Czego unikacie w swojej diecie?
: 20 cze 2014, 20:13
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów, którym bieganie nie jest obce. Chciałbym was zapytać krótko i na temat: Czego unikacie w swojej codziennej diecie? Postanowiłem wrócić do biegania po tym, jak się troszkę zapasłem, dzięki swojej pracy.
Mój atut, to szybka przemiana materii, a największa wada, to miłość do rzeczy mega ostrych, jak również fastfoodów. Mój podstawowy cel, to wystartowanie i rzecz jasna ukończenie Biegu Rzeźnika 2015, a ponieważ mieszkam w Bieszczadach i praktycznie co weekend mogę trenować tę trasę, to liczę, że się uda, ALE - no właśnie, zawsze musi być jakieś ale.
Przez ostatnie cztery lata dość mocno ulałem się tłuszczem, dzięki temu, że jadłem byle co, byle jak, byle szybko i efekty są, jakie są. Teraz przyszedł czas na zmianę. Chciałbym wiedzieć, jakie produkty wywalić z jadłospisu, a konkretniej, jak wyglądają wasze jadłospisy w tym zakresie. Nie chciałbym od samego początku iść na dokładne liczenie jedzenia - kcal przy każdym posiłku, bo wiem, że większość pro biegaczy je co chce, kiedy chce, a jedynie przestrzega, aby porcje nie były jak dla świni, tylko zwyczajne.
Wczoraj przed rzeźnikiem w Cisnej, większość ludzi jadło tak obfite dania, że byłem w prawdziwym szoku, że położą się z takim zapasem żarcia w brzuchu, a i tak wyglądają szczupło i fajnie. W związku z tym Panowie i Panie, prosiłbym o jakieś sprawdzone rady, oprócz tych, które są wszędzie, tzn. - wywal chleb, ryż, makaron, kasze, słodkie owoce itd., itp...
A może jednak zacząć chodzić na tę siłownię, co do której nie mogę się przełamać? Tak dużo pytan, tak mało odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie,
Bartek
Mój atut, to szybka przemiana materii, a największa wada, to miłość do rzeczy mega ostrych, jak również fastfoodów. Mój podstawowy cel, to wystartowanie i rzecz jasna ukończenie Biegu Rzeźnika 2015, a ponieważ mieszkam w Bieszczadach i praktycznie co weekend mogę trenować tę trasę, to liczę, że się uda, ALE - no właśnie, zawsze musi być jakieś ale.
Przez ostatnie cztery lata dość mocno ulałem się tłuszczem, dzięki temu, że jadłem byle co, byle jak, byle szybko i efekty są, jakie są. Teraz przyszedł czas na zmianę. Chciałbym wiedzieć, jakie produkty wywalić z jadłospisu, a konkretniej, jak wyglądają wasze jadłospisy w tym zakresie. Nie chciałbym od samego początku iść na dokładne liczenie jedzenia - kcal przy każdym posiłku, bo wiem, że większość pro biegaczy je co chce, kiedy chce, a jedynie przestrzega, aby porcje nie były jak dla świni, tylko zwyczajne.
Wczoraj przed rzeźnikiem w Cisnej, większość ludzi jadło tak obfite dania, że byłem w prawdziwym szoku, że położą się z takim zapasem żarcia w brzuchu, a i tak wyglądają szczupło i fajnie. W związku z tym Panowie i Panie, prosiłbym o jakieś sprawdzone rady, oprócz tych, które są wszędzie, tzn. - wywal chleb, ryż, makaron, kasze, słodkie owoce itd., itp...
A może jednak zacząć chodzić na tę siłownię, co do której nie mogę się przełamać? Tak dużo pytan, tak mało odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie,
Bartek