DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
: 16 sty 2014, 13:34
Pozwoliłem sobie założyć ten wątek, żeby niepotrzebnie nie spamować o dietach tłuszczowych we wszystkich możliwych wątkach o żywieniu.
Dieta maksymalnie ograniczająca węglowodany, szczególnie skoncentrowane - skrobię i cukier (czyli ogólnie wszelkie mieszanki glukozy z fruktozą) ma wiele zalet - pozwala jeść mniej kalorii bez uczucia głodu, bo nie stymuluje nienaturalnie apetytu, obniża ciśnienie, poprawia profil cholesterolowy i inne parametry krwi, większości ludzi pozwala schudnąć bez większego wysiłku.
Czy pomaga w sporcie? Na pewno pozwala polepszyć metabolizm tłuszczów i zmniejszyć spalanie glikogenu na każdym poziomie wysiłku.
Używam diety lchf (low carbohydrate high fat) naprzemiennie z paleo w zależności od okresu treningowego i zauważyłem potężną poprawę wytrzymałości. Glikogen nie wystarcza na dwie godziny, jak głoszą spece od węglowodanów, lecz na kilka dni całkiem intensywnych treningów. Odcięcie nie istnieje - raczej minimalne, prawie niezauważalne osłabienie po znacznym mniejszeniu zapasów glikogenu. Upośledzone są tylko wysiłki submaksymalne, powyżej progu LT, co oznacza, że przeciętnego biegacza biegającego od dychy do maratonu w ogóle nie powinno to obchodzić.
Nie mówię już o schudnięciu osiem kilogramów praktycznie bez uczucia głodu, co skokowo przełożyło się na szybkości biegowe.
Są wady - trzeba się wyrzec węglowodanów poza warzywami (w optymalnym wariancie) i owocami (w mniej optymalnym). Okres przejściowy z diety opartej na węglowodanach do diety opartej na tłuszczu potrafi być dość nieprzyjemny: osłabienie, zawroty głowy, brak chęci na treningi. Trwa to najczęściej 1-3 tygodnie, później jest lepiej.
Ale jeśli ktoś mimo uprawiania sportu ma nadal problem ze schudnięciem, czy wydłużeniem czasu wysiłku niskiej intensywności, to chyba warto spróbować.
Ciekawe strony o tego typu dietach, niestety tylko po angielsku, bo w Polsce jakby temat nie istniał:
Diet Doctor
Mark's Daily Apple
Eating Academy - szczególnie ciekawa, bo rozpracowuje dietę ketogeniczną, czyli bardzo niskowęglowodanową, z punktu widzenia sportowca.
Dieta maksymalnie ograniczająca węglowodany, szczególnie skoncentrowane - skrobię i cukier (czyli ogólnie wszelkie mieszanki glukozy z fruktozą) ma wiele zalet - pozwala jeść mniej kalorii bez uczucia głodu, bo nie stymuluje nienaturalnie apetytu, obniża ciśnienie, poprawia profil cholesterolowy i inne parametry krwi, większości ludzi pozwala schudnąć bez większego wysiłku.
Czy pomaga w sporcie? Na pewno pozwala polepszyć metabolizm tłuszczów i zmniejszyć spalanie glikogenu na każdym poziomie wysiłku.
Używam diety lchf (low carbohydrate high fat) naprzemiennie z paleo w zależności od okresu treningowego i zauważyłem potężną poprawę wytrzymałości. Glikogen nie wystarcza na dwie godziny, jak głoszą spece od węglowodanów, lecz na kilka dni całkiem intensywnych treningów. Odcięcie nie istnieje - raczej minimalne, prawie niezauważalne osłabienie po znacznym mniejszeniu zapasów glikogenu. Upośledzone są tylko wysiłki submaksymalne, powyżej progu LT, co oznacza, że przeciętnego biegacza biegającego od dychy do maratonu w ogóle nie powinno to obchodzić.
Nie mówię już o schudnięciu osiem kilogramów praktycznie bez uczucia głodu, co skokowo przełożyło się na szybkości biegowe.
Są wady - trzeba się wyrzec węglowodanów poza warzywami (w optymalnym wariancie) i owocami (w mniej optymalnym). Okres przejściowy z diety opartej na węglowodanach do diety opartej na tłuszczu potrafi być dość nieprzyjemny: osłabienie, zawroty głowy, brak chęci na treningi. Trwa to najczęściej 1-3 tygodnie, później jest lepiej.
Ale jeśli ktoś mimo uprawiania sportu ma nadal problem ze schudnięciem, czy wydłużeniem czasu wysiłku niskiej intensywności, to chyba warto spróbować.
Ciekawe strony o tego typu dietach, niestety tylko po angielsku, bo w Polsce jakby temat nie istniał:
Diet Doctor
Mark's Daily Apple
Eating Academy - szczególnie ciekawa, bo rozpracowuje dietę ketogeniczną, czyli bardzo niskowęglowodanową, z punktu widzenia sportowca.