Łydka - dziwny kłujący ból
: 20 cze 2014, 11:52
Witam,
Mój problem to wspomniany w temacie ból łydki. Tak więc, dopadło mnie to już drugi raz. Sprawa ogólnie wygląda tak: Jak biegam i czy to jest 5km, 10km, czy najszybciej jak mogę w 20 minut to jest wszystko ok. Natomiast po raz drugi jak grałem w piłkę to już podczas meczu złapał mnie niewielki ból łydki. Na drugi dzień się zaczyna.... Jak leżę, siedzę czy bardzo wolno chodzę to jest ok. Boli wtedy gdy chodzę szybiej, a już nie daj Boże żebym zrobił jakiś gwałtowny ruch skrętny nogą. Kłujący ból mniej więcej w połowie łydki. To nie jest ból powierzcowny tylko gdzieś wewnątrz mięśnia - a przynajmniej tak mi się wydaję.
Jeszcze jedna ważna kwestia. Biegam w środy (od 5-10 km) i w soboty (najszybciej jak mogę w 20 minut). To nie jest zbyt często. W piłkę poszedłem grać we wtorek. A że zazwyczaj gram koło 2 godzin bez większej rozgrzewki to z połączeniem (najprawdopodobniej) z niedoborem magnezu w organiźmie daje efekt bolącej łydki.
Martwi mnie jednak rodzaj bólu i tego że drugi raz dokładnie tak samo i w tym samym miejscu. Zdecydowanie to nie jest zakwas. Nie znam się ale to mi wygląda na jakiś skurcz - choć mogę oczywiście się mylić. Ale czy skurcz trwałby tak długo???
Ból przechodzi po mniej więcej tygodniu i znowu jest wszystko ok.
Dodam jeszcze, że jak jeźdzę na rowerze jest wszystko ok i nie ważne czy to jest wolna jazda czy szybko i bardzo dynamiczna - nie czuję żadnego bólu w owym miejscu.
Wiem, że najlepszą radą byłoby pójście do lekarza, ale może ktoś kiedyś miał doczynienia z tego typu "kontuzją" i może podrzucić jakąś radę.
Pozdrawiam,
Piotr
Mój problem to wspomniany w temacie ból łydki. Tak więc, dopadło mnie to już drugi raz. Sprawa ogólnie wygląda tak: Jak biegam i czy to jest 5km, 10km, czy najszybciej jak mogę w 20 minut to jest wszystko ok. Natomiast po raz drugi jak grałem w piłkę to już podczas meczu złapał mnie niewielki ból łydki. Na drugi dzień się zaczyna.... Jak leżę, siedzę czy bardzo wolno chodzę to jest ok. Boli wtedy gdy chodzę szybiej, a już nie daj Boże żebym zrobił jakiś gwałtowny ruch skrętny nogą. Kłujący ból mniej więcej w połowie łydki. To nie jest ból powierzcowny tylko gdzieś wewnątrz mięśnia - a przynajmniej tak mi się wydaję.
Jeszcze jedna ważna kwestia. Biegam w środy (od 5-10 km) i w soboty (najszybciej jak mogę w 20 minut). To nie jest zbyt często. W piłkę poszedłem grać we wtorek. A że zazwyczaj gram koło 2 godzin bez większej rozgrzewki to z połączeniem (najprawdopodobniej) z niedoborem magnezu w organiźmie daje efekt bolącej łydki.
Martwi mnie jednak rodzaj bólu i tego że drugi raz dokładnie tak samo i w tym samym miejscu. Zdecydowanie to nie jest zakwas. Nie znam się ale to mi wygląda na jakiś skurcz - choć mogę oczywiście się mylić. Ale czy skurcz trwałby tak długo???
Ból przechodzi po mniej więcej tygodniu i znowu jest wszystko ok.
Dodam jeszcze, że jak jeźdzę na rowerze jest wszystko ok i nie ważne czy to jest wolna jazda czy szybko i bardzo dynamiczna - nie czuję żadnego bólu w owym miejscu.
Wiem, że najlepszą radą byłoby pójście do lekarza, ale może ktoś kiedyś miał doczynienia z tego typu "kontuzją" i może podrzucić jakąś radę.
Pozdrawiam,
Piotr