Strona 1 z 12
Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podczas Biegnij Warszawo
: 06 paź 2013, 19:14
autor: bieganie.pl
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 19:19
autor: dMXyEYe
Już widzę te nagłówki "bieganie zabija".
Dla mnie osoby które nie są pewne tego, że przebiegną dany dystans bez problemów nie powinny w ogóle biegać i tyle w tym temacie.
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 19:27
autor: rusolis
Na wspinanie.pl pojawiła się ostatnio fajna tabelka. Bieganie to jeden z najbezpieczniejszych sportów. Oczywiście śmierć w biegu ulicznym to bardzo medialny temat, ale trzeba to po prostu zignorować.

Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 19:28
autor: Insomiaa
W mojej ocenie facet miał pecha. Równie dobrze mogło mu się to przydażyć po treningu jak wchodził po schodach.
Skandaliczna jedynie tutaj jest organizacja. W mojej ocenie 15-20minut czekania na karetkę NA MECIE to o 15 minu za długo. Widziałem jak ta karetka się przeciskała przez biegaczy. Później musiała pewnie sforsować te stoły z medalami...
Na całą imprezę były 4 karetki, pytanie ile lekarzy?
Każdemu z nas zdażało się przecenić własne siły. Ważne aby ktoś oprócz zebrania kartek, że robisz to na własną odpowiedzialność, zapewnił Ci szybką pomoc... Tutaj tego zabrakło.
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 19:29
autor: Aniad1312
W ubiegłym roku słyszałam historię o kimś, kto założył się, że przebiegnie maraton w Poznaniu. Dodam, że była to osoba, która wcześniej nie biegała.
Przebiegł, na szczęście żyje.
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 19:47
autor: kfadam
poczytajcie co piszą na forach onetu, gazety czy wp. od bieganie jest szkodliwr bo obciąża układ kostny po opisy dobroczynnego pławienia się w wodach geotetmalnych i bieganiu po piwo.
Poziom intelektualnynaszych rodaków powala.
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 19:51
autor: deepblue
Wiecie może po jak czas uzyskała ta osoba? Pytam w kontekście jej doświadczenia.
[']['][']
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 19:55
autor: Insomiaa
Podobno netto około 50min... Czyli nie taki co pierwszy raz wyszedł pobiegać.
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 20:03
autor: mihumor
Insomiaa pisze:Podobno netto około 50min... Czyli nie taki co pierwszy raz wyszedł pobiegać.
Dlaczego tak oceniasz, wiele osób z czapki biega dyszkę poniżej 50 minut zupełnie nie biegając nic i to niekoniecznie musi tyczyć się osób bardzo młodych, zresztą takie rzeczy niektórzy ludzie robią w znacznie lepszych czasach.
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 20:11
autor: Iwan
mihumor pisze:
Dlaczego tak oceniasz, wiele osób z czapki biega dyszkę poniżej 50 minut zupełnie nie biegając nic i to niekoniecznie musi tyczyć się osób bardzo młodych, zresztą takie rzeczy niektórzy ludzie robią w znacznie lepszych czasach.
Tak...tak... oczywiście...
A po jakiej "ilości"? Ze szwagrem...czy bez?
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 20:21
autor: mihumor
Iwan pisze:mihumor pisze:
Dlaczego tak oceniasz, wiele osób z czapki biega dyszkę poniżej 50 minut zupełnie nie biegając nic i to niekoniecznie musi tyczyć się osób bardzo młodych, zresztą takie rzeczy niektórzy ludzie robią w znacznie lepszych czasach.
Tak...tak... oczywiście...
A po jakiej "ilości"? Ze szwagrem...czy bez?
Po żadnej ilości - głupia uwaga i tyle, to, że ty i statystyczna większość tak nie miała nie znaczy, że tak nie jest i że to wielki wyczyn, czy dziwna rzadkość pobiec z niczego 50 minut. To w jakim czasie przebiegł ten człowiek nie ma znaczenia bo nawet nikt nie wie jakie to było dla niego obciążenie, może biegał znacznie lepiej i to był dla niego luzik, a może całkiem na odwrót.
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 20:25
autor: krass
Dominik89 pisze:[*] miejmy nadzieję aby takie coś nie powtórzyło się już nigdy więcej.
Ja nie mam takiej nadziei. Wręcz przeciwnie - im bardziej popularny jest to sport, tym częściej będą się zdarzać podobne przypadki. Statystyka. Co nie zmienia tego, jak bardzo jest mi przykro i żal rodziny tego człowieka. Ja też biegłem w tych zawodach...
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 20:32
autor: dMXyEYe
Dużo osób biegło, sam chciałem, ale problem z rocięgnem mnie powstrzymał.
Organizacja poległa, ale teraz i tak winnego się nie znajdzie, bo nikt się przecież do błędu nie przyzna.

Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 20:35
autor: bosak
Ci co uważają, że 50 minut na 10 km to wyczyn nie powinni biegać, bo im to zaszkodzi... A to, że karetka PRZECISKAŁA się wśród biegaczy, to czyja wina? Karetki czy biegaczy? Skąd mniemania, że miała stać na linii mety? Ludzie ogarnijcie się.
Poza tym niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego ludzie "idą w trupa" na mecie chociaż "walczą" o miejsce 230 lub 138 (nie twierdzę, że tu tak było, ale często to widzimy)? Szkoda chłopa, ale każdy z nas biega na własne ryzyko i dla własnej przyjemności. Zwalanie na organizatora, albo, że badania uzdrowią sytuację są bzdurą. Zaraz wymyślą rozporządzeniem jakimś, że trzeba mieć kwit od lekarza i będziemy za to płacić konowałom. Jak idę pływać do jeziora lub rzeki, to też mogę się utopić... Idę w góry i też może nie wrócę. Takie życie...
Poza tym nastała moda na bieganie. Ale nie każdy powinien to robić. Ja nie umiem ani tańczyć, ani śpiewać i nie rwę się do tego

Każdy swój rozum ma.
Re: Komentarz do artykułu Refleksje po wypadku śmiertelnym podcz
: 06 paź 2013, 20:38
autor: Iwan
mihumor pisze:
Po żadnej ilości - głupia uwaga i tyle, to, że ty i statystyczna większość tak nie miała nie znaczy, że tak nie jest i że to wielki wyczyn, czy dziwna rzadkość pobiec z niczego 50 minut. To w jakim czasie przebiegł ten człowiek nie ma znaczenia bo nawet nikt nie wie jakie to było dla niego obciążenie, może biegał znacznie lepiej i to był dla niego luzik, a może całkiem na odwrót.
Kolego przestań opowiadać bajki. Statystycznie to... każdy "rasowy Polak" (bez treningu) porzyga się po przebiegnięciu 2-3 km w dobrym tempie. A i kilometr wystarczy. Więc nie opowiadaj głupot o dłuższych dystansach. Wydolność organizmu w tym oddechowo/krążeniowa nie bierze się "znikąd".
W takie bajki wierzą ci, którzy marnie kończą zawody... Czasami (niestety) tragicznie.
W tym przypadku chyba było inaczej - jeśli okaże się prawdziwy czas tego nieszczęśnika.
Bywa tak, że niewykryty wcześniej tętniak załatwia sprawę...
Nie ma co spekulować mając do oceny mizerny materiał wyjściowy.