Strona 1 z 1

Komentarz do artykułu Indeks Glikemiczny - przewodnik dla biegacza

: 26 lis 2013, 17:11
autor: bieganie.pl

Re: Komentarz do artykułu Indeks Glikemiczny - przewodnik dla bi

: 26 lis 2013, 20:04
autor: klosiu
Towarzystwa naukowe jednogłośnie potwierdzają, że produkt o wysokim IG spożyty po wysiłku fizycznym dodatkowo nasili regenerację glikogenu mięśniowego.
Nie nasili. Przyśpieszy. I ma to znaczenie tylko wtedy gdy planujemy drugą jednostkę treningową tego samego dnia, bo jeśli nie, to możemy jeść te węglowodany równie dobrze o niskim IG i przez cały dzień w małych dawkach, zamiast masować je w jednym potreningowym posiłku. Glikogen i tak się zdąży zregenerować.
Ale w ogóle dość rozsądny artykuł, w końcu coś nowego, a nie "Biegaczu żryj węgle aż ci się będzie ulewać, najlepiej 11g na kilogram masy ciała" ;)

Re: Komentarz do artykułu Indeks Glikemiczny - przewodnik dla bi

: 27 lis 2013, 21:17
autor: ojciec
Wnioskuję, że micha płatków kukurydzianych (~200g) zalanych pół litrem gorącego mleka i jeszcze posłodzonych to nie najlepszy pomysł na śniadanie?

Re: Komentarz do artykułu Indeks Glikemiczny - przewodnik dla bi

: 27 lis 2013, 21:59
autor: mariuszbugajniak
no nie bardzo :bum:

Re: Komentarz do artykułu Indeks Glikemiczny - przewodnik dla bi

: 27 lis 2013, 22:40
autor: Adam Klein
Ja się odnisę do komentarza a nie do artykułu.
Myślę sobie, że dieta jest trudnym elementem treningu, a w każdym razie życia, jeśli potraktować ją jako element osiągania celów przez czytelników bieganie.pl.

Czytelnicy nie są grupą spójną jeśli chodzi o cele.
Inne cele ma człowiek odchudzający się a inny walczący o życiówkę na wyśrubowanym poziomie w maratonie a inny o wyśrubowaną życiówkę na 800m.

Indeks Glikemiczny warto rozumieć jak stosować, jako narzędzie.

Ale ogólne dietetyczne porady nie dla każdego będą chyba równie dobre, jak choćby te o misce płatków kukurydzianych.
Mamy różne cele, różne potrzeby.
Klasyczny przykład to czy jeść wieczorem po treningu.
Myśląc o dobrze rozumianym zdrowiu sportowca pewnie trzeba coś zjeść.
Ale myśląc o odchudzaniu nie widze powodu.
Odchudzanie to taki sam trudny trening, poświęcenie jak bieganie. (Ja np mam teraz dylemat - czy się poświęcić i wyjść w końcu pobiegać, wróciłbym pewnie około 24:00, czy posiedzieć w ciepłym domu. )

Kolejny przykład - czy jeść rano przed treningiem (dla osób trenujących rano).

Sama dieta nakierowana na odchudzanie jest prosta, ogólnie taka sama (pomimo, tego, że raz Dukana a raz Montigniaca)
Ale dieta sportowca ukierunkowana na jakiś cel jest wg mnie mało na świecie przemyślana.
Ja sam sie tym nie interesuję ale we wszystkich książkach jakie czytałem dieta jest traktowana jako element wspomagający trening, umożliwiający jego wykonanie. Tymczasem dieta mogłaby być elementem utrudniającym, przecież właśnie o to w treningu chodzi, żeby sobie na treningu życie utrudniać, rozsądnie utrudniać.
To samo dotyczy zresztą wszystkich elementów treningu, legitymizowania pewnych zachowań jako takich które ułatwią nam wykonanie treningu, podczas kiedy nie każdy trening powinien być łatwy (jak naprzykład tłumaczenia że "przerwy interwałowe mają być w truchcie bo dzięki temu Kwas mlekowy zostanie lepiej z mieśni usunięty" - to nie moje słowa, to tylko cytat z Jacka Danielsa który pomimo mojego wielkiego szacunku dla niego wydaje mi się bezsensowny. Ale to temat na odrębną, meeeega wielką dyskusję, którą na pewno zaczniemy wkrótce :) ).