Forum Bieganie.pl

Cześć wszystkim profesjonalistom i amatorom

Piszę tu, bo mam pewien problem. Chodzi o to, że z powodów zdrowotnych na chwilę obecną zakazano mi całkowicie aktywności fizycznej. Pomijając , że strasznie rani to moje serduszko to mam problem z żywieniem. Ćwicząc jadłam prawie wszystko, bo i tak wiedziałam, że to spalę, nie pozwalałam sobie na mnóstwo słodyczy, ale też nie odmawiałam sobie, wszystko z umiarem W obecnej sytuacji całkowicie nie wiem co mam jeść przy ZEROWEJ aktywności ?? Na co mogę sobie pozwolić , a czego unikać. Wcześniej makaron, ryż, drób, owoce, warzywa, woda, herbata, koktajle owocowe, jaja, pieczywo, mleko, czasem podjadane biszkopty, czekolada, ziemniaki, jogurty, czasem lody, co wyrzucić a co dodać?



P.S. POMOCY, NIE CHCE SOBIE ZASZKODZIĆ , a boje się , że bez aktywności przytyję

Na początek muszę Cię zmartwić: bez aktywności przytyjesz.

Ale da się temu zaradzić, jeśli będziesz tego wystarczająco mocno chciała. Zasady są mniej więcej takie:
- posiłek co 3 godziny,
- żadnego podjadania pomiędzy posiłkami,
- żadnego słodzenia potraw cukrem i żadnych produktów słodzonych,
- żadnych produktów z białej mąki;
- posiłki o niskim indeksie glikemicznym;
- unikać owoców, oprócz kilku wyjątków;
- jeść dużo warzyw, oprócz kilku wyjątków;
- jeść dobre tłuszcze: oleje roślinne nierafinowane, nieutwardzane;
- w tym orzechy różnego rodzaju.

Nic więcej sobie nie przypominam. U mnie się sprawdziło.

Przede wszystkim się nie objadaj Nawet jednorazowe szaleństwo ma swoją cenę Musisz unikać słodyczy, bo one są najbardziej kaloryczne, a i mają najmniejszą wartość. U siebie widzę taką zależność - im mniej słodyczy tym lepiej mi się biega i mam także lepsze rezultaty. Fakt, że ja jestem wielkim wielbicielem słodyczy i mogę mieć chwile bez opamiętania
Najważniejsze to jednak jeść regularnie, wyrzucić z diety albo ograniczyć słodycze i kolorowe napoje. To co wypisałaś nie wygląda źle, dodaj do tego 2-3 filiżanki zielonej herbaty dziennie i może uda Ci się utrzymać wagę

Uzupełniając:

- w miejsce wyrobów mącznych: płatki zbóż, otręby;
- zamiast ziemniaków grube kasze (np. gryczana).

Nie wiem jaki to problem, jak poważny itp., ale jeśli aktywności zakazał Ci tylko jeden lekarz pierwsze co bym zrobił to zapytał o to samo dwójkę innych. Zakazać jest najprościej, a może znajdzie się cokolwiek z szeroko rozumianych aktywności, co będzie dozwolone w Twoim przypadku.

wyrzucić mozna śmiało: "pieczywo (przenne), biszkopty, czekolada, jogurty(owocowe), lody"

Wystarczy zmniejszyć ilość Ww w diecie dziennej na korzyść tłuszczy przy zachowaniu tej samej ilości białka

Od zjadanego tłuszczu się nie tyje organizm ludzki nie potrafi zjadanego tłuszczu odłożyć w tkankę tłuszczową to się dzieje jedynie w tedy gdy Ww jest za dużo w diecie niż organizm potrzebuje do życia i egzystencji organizmu.

Yurek3 pisze: Od zjadanego tłuszczu się nie tyje organizm ludzki nie potrafi zjadanego tłuszczu odłożyć w tkankę tłuszczową to się dzieje jedynie w tedy gdy Ww jest za dużo w diecie niż organizm potrzebuje do życia i egzystencji organizmu.

czyli golonkę ze smalcem można śmiało pałaszowac?
no nie wierzę

czyli golonkę ze smalcem można śmiało pałaszowac?
no nie wierzę

Ignorant ,proszę poczytać Biochemię Harpera.

Tu wiara nie ma nic do tego co może co umie zrobić nasz organizm ,ale takich jak Ty tu pełno na sportowym Forum i to jest zadziwiające.

oł bejbe, nie jestem lekarzem, po prostu taki news rozpierdzielił mi światopogląd,
chociaż przydałby się jakiś artykulik na poparcie tej tezy w internecie bo ksiązka droga i gruba

Adam Ko. pisze:Nie wiem jaki to problem, jak poważny itp., ale jeśli aktywności zakazał Ci tylko jeden lekarz pierwsze co bym zrobił to zapytał o to samo dwójkę innych. Zakazać jest najprościej, a może znajdzie się cokolwiek z szeroko rozumianych aktywności, co będzie dozwolone w Twoim przypadku.

tak , byłam u 3ech lekarzy , każdy z innego miasta i każdy mówi to samo , niestety

oł bejbe, nie jestem lekarzem, po prostu taki news rozpierdzielił mi światopogląd,
chociaż przydałby się jakiś artykulik na poparcie tej tezy w internecie bo ksiązka droga i gruba

To znaczy ,że głupim lekarzem i jeśli się tego nie wie to powinno się Tobie odebrać dyplom to po prostu kompromitacja to podstawa żywienia to podstawa fitosocjologi i biochemii.
A w internecie sobie pseudolekarzu sam poszukaj czy organizm ludzki zjadany tłuszcz jest stanie odłożyć w tankę tłuszczową nie jakiś bzdet z Viva ,ale badanie kliniczne.

I takie konowały nas leczą zgroza.

Yurek3 pisze:

nie jestem lekarzem,

a co na to lekarze?

Ja tam w okresach braku aktywności (np. teraz 4 tygodnie z powodu kontuzji) wręcz gubię wagę. Mniej potrzebuję energii więc mogę bardzo selektywnie dobierać posiłki i minimalizować WW. No ale przy 'diecie' 'wszystko z umiarem' to nie ma prawa zadziałać..