Strona 1 z 1

problemy zdrowotne

: 09 paź 2013, 08:35
autor: mistixusx
Witam,

To mój drugi wpis na forum. Szkoda że trafiłem tutaj szukając pomocy. Dużo by pisać, więc wymienię fakty:

1. 38 lat, 80kg, 190cm
2. rok temu wiosną zacząłem biegać. spokojnie, bóle stawów były hamulcowym
3. po zimowej przerwie zacząłem biegać (3-5km dwa razy na tydzień, przerwy, trzy razy na tydzień, takie nieregularne bieganie)
4. Zawsze miałem okresowe niepokoje, okresowe problemy ze spaniem, lekkie duszności czy raczej niepokoje w klatce piersiowej. W ciągu ostatnich lat kilka razy robiłem echo serca. Zawsze była diagnoza że wszystko jest ok. Ale rok temu jak miałem robione echo, to lekarz mówił że mogę robić wszystko (sport) ale bez stresu. Coś ukrył
5. Wiosną tego roku w marcu zrezygnowałem z mięsa po przeczytaniu książki "nowoczesne zasady odżywania" i ograniczyłem tłuszcze zwierzęce. tak na pstryk. i tak jest do dzisiaj
6. dalej oczywiście biegałem. po zmianie diety jeszcze wiosną zrobiłem pierwszy mój dystans na 10Km, było ok, potem się okazało że dystans był 12KM
7. biegałem dalej nieregularnie, znowu 10K. dobre samopoczucie
8. poczucie, że coś udało mi się wreszcie zrobić ze sobą
9. oczywiście stopniowa modyfikacja diety. więcej warzyw, odrzucanie żywności przetworzonej, rezygnacja z nałogu słodyczy

Kryzys

10. W sierpniu po kilku tygodniowej przerwie znowu zacząłem biegać. Po tygodniowej rozgrzewce zrobiłem 10KM
11. Wieczorem po biegu kołatanie serca, jakby arytmia. Kolejny dzień też, kolejny też. Pomyślałem sobie: spadek formy: zwolnij. Zwolniłem.
12. Kilka dni potem pojechałem na wieś. Piłowałem deskę. Normalnie piłowałem deskę piłą ręczną. Musiałem przerwać, słabość rozedrganie. Wieczorem kołatanie, następny dzień też.
13. Przerwałem bieganie.
14. Dopadła mnie bezsenność, znowu sensacje w klatce, wsłuchiwanie się w serce. Tydzień bezsenności. Męka. Walka o pozory, w pracy, żeby być na chodzie. Psychiczne zdołowanie. Krótki urlop, ale słabo przespany.
15. Zacząłem lepiej spać, uspokoiłem się. Ale serce cały czas jakby pobudzone, międzyskórcze.
16. Poszedłem do kardiologa. Znowu innego. Chyba już czwaartego w ostatnim pięcioleciu. Poświęcił mi ponad dwie godziny. Stwierdził niedomykalność zastawki mitralnej, ogólnie mała skala i bez zagrożeń. Stwierdził tętniaka międzykomorowego. Ogólnie lajtowo podszedł do wszystkiego. Zapisał mi betablokery do brania okresowego. Receptę wyrzuciłem, padnę, a nie będę tego brał. Sądzę że nie jest mi to potrzebne.
17.Ale wizyta pomogła, bo faktycznie udało mi się wyraźnie zrozumieć fizykę "sensacji" w klatce - to są skurcze wzdłuż żeber. Nie rozumie skąd one są. Ale pojawiają się i rozbijam je masażem. Trzymają czasem kilka dni. Dobra, to nerwy - przyjmuję.

Jest inaczej niż zawsze było

18. Nie chodzi o te skórcze, czy że się kilka razy nie wyspałem
19. Inaczej się czuję, coś jest cholera nie tak
20. Najbardziej martwią mnie worki pod oczami, nigdy tego nie miałem, są pochodzenia naczyniowego. Rano jest nieźle, ale wieczorem wyglądam słabo i faktycznie jestem zmęczony. Pod oczami mam podpuchnięte jak nigdy i wpada w fiolet
21. Znacie uczucie z dzieciństwa, takiej jakby pustki czy ciemności w głowie która się robi krótko przed krwotokiem z nosa? Nie umiem tego opisać, ale właśnie takie uczucie często mam w głowie, zwłaszcza w nocy w czasie snu, przebudzam się z bólem głowy tego rodzaju. To nie jest ból migrenowy, tylko taki od "słabości"
22. Mówię sobie: dobra. anemia. Poszedłem do lekarza zrobić morfologię. skierował mnie odrazu do państwowego kardiologa (termin w listopadzie). morfologia ok, wszystko w normie. cholesterol w górnej granicy, co mnie trochę zdziwiło :) (pewnie przez to że nadal się szprycuję żółtym serem, kurcze ciężko z tego zrezygnować).
23. Więc krew jest ok.
24. Mimo wszystko: przyjmuję podwójną dawkę magnezu, cynk, kupiłem vigor cardio i łykam maksymalną dawkę na żelazo. wychodzę z założenia że norma może mieć szeroki zakres i może dawniej miałem wyższe żelazo.
25. Mijają dwa tygodnie. Śpię lepiej. Ale mam cały czas uczucie takiego wypompowania i te wory pod oczami...
26. Na razie nie próbuję biegać, zanim nie pójdę do umówionego kardiologa.
27. No i ważna sprawa. Na początku roku ważyłem 85- 86.5 kg. Teraz po tych zmianach rano mam 79.8kg. Schudłem - szkoda że nie z brzucha.

Pomóżcie mi. Mam przeczucie, że coś złego się dzieje, że czegoś mi brakuje.

Wiecie co jest śmieszne w tym wszystkim? Że mam kasę, ale nie wiem gdzie pójść. Nawet prywatnie nie ma lekarza, który cholistycznie do tego podejdzie. Może wiecie jak powinienem postąpić? Wrócić do mięsa? Zasuplementować coś? Piję co trzy dni 1/3 kostkę drożdży z mlekiem.
Teoretycznie workipod oczami mogą wskazywać na dolegliwości sercowe. Ale moja wada nie jest niczym nowym. A może dieta zadziałała katalitycznie na te sprawy.

________________________
Powyższe napisałem dwa tygodnie temu. Od tej pory zmieniło się to, że vigor mi pomógł. Sińce znikły i nie czuję się taki wypompowany, słaby. Ale co dalej? Do jakiego lekarza pójść? sportowego? bo widocznie jakość publicznej służby nie jest w stanie stanąć na wysokości zadania.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i z góry dziękuję za sugestie.

Re: problemy zdrowotne

: 09 paź 2013, 08:54
autor: DamianS
Z twojego opisu wynika,że ewidentnie masz problem natury zdrowotnej. Osobiście odniosłem też wrażenie, że na każdą diagnozę i terapię lekarską masz własną kontr-diadnozę. Udaj się do lekarza, tu nie ma miejsca na działanie na własne wyczucie. To tylko moja opinia. :) Pozdrawiam

Re: problemy zdrowotne

: 09 paź 2013, 09:24
autor: mistixusx
owszem, mam kontr-diagnozę i od tej pory będę jeszcze bardziej sceptyczny w tym zakresie. wynika to z tego co wyżej napisałem:

moich problemów z sercem nigdy żadne echo nie wykryło dopóki nie poszedłem prywatnie i nie trafiłem na chyba dobrego lekarza, który poświęcił mi sporo czasu.
ostatnio badanie krwi wykazało że wszystko jest w normie. Lekarz mówi: to nerwy. Jasne. Tylko że jak się podfutrowałem witaminami B i żelazem to mi nerwica znikła :) To nie jest nerwica i po prostu to wiem.
I ja mam ufać lekarzom? Dlatego szukałbym prywatnie naprawdę dobrego specjalisty albo jakiejś specjalistycznej przychodni.

Re: problemy zdrowotne

: 09 paź 2013, 12:00
autor: cava
mistixusx pisze:owszem, mam kontr-diagnozę i od tej pory będę jeszcze bardziej sceptyczny w tym zakresie. wynika to z tego co wyżej napisałem:

moich problemów z sercem nigdy żadne echo nie wykryło dopóki nie poszedłem prywatnie i nie trafiłem na chyba dobrego lekarza, który poświęcił mi sporo czasu.
ostatnio badanie krwi wykazało że wszystko jest w normie. Lekarz mówi: to nerwy. Jasne. Tylko że jak się podfutrowałem witaminami B i żelazem to mi nerwica znikła :) To nie jest nerwica i po prostu to wiem.
I ja mam ufać lekarzom? Dlatego szukałbym prywatnie naprawdę dobrego specjalisty albo jakiejś specjalistycznej przychodni.

A ja bym właśnie dlatego obstawiała, że to nerwica.
Podfutrujesz się suplementami, podświadomość swoje robi, na jakiś czas masz spokój.

Stres to najbardziej destrukcyjny czynnik z jakim się dziś stykamy.

Ty ruszasz się na tyle dużo ze uważasz że to powinno załatwić sprawę, ale tak naprawdę na tyle mało, żeby miało to jakiś większy wpływ na niwelowanie skutków stresów/nerwicy i uregulowanie cholesterolu.
Zresztą, niejedzenie mięsa nie zapewnia zdrowej diety.
jesz dużo żółtego sera z czym? pewnie z chlebem.
IMO- podstawa śmieciowego jedzenia na dietach bezmięsnych.

Ile pijesz herbaty i kawy dziennie? Jakaś cola czy tego typu napoje, jakieś napoje energetyzujące?

No i jeszcze jedno przyjmij, nie masz już 25 lat, tylko 38. Wory pod oczami, to może być już zwykła oznaka starzenia się organizmu. Może przepracowania na dodatek.


Masz stresująca , opowiedzialną pracę? Żyjesz od pierwszego do pierwszego czy masz komfort pod tym względem? Masz poczucie ułożonego życia czy niespełnienia?
Nawet nie chodzi o to, żebyś tutaj opowiadał bo to prywatne sprawy- sam sobie odpowiedz szczerze, jak to właściwie jest.

No i przykro mi, ale młodsi już nie będziemy, i pewne rzeczy nie są oznaką choroby, tylko wieku

Wróć do tego kardiologa z którego byłeś zadowolony, mów mu prawdę, ze prochów łykał nie będziesz, chcesz to przeskoczyć innymi sposobami.
Może coś razem uradzicie.
Ale albo ufasz lekarzowi,. albo nie. Bo jak on mówi jedno, a Ty wiesz drugie- to bez sensu a niestety, szklane kule i diagnozy przez internet to tylko w bajkach

Ogólnie to Ty chyba okropnie ciężki charakter masz, co?

Re: problemy zdrowotne

: 09 paź 2013, 12:37
autor: mistixusx
Kurcze, ale fajną dziewczyną jesteś :)

No dobra, na ziemię. Mam ciężki charakter. Bo jestem perfekcjonistą, widzę momentalnie czy ktoś wie czy wydaje mu się że wie. Odpowiedź internisty, że jestem zdrowy - jako wyuczony zabieg socjotechniczny z jego strony - nie zadawala mnie. Bo ja wiem że jestem zdrowy lub chory, jak kto woli, zależy z której strony będziemy patrzeć. Może i jestem zdrowy, ale nie na tyle żeby śmiało biegać. A może tak, ale już przy tej diecie nie.

Jeśli chodzi o komfort życia, higiena, możliwości, te sprawy: mało kto ma tak jak ja, jestem cholernym szczęściarzem, mam wszystko. Dlatego dzielę włos na czworo, bo chcę smakować jak najdłużej. Dlatego ważna jest dla mnie prawda, co dla mnie będzie najlepsze. Nie chcę biegać maratonów, mam to w nosie. Chcę mieć przyjemność z lepszego samopoczucia, witalności i tego, że będę spotykał biegnąc takie fajne dziewczyny jak Ty :)

Re: problemy zdrowotne

: 09 paź 2013, 12:52
autor: mistixusx
Acha, i jeszcze:
kawy już nie żłopię jak jeszcze nie dawno (klika mocnych kaw dziennie). Teraz tylko okazjonalnie, w kawiarni. Piję trzy herbaty czarne dziennie, nie mocne. Nie piję i nie piłem żadnych wspomagaczy, izotoników, napojów energetyzujących, nie palę. Tego sera żółtego nie jem dużo, dwa plastry dziennie, ale chcę to wykosić. Pieczywo prawie wyłacznie ciemne, pełne ziarno. Za mało jest u mnie warzyw jeszcze.

Re: problemy zdrowotne

: 10 paź 2013, 10:34
autor: cava
Fajną _dziewczyną_ to ja byłam jakieś 15-20 lat temu :bum: ale z tyłu ciągle można pomylić, tak że tego, komplement zaliczony, dzięki. A młodsze biegaczki faktycznie fajne. :hejhej:

Ja wierzę w przeczucia, niemniej jednak perfekcjonizm to niezła kula u nogi i potrafi nieźle namącić.
Próbuj podpytać znajomych o dobrego lekarza pierwszego kontaktu. Tacy się zdarzają, potrafią poprowadzić pacjenta, wysłać do dobrego kolegi specjalisty i razem konsultować przypadek.
Kosztuje takie łażenie, ale jak masz z czego płacić to może faktycznie warto ich docisnąć.

Nie wiem skąd jesteś, w 3miescie jest taka lekarka: Jolanta Krychowiak-Borowiecka. Jest świetnym lekarzem pierwszego kontaktu (lekarz medycyny wewnętrznej, specjalista medycyny morskiej i chorób tropikalnych), jak sama sobie nie radzi to wie do kogo odesłać i jak pacjenta prowadzić. Najbardziej kompetentny lekarz jakiego spotkałam, nie tylko leczy to z czym się przyszło, ale nakłania do profilaktyki, badań, drąży, szuka, wypytuje.
Takiego lekarza szukaj.

Re: problemy zdrowotne

: 10 paź 2013, 13:43
autor: tatanga
Około 2 lata temu zaczęły się u mnie podobne problemy do twoich czyli kołatanie serca, szybkie bicie serca, duszności, bóle w okolicy klatki piersiowej i szyi do tego wsłuchiwanie się w serce, lęk przed śmiercią i drażliwość na swoim punkcie. Gdy poszedłem pierwszy raz do lekarki zaleciła jakieś tabletki ziołowe na uspokojenie :). Nie pomogło więc poszedłem kolejny raz tym razem zrobiła ekg prześwietlenie klatki piersiowej. Stwierdziła że serce jest jakby przerośnięte i wykres ekg też jej się nie podobał. Kardiolog jednak niczego nie stwierdził "może lekka arytmia". Po jakimś czasie źle się poczułem jakiś atak nie wiem czy lęku czy czegoś innego ale nie mogłem iść ani oddychać poszedłem od razu na ekg w którym urządzenie wydrukowało możliwy atak serca. Kardiolog jednak ocenił to jako błąd urządzenia. Przez te i kilka jeszcze drobnych rzeczy straciłem zaufanie do lekarzy i zacząłem sam się leczyć :).
Pierwszym niezdrowym czynnikiem który postanowiłem zmienić była dieta.
Padło na weganizm dzięki czemu schudłem z 85kg przy 174cm do 73kg w około rok a po 5 miesiącach nowej diety wyniki morfologi były idealne a cholesterol nawet minimalnie poniżej normy laboratorium luxmedu. Spadło mi też nieznacznie ciśnienie które zazwyczaj było powyżej normy 140/90 tak że łapało się już zazwyczaj w normie. Ale mimo że dieta pomogła to była to nieznaczna poprawa bo chociaż rzadziej to wciąż miewałem kołatanie, ogólne zmęczenie w tym tak jak u ciebie wory pod oczami i drażliwość.
Drugim czynnikiem który miał pomóc był sport.
Wróciłem do jeżdżenia rowerem zgodnie z zaleceniami 3x30x130 czyli 3 razy w tygodniu przynajmniej 30min z tętnem około 3/4max. To poprawiło moje samopoczucie bo nie czułem już tak duszności oraz serce nie wpadało już w tak często w galop.
Trzecim czynnikiem który ma wpływ na zdrowie to stres.
Mam stresującą pracę a w momencie pojawienia się moich objawów wyjątkowo napięty rok, nową odpowiedzialną i stresująca pracę, ślub, studia podyplomowe, remont mieszkania itd.
W tv obejrzałem jakiś program o radzeniu sobie ze stresem w którym znany psycholog polecił książkę "Gdziekolwiek jesteś bądź". Gdybym wiedział o czym jest ta książka to pewnie bym jej nie kupił bo okazało się że jest o medytowaniu i dziwnym pojęciu "uważnośći". Zacząłem więc codziennie medytować po 30-45min co na początku było bardzo trudne ale z perspektywy czasu widzę że właśnie ten trzeci czynnik najbardziej mi pomógł. Teraz nie jest idealnie bo czasami po stresującym dniu też czuję uciska klatce i duszności, ale kołatanie znikło całkiem a duszności są niewielkie. Wychodzi na to że pierwsza reakcja mojej znienawidzonej lekarki i zalecenie ziółek nie była taką złą diagnozą jak mi się wydawało :)

Sorry ale nieskładność tekstu ale siedzę w pracy i miałem zrobić sobie tylko krótką przerwę bo mam nawał pracy a wyszła ściana tekstu. Sami się nakręcamy...

Re: problemy zdrowotne

: 10 paź 2013, 13:57
autor: sojer
mistixusx pisze: Teoretycznie worki pod oczami mogą wskazywać na dolegliwości sercowe. Ale moja wada nie jest niczym nowym. A może dieta zadziałała katalitycznie na te sprawy.
A nerki sprawdzałeś? O ile się nie mylę potrafią się objawiać worami pod oczami.

Re: problemy zdrowotne

: 28 gru 2013, 15:41
autor: Basiczek
A może to wcale nie jest kwestia zdrowia. Jeszcze niedawno sama myślałam, że wszystko w sobie sama poukładam i to chyba to mnie przyprawiało o objawy nerwicowe. Znalazłam sobie indywidualnego coacha w Poradni Educatio. Kilka spotkań pomogło mi odpowiedzieć sobie na najważniejsze w życiu pytania a potem poukładaliśmy priorytety. Teraz wg tego co ustaliliśmy żyję bez większych stresów. Jak ktoś chce, podaję link: http://www.educatio.pl/coaching.html

Re: problemy zdrowotne

: 23 sty 2014, 19:32
autor: F@E
fest wkręt hrhr

Re: problemy zdrowotne

: 24 sty 2014, 14:31
autor: hassy
cava pisze:Fajną _dziewczyną_ to ja byłam jakieś 15-20 lat temu :bum: ale z tyłu ciągle można pomylić,
Jak to mówią: lepiej, żeby Cię z tyłu zaczepił a z przodu przeprosił niż żeby Ci się to nigdy nie zdarzyło :hahaha: :oczko:

Ale powaga jest taka, że Cava (sądząc z wielu tutaj wypowiedzi) to na bank fajna i łebska dziew... no dobra, białogłowa ;)