przeciazenie/zapalenie? prosze pomozcie..
: 14 kwie 2014, 22:32
Witam opowiem w skrocie wszystko po kolei. Mam 18 lat, waga w normie, w grudniu zeszlego roku zaczalem biegac, najpierw 3, potem 5, 8 i w koncu nawet po 12km, 4 razy w tygodniu, fakt... niekiedy bez odpowiedniej rozgrzewki, bez rozciagania po treningu, biegalem tylko po afsalcie i w trochę nieodpowiednich butach (halowych..). Wiedze o dlugodystansowych biegach mialem marną ale zawsze marzylem zeby wystartowac w polmaratonie, niestety przez te bledy treningowe (tak mysle), nabawilem sie kontuzji, z tego co wyczytalem w internecie to zapewne shin splints, lecz nie jestem pewien. Biegalem jakos niespelna miesiac i po wystapieniu kontuzji (na samym poczatku ledwie chodzilem), musialem zaprzestac biegania. Po dwoch tygodniach bol calkowicie ustapil, po ośmiu niebylo po nim nawet sladu przy aktywnosciach fizycznych... znow zaczalem biegac (odpowiednie obuwie dobrane do stopy za 500zl, polna droga zamiast asfaltu, rozgrzewka, stretching), niestety 3 treningi po 5km i wszystko znow zaczelo wracac, bol narastal wiec dalem sobie spokoj bo wiedzialem ze bedzie znow to samo co wczesniej...
udalem sie do lekarza pierwszego kontaktu po skierowanie do ortopedy, dzis mialem wizyte... niestety "szanowny" pan ortopeda zapytal tylko gdzie mnie boli, po ilu dniach bol ustepuje i powiedzial mi prosto w oczy "to przemeczenie, nie nadaje sie pan do tego, nie jest pan stworzony do biegania, prosze zajac sie jakims ciekawszym sportem jak plywanie czy rower" przyznam ze zdebialem... a on z usmiechem na twarzy dodal ze bieganie to same kontuzje i szkody dla stawów... zapytalem jak to leczyc, powiedzial zeby wykluczyc zlamanie/zmeczenie miesniowe czy cos takiego poprzez RTG i mozna udac sie do fizjoterapeuty "ale po co, skoro kontuzja i tak bedzie wracac a mozna uprawiac inny sport". Dostalem smieszny swistek "nie wymaga leczenia, proponowana zmiana aktywnosci fizycznej" i do widzenia.
Jestem po prostu zalamany, jesli komus zechce sie przeczytac o moim beznadziejnym przypadku i cos doradzic to bede bardzo, bardzo wdzieczny. Udam sie teraz na to RTG i prywatnie do fizjoterapeuty, prosze powiedzcie mi ze ten ortopeda to jakis bałwan, bo na dzien dzisiejszy nie widze piekniejszego sportu niz bieganie dlugodystansowe, tego sie nieda po prostu czyms zastapic... Z gory dziekuje, Krzysztof
PS: gdzie odczuwam ból ; (1/3 piszczela od dolu, strona wewnetrza, obie nogi) bol odczuwam przy treningu i jakis czas troche po.
udalem sie do lekarza pierwszego kontaktu po skierowanie do ortopedy, dzis mialem wizyte... niestety "szanowny" pan ortopeda zapytal tylko gdzie mnie boli, po ilu dniach bol ustepuje i powiedzial mi prosto w oczy "to przemeczenie, nie nadaje sie pan do tego, nie jest pan stworzony do biegania, prosze zajac sie jakims ciekawszym sportem jak plywanie czy rower" przyznam ze zdebialem... a on z usmiechem na twarzy dodal ze bieganie to same kontuzje i szkody dla stawów... zapytalem jak to leczyc, powiedzial zeby wykluczyc zlamanie/zmeczenie miesniowe czy cos takiego poprzez RTG i mozna udac sie do fizjoterapeuty "ale po co, skoro kontuzja i tak bedzie wracac a mozna uprawiac inny sport". Dostalem smieszny swistek "nie wymaga leczenia, proponowana zmiana aktywnosci fizycznej" i do widzenia.
Jestem po prostu zalamany, jesli komus zechce sie przeczytac o moim beznadziejnym przypadku i cos doradzic to bede bardzo, bardzo wdzieczny. Udam sie teraz na to RTG i prywatnie do fizjoterapeuty, prosze powiedzcie mi ze ten ortopeda to jakis bałwan, bo na dzien dzisiejszy nie widze piekniejszego sportu niz bieganie dlugodystansowe, tego sie nieda po prostu czyms zastapic... Z gory dziekuje, Krzysztof
PS: gdzie odczuwam ból ; (1/3 piszczela od dolu, strona wewnetrza, obie nogi) bol odczuwam przy treningu i jakis czas troche po.