Komentarz do artykułu Superfood dla balansu, czyli co jeść, by biegać szybciej i czuć się lepiej
: 13 cze 2014, 06:34
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Ano wlasnie. Chetnie czytam takie zywieniowe artykuly, zwlaszcza jesli sa w nich jakies nowe dla mnie przepisy i w przeciwienstwie do poprzednikow nie uwazam ich za "oszolomstwo". Moim zdaniem problem jednak w tym, ze poza botwinka wymienione produkty sa w Polsce BARDZO drogie. Podejrzewam, ze niekoniecznie nawet dlatego, ze w krajach, w ktorych sa popularne/powszechne sa drogie, tylko u nas traktowane sa jak "fanaberia dla lemingow" i sprzedawane z szalona, kompletnie absurdalna marza, co w polaczeniu czesto ze slaba jakoscia tych produktow mnie kompletnie zniecheca do zakupu.Mamy klimat taki jaki mamy i nie rosną tu różne cuda, ale na pewno można dietę oprzeć na rodzimych produktach.
Ja też używam siemienia lnianego (brązowe i złote nasiona), ale mielę je i dodaję prawie do wszystkiego. 1 kg siemienia to ok. 5 PLN.Iseul pisze:Chetnie bym przeczytala druga czesc - ale o dostepnych cenowo, raczej na bazarku niz w specjalistycznych sklepach, a nie do konca przez nas odkrytych "superfoods". Dla mnie takim fajnym produktem jest od jakiegos czasu siemie lniane (nie biegam wprawdzie szybciej, w ogole nie biegam szybko ale wiele lepiej ma sie dzieki niemu moje gardlo i paznokcie).
w Rossmannie jest siemię częściowo zmielone (nazywa sie ono po polsku "ześrutowane").MEL. pisze:Ja też używam siemienia lnianego (brązowe i złote nasiona), ale mielę je i dodaję prawie do wszystkiego. 1 kg siemienia to ok. 5 PLN.
hehe, i jeszcze pamietaj o żądaniu zwrotu wydanej kasy od sprzedawcy i importera tych super foods. i zadośćuczynieniu za cierpienie psychiczne. w USA pewnie by to przeszłobrujeria pisze:Kogo mam pozwać, jeśli po zastosowaniu się do rad z artykułu nie będę biegał szybciej? Portal, czy autorkę?
Ma_tika, lepiej jednak mielić i jeść na świeżo, bo to się wszystko bardzo szybko utlenia i nie ma żadnego pożytku ze zmielonych kiedyś-tam ziaren. Ja mam młynek do kawy przywieziony dawno temu z NRD i w nim mielę różności.Ma_tika pisze:w Rossmannie jest siemię częściowo zmielone (nazywa sie ono po polsku "ześrutowane").MEL. pisze:Ja też używam siemienia lnianego (brązowe i złote nasiona), ale mielę je i dodaję prawie do wszystkiego. 1 kg siemienia to ok. 5 PLN.
o nie, ja jestem kobieta leniwa i jak można sobie coś ułatwić, to z tego skwapliwie korzystam bo i tak spedzam w kuchni zdecydowanie za duzo czasu przygotowujac sobie wlasne super foodsMEL. pisze:Ma_tika, lepiej jednak mielić i jeść na świeżo, bo to się wszystko bardzo szybko utlenia i nie ma żadnego pożytku ze zmielonych kiedyś-tam ziaren. Ja mam młynek do kawy przywieziony dawno temu z NRD i w nim mielę różności.
Dobrze wiesz, że kolegom nie chodziło o np. zastąpienie ziemniaków batatami, tylko o cały początek tego artykułu, który jakby go nie czytać próbuje przemycić jakąś kolejną durną ideologię.Iseul pisze:Chetnie czytam takie zywieniowe artykuly, zwlaszcza jesli sa w nich jakies nowe dla mnie przepisy i w przeciwienstwie do poprzednikow nie uwazam ich za "oszolomstwo".