Strona 1 z 1

Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 11 cze 2014, 22:14
autor: bartnikowna
Witam,

Parę dni temu postanowiłam pobiegać. Po 30 min. biegu bez przerw, w tempie umożliwiającym rozmowę, na drugi dzień miałam problem z nogami... bolały niemiłosiernie (nie jestem osobą wrażliwą na ból), wchodzenie po schodach, siadanie, wstawanie, a nawet obkręcanie się na łóżku było wielkim wyczynem taki był ból. Po schodach schodziłam jak bym miała 90, a mam 23 lata. Jestem osoba aktywną, jeżdżę sporo na rowerze, ćwiczę joge i ćwiczenia z wykorzystaniem własnej masy ciała. Po 2 dniach mięśnie przestały boleć (w tym czasie jeździłam na rowerze i ćwiczyłam jogę).
Chciałabym kontynuować przygodę z bieganiem, ale obawiam się, że znów będzie to samo :orany:

PS: bolały najbardziej mięśnie proste uda i mięsień smukły, tak przynajmniej mi się wydaje.

Re: Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 12 cze 2014, 10:52
autor: jarek_bb
Nie wiem jak z jogą, ale rower nie ma nic wspólnego z bieganiem. Jest to kompletnie inne obciążenie dla mięśni. I inne mięśnie pracują. Ja miałem podobnie jak Ty, kiedy poszedłem na spinning. Na drugi dzień umierałem. Kwestia pracy innych mięśni.

Re: Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 12 cze 2014, 11:03
autor: fantom
30 min od razu na poczatek to niezbyt rozsadne postepowanie i nie dziwne ze miesnie sie zbuntowaly. To jest niezly plan na poczatek (pominmy to jak sie nazywa chodzi o czasy trwania wysilkow) http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=256

Re: Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 12 cze 2014, 13:17
autor: bartnikowna
Dzięki za porady:)

Nazwa jest idealna bo na schudnięciu mi zależy oprócz samej przyjemności z wysiłku. Spróbuje tym planem i dam znać co z tego wyszło.

Re: Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 12 cze 2014, 13:34
autor: Martiness
Przed biegiem trzeba się rozgrzać, mięśnie muszą się przyzwyczaić nie można tak od razu 30min biegać... Ja bym stopniowo tydzień po 5min potem tydzień po 10min 15min itd. Jak nie będziesz dawać rady to można zatrzymać się np. na 15min przez 2 tygodnie żeby nie zerwać sobie czegoś.

Re: Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 12 cze 2014, 17:51
autor: bartnikowna
Przed i po biegu rozciągałam się :bleble:
aż tak głupich pomysłów nie mam by ćwiczyć bez rozgrzewki :ble:
wypróbuje plan, który zaproponował @fantom

Re: Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 08 cze 2017, 15:14
autor: alianna
Kiedyś jak biegałam, czy raczej próbowałam biegać to tez tak miałam... tzn chciałam od razu biegać godzinę, najlepiej bez przerwy (no i bez rozgrzewek). Dziś już wiem jaka to była głupota. Cud, że nic sobie nie zrobiłam wtedy!

Re: Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 11 cze 2017, 22:53
autor: zforg
bartnikowna pisze:Witam,

Parę dni temu postanowiłam pobiegać. Po 30 min. biegu bez przerw, w tempie umożliwiającym rozmowę, na drugi dzień miałam problem z nogami... bolały niemiłosiernie (nie jestem osobą wrażliwą na ból), wchodzenie po schodach, siadanie, wstawanie, a nawet obkręcanie się na łóżku było wielkim wyczynem taki był ból. Po schodach schodziłam jak bym miała 90, a mam 23 lata. Jestem osoba aktywną, jeżdżę sporo na rowerze, ćwiczę joge i ćwiczenia z wykorzystaniem własnej masy ciała. Po 2 dniach mięśnie przestały boleć (w tym czasie jeździłam na rowerze i ćwiczyłam jogę).
Chciałabym kontynuować przygodę z bieganiem, ale obawiam się, że znów będzie to samo :orany:

PS: bolały najbardziej mięśnie proste uda i mięsień smukły, tak przynajmniej mi się wydaje.
Kolego nie porywamy się od razu z motyką na księżyc - mięśnie trzeba "przyzwyczaić" do pracy stopniowo. Nie od razu robimy trening na 100%.

To co Cię dopadło to po prostu pospolite zakwasy - niby pomaga arbuz (choć mi nigdy nie pomagało).
A najlepiej przełamać ból i biegać dalej po kilku dniach zapomnisz że coś Cię boli.

Re: Pierwszy 30 min. bieg; kontuzja?

: 12 cze 2017, 09:44
autor: j.nalew
zforg pisze: Kolego nie porywamy się od razu z motyką na księżyc
Ja rozumiem, że więcej mężczyzn biega, ale nie poddawajmy się tak schematom, to akurat koleżanka ;).
zforg pisze: To co Cię dopadło to po prostu pospolite zakwasy - niby pomaga arbuz (choć mi nigdy nie pomagało).
To nie są zakwasy, a DOMsy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Op%C3%B3% ... 99%C5%9Bni
Pomaga rozciąganie, chłodzenie, rollowanie.
zforg pisze:A najlepiej przełamać ból i biegać dalej po kilku dniach zapomnisz że coś Cię boli.
Nie sądzę, żeby to była dobra porada dla osoby, która właśnie po raz pierwszy biegała. Zbyt duże nawarstwianie się zmęczenia może uniemożliwić regenerację i skutkować przeciążeniem. Co innego gdyby dziewczyna biegowo była bardziej doświadczona. Swoją drogą jak bolą mnie mięśnie, to lepiej mi się biega niż chodzi :lalala:.

Tak czy owak DOMsy są naturalne, gdy mięśnie nie są przyzwyczajone do określonego wysiłku (rodzaju, intensywności). Swoją drogą bartnikowna masz odwrotnie niż ja, ja gdy zaczynałam biegać, to głównie oddechowo się męczyłam. Za każdym razem będą bóle mniejsze, aż pewnego razu będziesz się ich spodziewać i w sumie na nie czekać, a one się nie pojawią. Miałam tak przy podbiegach (pierwszych lub po długiej przerwie) :hej: