Strona 1 z 1
Dłuższe biegi a sprawa siczka
: 14 kwie 2014, 14:44
autor: wallywest
Witam,
ciekawi mnie, czy macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby uniknąć sikania w czasie dłuższych biegów. Jakby nie było, to 0,5 do 1 minuty do wyniku wywalone w błoto. Pierwszy maraton udało mi się przebiec bez skoku na pobocze, kolejnego już nie. Ba - nawet na półmaratonach udało mi się donieść zawartość pęcherza do mety tylko jeden raz. W dniu biegu staram się już przesadnie nie pompować płynami - ot kawka (wiem, moczopędna, ale bez niej się nie obejdzie. Staram się ją pić na tyle wcześnie, żeby zdążyć się z nią pożegnać) i parę łyków wody lub izotonika - maksymalnie objętość jednej butelki rozłożona na kilka godzin między wstaniem z wyra a startem. Oczywiście obowiązkowy siczek lub dwa przed startem, a i tak po godzinie zaczyna się nerwowe rozglądanie za krzakami. Sprawa zapewne błacha, ale może jest na to jakiś prosty patent, którego nie znam.
pzdr,
Re: Dłuższe biegi a sprawa siczka
: 15 kwie 2014, 09:54
autor: klosiu
Patent jest taki żeby pić mniej. Innego sposobu nie widzę. Za dużo pijesz w dniach przed startem, a o ile odpowiednia ilość płynu jest bardzo ważna, to nadmierne picie kompletnie nic nie daje. Gdy zaczyna się wysiłek, organizm stara się zrzucić nadmierną ilość płynów i to cała tajemnica.
Re: Dłuższe biegi a sprawa siczka
: 15 kwie 2014, 10:02
autor: fantom
Z drugiej strony zbyt mala ilosc wody w organizmie moze spowodowac ze stracisz jeszcze wiecej. Pytanie czy pijesz tez w trakcie biegu bo wedlug mnie jest to zbedne, ewentualnie na maratonie raz czy dwa sie napic powinno wystarczyc (nie wiem bo nie biegam ale tak mi sie wydaje). Jak widze natomiast ludzi pijacych na trasie 10km to mnie to troche smieszy. Moze sie po prostu za malo pocisz w biegu

? Ogolnie jestes naladowany glikogenem, uzupelniasz napewno dobrze plyny poprzedniego dnia wiec dziala tutaj fizjologia i tyle w temacie.
Re: Dłuższe biegi a sprawa siczka
: 15 kwie 2014, 13:50
autor: hassy
Może jest tak, że Cię własna fizjologia ratuje przed przewodnieniem (które w skrajnej postaci i przy długim intensywnym wysiłku może być bardzo groźne, do zejścia włącznie) - jeśli oczywiście masz tendencję do picia dużo za dużo.
Re: Dłuższe biegi a sprawa siczka
: 15 kwie 2014, 22:09
autor: Lisciasty
To może być kwestia małego pęcherza, koledzy piją 5 piw i siedzą, ja piję jedno i latam 5 razy

Na maratonie piję na każdym paśniku 1-2 kubki wody, nie czuję potrzeby sikania, ale to też na pewno
sprawa osobnicza. Chyba nie ma tutaj uniwersalnego rozwiązania...
Re: Dłuższe biegi a sprawa siczka
: 16 kwie 2014, 10:59
autor: wallywest
Lisciasty pisze:To może być kwestia małego pęcherza, koledzy piją 5 piw i siedzą, ja piję jedno i latam 5 razy
Anglicy ukuli nawet termin na to zjawisko: "to break the seal". Możesz wyłoić kilka piw i nie musisz dzwonić w porcelanę, a gdy już raz to zrobisz, latasz co chwilę.
Dzięki, za odpowiedzi. Na połówce pić nie muszę i nie piję. Na maratonie tak, przy czym nie wiem, czy z konieczności, czy dlatego, że tak podobno jest najrozsądniej. Może rzeczywiście pompuję za dużo dzień przed (ok. 3-4 butelek mineralki rozłożone na cały dzień).
Re: Dłuższe biegi a sprawa siczka
: 16 kwie 2014, 11:13
autor: klosiu
3-4 półtoralitrowe butelki?
No faktycznie przesada i pewnie klucz do rozwiązania zagadki

. Pij trochę więcej niż normalnie, tak naprawdę według mnie 2-2.5l wody całkowicie załatwia sprawę odpowiedniego nawodnienia.
Re: Dłuższe biegi a sprawa siczka
: 16 kwie 2014, 11:37
autor: jabbur
wallywest pisze:Witam,
ciekawi mnie, czy macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby uniknąć sikania w czasie dłuższych biegów.
Pić tyle, co trzeba.
1. W ciągu godziny intensywnego biegu tracę (temperatura > 15C) około 1.5l wody.
2. Z układu trawiennego człowiek standardowo potrafi przyjąć 600-800ml na godzinę (dzielone na 3-5 porcji) - tu
http://www.amazon.com/Running-Science-e ... 00C5I5PZA/ do poczytania.
3. Mój pęcherz mieści około 1l cieczy
Oznacza to, że:
ad.1) Nie mam szans być w 100% nawodnionym przez cały wyścig. Przy biegu dłuższym niż 1.5h, mam średnio deficyt 0.8l na godzinę.
ad.2) Nie ma sensu bym pił więcej niż po dwa półkubeczki na jednym punkcie regeneracyjnym (w ciągu godzin ogarniam min. 4 punkty).
ad.3) To moja "rezerwa", gdybym pił zbyt dużo, wypełniona w 1/3 zaczyna przeszkadzać w biegu.
Puenta:
NIGDY nie sikałem podczas zawodów.