Strona 1 z 8
Komentarz do artykułu Niezbędne lektury "zielonego" biegacza?
: 08 kwie 2014, 06:37
autor: bieganie.pl
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 08:03
autor: klosiu
Najbardziej w tym całym artykule podoba mi się reklama "Diety dla aktywnych" Friela pod spodem

.
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 08:43
autor: maniek669
wspaniały artykuł, wspaniałe książki...
ja dodam tylko jeszcze jedną niezbędną pozycję dla "zielonych" biegaczy

szczególnie Pani weganki "od pół roku" - autorki tekstu:
http://nowadebata.pl/2010/12/15/weganizm-moze-zabic/
a i jeszcze jedna lektura niezbędna dla "zielonych" biegaczy (20 lat doświadczenia):
http://www.amazon.com/The-Vegetarian-My ... 1604860804
pozdrawiam
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 10:22
autor: Antek Emigrant
klosiu pisze:Najbardziej w tym całym artykule podoba mi się reklama "Diety dla aktywnych" Friela pod spodem

.
Też na to zwrócilem uwagę

.
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 10:56
autor: Adam Klein
A ja myślałem, że Biegaj i Jedz Scotta Jurka to jakaś biblia biegaczy-wegan, nie? A tutaj ani słowa o tym. Ja wiem, że to stosunkowo młoda książka, ale wydana przez guru.
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 10:59
autor: MariNerr
"W bardzo przekonujący sposób dowodzi, że dieta bogata w tłuszcze i białko zwierzęce działa degenerująco na nasze zdrowie."
Myślę, że kluczem jest tu słowo "bogata", Chińczycy których rzekomo badał nie unikają mięsa, choć faktycznie jedzą go mało. Pytanie tylko, czy dieta "bogata" w węglowodany jest zdrowa. Akurat Chińczycy mają inną kulturę jedzenia i po prostu nie przeżerają się.
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 11:16
autor: Krzysztof92
@MariNerr
Mało a często

Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 12:13
autor: MariNerr
Krzysztof92 pisze:@MariNerr
Mało a często


Trochę ich tam za dużo, żeby wykarmić mięsem.
Przypomniał mi się podcast z autorką The Vegetarian Myth, w którym opowiadała, że chodziła po różnych lekarzach jak zaczęła chorować i jedynymi lekarzami, którzy pytali ją jak się odżywia, byli lekarze medycyny chińskiej, a kiedy im odpowiadała, ze jest weganką, to komentarz był w stylu "that won't work" albo "that can't work" nie pamiętam dokładnie. To że Chińczycy jedzą mało mięsa i mają się dobrze nie powinno chyba uprawniać do wysnucia wniosku, że zero mięsa będzie najlepsze.
Z drugiej strony jeśli ktoś się czuje świetnie ze swoją dietą tak jak autorka artykułu, dostarcza wszystkich potrzebnych składników, nie tyje i nie poświęca się dla diety, to chyba o to w życiu chodzi jeśli chodzi o jedzenie.

Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 14:12
autor: MarkosM
Adam Klein pisze:A ja myślałem, że Biegaj i Jedz Scotta Jurka to jakaś biblia biegaczy-wegan, nie? A tutaj ani słowa o tym. Ja wiem, że to stosunkowo młoda książka, ale wydana przez guru.
Adam, problem dla wielu osób w Polsce z tą książką jest jej lekkie niedostosowanie do warunków polskich. Osobiście nie widzę tam cudów i wynalazków ale sporo znajomych książka ta przeraziło w dwóch aspektach (kosztowym i udziwnionych produktach).
Z swojej strony osobm, które lubią jeść i chcą być wege i gotowanie sprawia sporo radości polecam kilka pozycji z domowej biblioteki:
Madhur Jaffrey's: Vorld Wegetarian i World teh Eeast Vegetarian Cooking - multum pysznego jedzenia.
Yotam Ottolenghi - Plenty
Generalnie polecam wszelkie kuchnie etniczne, które wprost mają dużo przepisów wege lub po drobnych modyfikacjach potrawy stają się wege. Takie etniczne podejście do kuchni w bardzo fajnym świetle pokazuje jedzenie bez mięsa. Bo nagle widać, ze są tysiące potraw, które każdy może w domu przygotować i okazuje się, ze kuchnia wege nie jest nudna i monotonna

A przy dzisiejszej dostępności produktów praktycznie nie ma ograniczeń w kulinarnym eksperymentowaniu. Można czerpać wzorce z dalekiej Afryki jak i "postnej Rosji"

(w czasie świąt prawosławnych a w zasadzie postów poprzedzających święta w Rosji wiele potraw było nie tylko wegetarianskich a nawet vegańskich)
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 14:16
autor: Adam Klein
Ja z WEGE mam tylko taki problem, że ludzie (czy restauracje), którzy się deklarują, że są WEGE lub gotują tylko WEGE, gotują mniej smacznie, niż potrawy WEGE przygotowywane przez ludzi, którzy nie gotują tylko WEGE. Inaczej - fajne WEGE jedzenie jest np w Greckiej restauracji w Warszawie ale już w typowo WEGańskich restraurachacj czy barach jedzenie jest wg mnie mało smaczne.
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 14:24
autor: klosiu
Adam, wiesz dlaczego? Bo przeważnie w takich restauracjach nie używa się glutaminianu sodu

.
Poważnie, wystarczy przejść na jakiś czas na nieprzetworzoną dietę, już pomińmy, mięsną czy bezmięsną, ale bez gotowych produktów i odzwyczaić się od sypanego wszędzie glutaminianu, żeby mało solone i mniej przyprawiane jedzenie zaczęło smakować.
Dla mnie jedzenie ludzie którzy jedzą dużo dań gotowych jest często trudne do zjedzenia, bo jest paskudnie przesolone. Są tak przyzwyczajeni do wzmacniaczy smaku, że muszą albo nadmiernie solić, albo używać przypraw z glutaminianem, typu Warzywko, bo nie są w stanie normalnie odczuwać smaku potraw.
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 15:29
autor: Adam Klein
Ale wiesz, że używają glutaminianu, czy tylko tak przypuszczasz? Bo ja żadnego glutaminianu nie dodaję, a potrafie wg mnie ugotowac smacznie (smaczniej, niz w wiekszosci knajp wege) a na pewno jakimś wybitnym kucharzem nie jestem
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 15:48
autor: klosiu
Pewnie że przypuszczam, opierając się na różnicy w smaku typowego jedzenia z restauracji wege i zwykłej. Do gara im nie zaglądałem

. Ale posmak glutaminianu dość łatwo wyczuć. Zresztą dodaje się go w większości zwykłych restauracji, może poza najlepszymi.
Jak ktoś je np wędliny ze sklepu czy jakieś gotowe dania typu pizza, czy nawet jakieś gotowe sałatki, to będzie musiał doprawiać bardziej, bo jest po prostu przyzwyczajony do intensywniejszego smaku zapewnianego przez wzmacniacze. A dania mało przyprawione bedą mu się wydawały niesmaczne.
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 19:56
autor: MEL.
Adam Klein pisze:A ja myślałem, że Biegaj i Jedz Scotta Jurka to jakaś biblia biegaczy-wegan, nie? A tutaj ani słowa o tym. Ja wiem, że to stosunkowo młoda książka, ale wydana przez guru.
Recenzję tej książki można przeczytać od dawna na tym portalu: viewtopic.php?f=1&t=30100&start=0
Re: Komentarz do artykułu Niezbędne lektury
: 08 kwie 2014, 20:01
autor: MEL.
MarkosM pisze:Adam Klein pisze:A ja myślałem, że Biegaj i Jedz Scotta Jurka to jakaś biblia biegaczy-wegan, nie? A tutaj ani słowa o tym. Ja wiem, że to stosunkowo młoda książka, ale wydana przez guru.
Adam, problem dla wielu osób w Polsce z tą książką jest jej lekkie niedostosowanie do warunków polskich. Osobiście nie widzę tam cudów i wynalazków ale sporo znajomych książka ta przeraziło w dwóch aspektach (kosztowym i udziwnionych produktach).
Odnoszę podobne wrażenie. Nawet myślałam, że tłumacz powinien się trochę bardziej przyłożyć do tłumaczenia i próbować znaleźć "polskie" odpowiedniki niektórych ze składników w przepisach, które proponuje Jurek. W innych książkach, które obecnie czytam/przeczytałam są odnośniki do realiów polskich, choć niestety w przepisach się nie pojawiają. A szkoda. Myślę nawet, aby trochę poeksperymentować i spróbować trochę przełożyć te przepisy na nasze warunki tak, aby było łatwo i smacznie. Ja nie lubię udziwnionych przepisów kulinarnych. Nie mam na to czasu.