Ból lewego kolana
: 12 lip 2014, 01:11
Witam
Trzy miesiące temu, a dokladniej na początku kwietnia miałam wypadek na rolkach, a mianowicie podczas powrotu do domu dość późnym wieczorem nie zauwazylam dziury w asfalcie, w którą wpadlam i się przerwocilam, nie pamiętam niestety nic dokladnie, dalszą część zdarzeń z opowieści bliskich, którzy mi pomogli, ponieważ stracilam na godzinę pamięć. Upadlam wtedy miedzy innumi na kolano, które przez kolejne dwa tygodnie bolalo jak cholera i nie bylo możliwości chodzenia w dlugich spodniach gdziekolwiek a tym bardziej zgięcia go, ponieważ powodowalo to ból nie do zniesienia. Po tych dwóch tygodniach kolano przestalo bolec, myślalam, ze już będzie wszystko w porządku. Niestety.. czasem pobolewalo, ale bardzo lekko, nie mogę do dzisiaj na nim w pełni ukleknac. Miesiąc temu będąc nad jeziorem i wychodząc, uderzylam lekko kolanem w wystający korzeń co wywolalo dość ostry ból. W końcówce czerwca bylam w górach i podczas chodzenia ból byl nie do wytrzymnia mimo, ze poprzednio juz znów bylo wszystko ok. Teraz przeszkadza mi tylko podczas wchodzenia po schodach, w bieganiu, na dluzsza chwile, oraz jeździe na rolkach, szczególnie przy skokach, gdy stawy obciążają się dość mocno.
Czytalam wszystkie fora w internecie i boję się, że może to być łękotka.. chociaż nie mam blokady kolana, ani wyskoku przy chodzeniu. Uciskajac kolano podczas zginania czuć jakby cos się tam lekko przsuwało, gdzie w prawym kolanie tego nie czuć. Nie mam pojęcia juz co to może być, może ma/miał ktoś cos podobnego? Oczywiście wybiore się do lekarza, jednak wiadomo jak to z naszą sluzba zdrowia (kolejki takie, że wizytę mamy po miesiącu). Bylabym wdzięczna za jakieś odpowiedzi
Pozdrawiam
Trzy miesiące temu, a dokladniej na początku kwietnia miałam wypadek na rolkach, a mianowicie podczas powrotu do domu dość późnym wieczorem nie zauwazylam dziury w asfalcie, w którą wpadlam i się przerwocilam, nie pamiętam niestety nic dokladnie, dalszą część zdarzeń z opowieści bliskich, którzy mi pomogli, ponieważ stracilam na godzinę pamięć. Upadlam wtedy miedzy innumi na kolano, które przez kolejne dwa tygodnie bolalo jak cholera i nie bylo możliwości chodzenia w dlugich spodniach gdziekolwiek a tym bardziej zgięcia go, ponieważ powodowalo to ból nie do zniesienia. Po tych dwóch tygodniach kolano przestalo bolec, myślalam, ze już będzie wszystko w porządku. Niestety.. czasem pobolewalo, ale bardzo lekko, nie mogę do dzisiaj na nim w pełni ukleknac. Miesiąc temu będąc nad jeziorem i wychodząc, uderzylam lekko kolanem w wystający korzeń co wywolalo dość ostry ból. W końcówce czerwca bylam w górach i podczas chodzenia ból byl nie do wytrzymnia mimo, ze poprzednio juz znów bylo wszystko ok. Teraz przeszkadza mi tylko podczas wchodzenia po schodach, w bieganiu, na dluzsza chwile, oraz jeździe na rolkach, szczególnie przy skokach, gdy stawy obciążają się dość mocno.
Czytalam wszystkie fora w internecie i boję się, że może to być łękotka.. chociaż nie mam blokady kolana, ani wyskoku przy chodzeniu. Uciskajac kolano podczas zginania czuć jakby cos się tam lekko przsuwało, gdzie w prawym kolanie tego nie czuć. Nie mam pojęcia juz co to może być, może ma/miał ktoś cos podobnego? Oczywiście wybiore się do lekarza, jednak wiadomo jak to z naszą sluzba zdrowia (kolejki takie, że wizytę mamy po miesiącu). Bylabym wdzięczna za jakieś odpowiedzi

Pozdrawiam