Strona 1 z 1
Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 20 maja 2014, 18:33
autor: silver79
Ech, Witam.
Od pewnego czasu walczę z kontuzją piszczeli. Sugerowaliście mi,że to Shin Splints. Zgodnie z wytycznymi ćwiczyłem pośladki. Początkowo było nawet całkiem nieźle, natomiast po powrocie do treningów temat wrócił, jak bumerang:/
Na daną chwilę biegam/biegałem co 2-3 dni 6 km. Robiłem taki dystans,żeby nie przesadzić. Sprawa wygląda tak,że biec śmiało się dało. Ból pojawiał się w pierwszych minutach biegu, potem jakby mijał w 90 % i w momencie zakończenia biegu ból stawał się duuuży
Po 30 minutach od treningu znów stawał się ledwo odczuwalny. Oczywiście rozciągam mięśnie przed i po.
Dziś ostro się wkurzyłem po tym, jak musiałem przerwać bieg po 5 minutach i postanowiłem zrobić parę prób. Między innymi podwyższyłem w bucie wkładkę w miejscu, gdzie jest najmocniej wytarta i... ból zmalał
Narodziło się we mnie pytanie, czy ja pronuję??

Może ktoś z Was wypowie się w tej kwestii.
Idąc dalej tą drogą przyjrzałem się starym butom z pracy:

I tutaj również widzę, jak doskonalę ciągnę nogi. Czy może to mieć wpływ na przeciążenie mięśni piszczelowych?

W tych bucikach biegam od kilku miesięcy. Podłoże asfaltowe.
Może pomożecie, może dobrać jakieś wkładki, może punktowo podnieść wysokość wkładki. Mój lekarz wcale nie wiedział o czym do niego rozmawiam i kazał brać Apap i Fastum Gel

Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 20 maja 2014, 19:50
autor: jedz_budyn
Jak nie pośladki to przednie piszczelowe do zbudowania

Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 20 maja 2014, 20:12
autor: silver79
Królu Złoty, podpowiedz Silverkowi jak tego dokonać i czy w trakcie ćwiczeń mogę biegać...Rozciągam się,biegam po schodach co 2 dni (11 pięter 4 serie). Dodam,że po bieganiu w terenie dość często na kostkach i w miejscu shin,z czoła piszczeli pojawiają się siniaczki-pajączki. Znikają po kilkunastu godzinach.
Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 20 maja 2014, 20:16
autor: jedz_budyn
Akurat piszczelom nie służą ciężkie podbiegi i zbiegi

Na wzmocnienie przednich piszczelowych najlepiej działają ćwiczenia podciągania stopy do siebie. Najlepiej z obciążeniem jakiejś gumy która będzie stopę odciągała. Pewnie zrobisz 10 ruchów i mięsień od razu padnie

tzn. zaniemoże - znaczy słaby

Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 20 maja 2014, 20:41
autor: silver79
Dziękuję! Już zaczynam,rozumiem że pięta oparta o podłoże i przeciąganie stopy w stronę kolana?
Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 20 maja 2014, 21:06
autor: jedz_budyn
silver79 pisze:Dziękuję! Już zaczynam,rozumiem że pięta oparta o podłoże i przeciąganie stopy w stronę kolana?
tak jest , to jest to, z tym że najlepiej do stopę opleść jakimś paskiem typu taśma do "pilates" czy jakąś inną gumą, a jej koniec np do nogi stolika, czy kaloryfera

Wtedy ćwicząc pod obciążeniem szybko odczujemy brak, czy słabe mięśnie piszczelowe przednie.
Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 20 maja 2014, 21:26
autor: silver79
DZIĘKUJĘ za radę. Gumy mam,a właściwie żonie gwizdnąłem od urządzenia do ćwiczeń. Serdecznie pozdrawiam.
Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 22 maja 2014, 19:12
autor: silver79
Dziś drugi dzień intensywnych ćwiczeń. Trzeci bez biegania. Piszczele nie bolały, z gumą robię po 50 powtórzeń 5 razy - 3 razy dziennie. Wyszedłem po owoce i podbiegłem kilka kroków. Znów poczułem ten ból:/
Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 22 maja 2014, 20:39
autor: J_Cop
Mi sie wydaje, ze budyniowy kolega dobrze ci radzi, ale za szybko chcialbys osiagnac efekty. Odpocznij jeszcze troche od biegania i intensywnie cwicz piszczele. Ja mam podobne problemy z piszczelami i w tej chwili od 3 maja nie biegalem i na pewno do konca maja nie bede biegal, a moze do polowy czerwca. Bolu nie czuje juz od jakiegos czasu ale chce zeby sie wszystko dokladnie zaleczylo. Natomiast zeby nie stracic calkiem kondycji przez ten miesiac niebiegania przesiadlem sie na rower i latam co drugi dzien po jakies 25km w zwawym tempie (zwawym subiektywnie dla mnie

). No i cwicze miesnie piszczelowe.
Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 23 maja 2014, 09:14
autor: silver79
Oczywiście, rada budyniowego kolegi jest trafna. Zresztą Twoja również. Na rowerku jeżdżę od dawna. Co prawda stacjonarnym,ale zawsze to jakiś ruch. Narwany jestem,a jakże;)
Sęk w tym,że racji moich zawodowych zajęć od 2 czerwca muszę wrócić do marszobiegów i biegania. W ruchu będę przez cały miesiąc,dzień i noc.
Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 23 maja 2014, 10:47
autor: J_Cop
Najgorsze to cos musiec... inaczej mozna by sobie w swoim tempie dac dojsc do siebie i wrocic do formy. Zdrowka zycze

Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 23 maja 2014, 11:15
autor: silver79
Dziękuję kolego:)
Właśnie,najgorsze jest "musieć". Czasem niestety nie mamy większego wyboru. Chorobowe w grę nie wchodzi,zresztą jak wspomniałem lekarz nie rozumie o co chodzi z tymi piszczelkami. Zresztą w zeszłym roku również w maju trafiła mi się gęsia stopa. To dopiero był ból. I również musiałem,jak to w czerwcu mi się zdarza. Traktowałew ją lodem,teraz też go stosuję.
Re: Kłopoty piszczelowe ciąg dalszy
: 26 maja 2014, 15:15
autor: silver79
Napisze,może komuś kiedyś to pomoże. Zastosowałem się do wytycznych. Ćwiczę mięśnie piszczelowe w każdej wolnej chwili. 5-6 razy dziennie przykładam lód, rozciągam się kilka razy dziennie, śmigam na rowerku - pedały z koszyczkiem. Wczoraj wybiegłem 10km po asfalsie. Bólu piszczeli praktycznie nie czułem,z wyjątkiem pierwszych metrów. Dziś żadnego dyskomfortu. Oczywiście ćwiczył będę dalej.
Dziękuję Budyniowemu i Cop-owi.