Kontuzja za kontuzją. Co robić? Biegać dalej? Odpuścic?
: 06 cze 2014, 15:11
Witam,
Może ktoś z doświadczonych biegaczy mógłby podpowiedzieć mi podpowiedzieć jak dalej postępować?
Na początek napiszę trochę o sobie.
Wiek 37 lat 180cm aktualna to waga 82 kg
Nigdy nie uprawiałem na poważnie żadnego sportu.
Do 27 roku życia byłem bardzo szczupły, wręcz miałem niedowagę. W wieku 26 lat ważyłem 65 kg. Później nastąpiła zmiana pracy i całe dnie spędzałem przed komputerem. W efekcie waga poszybowała z 65 do 85 kg. Czyli lekka nadwaga.
Diety żadnej nie stosuję.
Stopa normalna, buty Asics Pulse Gel3
Biegam a w zasadzie próbuję biegać od września 2012 po ok 60-100 km miesięcznie. Niewiele. Zazwyczaj biegam wolno ok 7'00''/km a od czasu do czasu "szybsze" odcinki w ok 6'00''/km
Niestety, nawet jakbym bardzo chciał to więcej kilometrów lub bardziej intensywnego treningu mój organizm za nic nie jest w stanie zaakceptować, bo za każdym razem po ok 4-6 tygodni biegania następuję kontuzja i przymusowa przerwa.
Na początku było ścięgno podeszwowe-2tygodnie wolnego. Następnie po ok miesiącu załapałem ITBS. Tutaj przerwa była prawie 1,5 mieś. Później piszczele, jeszcze później tzw. "gęsia stopka" Następnie załapałem jakieś zapalenie w kostce-1 mieś. wolnego, później jeszcze coś i jeszcze coś. Tyle tego było, że już sam nawet nie jestem w stanie wszystkiego wymieć.Aktualnie, po 2 tygodniach biegania ponownie boli mnie wew. strona kolana, tzw. "gęsia stopka"
Generalnie schemat jest ciągle i niezmiennie taki sam: 4-6 tygodni biegania i 4-6 tyg leczenia kontuzji i tak w koło Macieju.
Zdaję sobie sprawy, że nikt nie jest Duchem Świętym i nie jest w stanie dać jakiejś skutecznej recepty na odległość, ale może znajdzie się ktoś kto spotkał się z podobnym przypadkiem lub sam był w podobnej sytuacji i będzie w stanie podsunąć jakąś poradę.
Osobiście wydaje się, że nie ma innego sposobu niż próbować zbijać wagę, dieta i biegać dalej, cieszyć się bieganiem. Chociaż ostatnio mam kryzys motywacyjny właśnie ze względu na ciągle powtarzające się kontuzje.
Może ktoś z doświadczonych biegaczy mógłby podpowiedzieć mi podpowiedzieć jak dalej postępować?
Na początek napiszę trochę o sobie.
Wiek 37 lat 180cm aktualna to waga 82 kg
Nigdy nie uprawiałem na poważnie żadnego sportu.
Do 27 roku życia byłem bardzo szczupły, wręcz miałem niedowagę. W wieku 26 lat ważyłem 65 kg. Później nastąpiła zmiana pracy i całe dnie spędzałem przed komputerem. W efekcie waga poszybowała z 65 do 85 kg. Czyli lekka nadwaga.
Diety żadnej nie stosuję.
Stopa normalna, buty Asics Pulse Gel3
Biegam a w zasadzie próbuję biegać od września 2012 po ok 60-100 km miesięcznie. Niewiele. Zazwyczaj biegam wolno ok 7'00''/km a od czasu do czasu "szybsze" odcinki w ok 6'00''/km
Niestety, nawet jakbym bardzo chciał to więcej kilometrów lub bardziej intensywnego treningu mój organizm za nic nie jest w stanie zaakceptować, bo za każdym razem po ok 4-6 tygodni biegania następuję kontuzja i przymusowa przerwa.
Na początku było ścięgno podeszwowe-2tygodnie wolnego. Następnie po ok miesiącu załapałem ITBS. Tutaj przerwa była prawie 1,5 mieś. Później piszczele, jeszcze później tzw. "gęsia stopka" Następnie załapałem jakieś zapalenie w kostce-1 mieś. wolnego, później jeszcze coś i jeszcze coś. Tyle tego było, że już sam nawet nie jestem w stanie wszystkiego wymieć.Aktualnie, po 2 tygodniach biegania ponownie boli mnie wew. strona kolana, tzw. "gęsia stopka"
Generalnie schemat jest ciągle i niezmiennie taki sam: 4-6 tygodni biegania i 4-6 tyg leczenia kontuzji i tak w koło Macieju.
Zdaję sobie sprawy, że nikt nie jest Duchem Świętym i nie jest w stanie dać jakiejś skutecznej recepty na odległość, ale może znajdzie się ktoś kto spotkał się z podobnym przypadkiem lub sam był w podobnej sytuacji i będzie w stanie podsunąć jakąś poradę.
Osobiście wydaje się, że nie ma innego sposobu niż próbować zbijać wagę, dieta i biegać dalej, cieszyć się bieganiem. Chociaż ostatnio mam kryzys motywacyjny właśnie ze względu na ciągle powtarzające się kontuzje.