Forum Bieganie.pl

Mam 30 lat i biegam od ponad 5 lat, ale od jakiegoś roku doskwiera mi w dosyć mocnym stopniu ból górnej części nóg po bieganiu.
Bardziej dwugłowy, ale czworogłoy również. Wczoraj dla przykładu zrobiłem 10k, a dziś już nie ma szans żebym do pracy pojechał na rowerze.
Zawsze się dobrze rozciągam po bieganiu. Dwugłowe rozciągam nawet bardziej niż inne - dla pewności.
Diete mam dosyć zbilansowaną i racjonalną.

Mieliście może takie historie? wiecie jak sobie z tym poradzić?

Dosyc to dziwne po 5 latach biegania. Powinienes tez rozciagac obrecz biodrowa bo tam maja przyczepy wszystkie gorne miesnie nog. Dodatkowo byc moze biegasz za bardzo silowo i czas troszke popracowac nad technika i luzem w biegu.

Opcja z obręczą biodrową brzmi sensownie. Spróbuję jutro po przebieżce i zdam relację.
Próbowałem już różnych technik, nawet Cliff Shuffle mi nie obcy z pewnością nie biegam siłowo. Znam swój organizm i znajduje optimum. Może rozciąganie obręczy biodrowej pomoże.

Może ktoś coś jeszcze?

Stawiam na ITBS. Czyli pasmo biodrowo-piszczelowe. Tez z tym walcze. Od tygodnia zero biegania.

Wszystkie schematy mówią, że to miejsce przyczepu w okolicy kolana. Niestety to też nie to. W moim przypadku jest to głównie środek dwugłowego. Uprzedzając też stwierdzenie - to nie są zakwasy ;]
Przez jakiś czas myślałem, że może mam za słabe nogi w stosunku do ciała (194cm/93kg) Od marca dorzuciłem sobie raz w tygodniu pełny trening siłowy na nogi. Mięśnie ładnie zwiększają obwód i się podkreślają, ale bolą nadal tak samo po bieganiu jak bolały.

A ból przed "dorzuceniem" siłowni pojawiał się czy po?

Pojawił się przed siłownią. Stąd też powstałą koncepcja, że może to chodzi o słabe nogi. A jednak nie.

Po 5 latach biegania słabe nogi? No nie żartuj. Pewnie naderwałeś mięsień i tyle. A teraz na pewno trzeba dać nogom odpocząć. Żadnego biegania i siłowni. Niestety, ale dwugłowy potrafi i 3 miesiące "dochodzić" do siebie... Chyba, że to coś innego.

sprawdź dolny odc.kregosłupa/miednicę, mogą to byc objawy 'odkregosłupowe'

Przeszedłem przez internet i z różnych treści wyciągnąłem jeszcze jeden wniosek - za słabo rozciągnięte mięśnie dwugłowe.
W niedzielę zrobiłem 16k i na drugi dzień: łydki jak nówki, czworogłowy bez zarzutu, dwugłowy - ból taki, że nie ma bata na normalne chodzenie.
Postawiłem sobie teraz nowy cel - rozciąganie każdego dnia, nie tylko treningowo. Zmieniłem zestaw ćwiczeń tak, żeby rozciągać dobrze wszystkie partie od pośladka po łydkę. Póki co jest tak jakby lepiej, ale szału nie ma.

W międzyczasie, żeby nie bawić się w internetowego doktora, poszedłem też do ortopedy. Jutro mam USG, bo bez tego nie jest w stanie stwierdzić co jest grane.
Dam znać co dalej następuje, bo widzę, że mój przypadek okazał się dosyć nietypowy, więc może komuś jeszcze pomogę ;]

Więc okazało się, że przyczyną bólu stał się mikrouraz mięśnia półbłoniastego. O ile przyczepy są w bardzo dobrym stanie, o tyle na środku mieśnia wystąpiły mikro zwapnienia i zwłóknienia, które sa powodem bólu.
Receptą na to ma być mobilizacja fizjoterapeutyczna - podobno zrosty wymagają mocnego rozbicia przez fachurę. Ortopeda kazał sobie dac spokój na miesiąc i stosować masaże + krio.
Najgorsze jest to, że w niedziele mam półmaraton, a biegac nie powinienem (każdy bieg prowadzi do kilkudniowego bólu). Tak więc ostatni interwał zrobiłem w ostatni wtorek. żeby jednak się nie zastać, to przerzuciłem się na basen i klepie długości, żeby pikawka pompowała, a płuca tłoczyły należycie na starcie ;]
Na jutro jeszcze mam przewidziane ostatnią przed startem sesję z fizjoterapeutą. Mieśień trochę pobolewa, ale do niedzieli mam nadzieję, że odpuści na bieg przynajmnie. PRzesmaruje się jeszcze voltarenem, na wszelki wypadek.

We wrześniu sobie odpuszczę i mam nadzieję, że tym razem zrehabilituję się w pełni.

A te zwapnienia na mięśniu to przez co się nabawiłeś?naderwanie,przetrenowanie,brak rozgrzewki?Masz jakieś podejrzenia?

Właśnie teraz trwa całe dochodzenie ;]
Możliwe, że jest to kwestia rozgrzewek, ale możliwe też, że jest to bardziej złożony temat. Dziś rehabilitantka podsunęła mi myśl, że gmoże to też być wynik złego ułożenia stopy podczas biegu (czytaj nieodpowiednie obuwie), która powoduje szereg złych ustawień nogi, aż wszystko kumuluje się na pół-błoniastym. Muszę jeszcze pozbierać trochę info z rehabilitacji i obserwacji po zmianie techniki / obuwia i może razem z ortopedą dojdziemy do tego, co jest przyczyną. Gdy mi się to uda, to z pewnością do was z tym wrócę