby to jedzenie jakby producenci przestali produkować np.tłusty nabiał.
Żeby było jasne nie stosuję LCHF tylko zbilansowaną dietę opartą o dużą ilość surowych warzyw,trochę owoców.Dużo
płatków owsianych i ryb.Z mięs to w zasadzie chuda wołowina(tłuste mięsa mi nie pdchodzą) a nabiał tłusty,bo taki mi smakuje.
Ogólnie jem nie przetworzone produkty(zero soków,słodyczy i innych "gotowców")na które mam w danej chwili ochotę.
I tak jest okres gdzie zjadam 40 jajek tygodniowo,po czym jest okres gdzie pochłaniam dużo tłustych ryb.
Bywało,że zjadałem 2-2,5kg jabłek dziennie.Wyznaję zasadę,że organizm sam sobie wszystko "reguluje".
Od 2 lat mam niski poziom tłuszczu(8-9%) i zależności od okresu intensywości biegania mój organizm potrzebuje
innych składników.Np.w lipcu gdzie biegałem 11-12 w tygodniu po 120-150km/tydz zapotrzebowanie kaloryczne
było tak duże to zdarzało mi się zjadać słodycze,głównie lody po treningu i nie robię z tego tragedii.
pozdr.