Strona 1 z 2

Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 11:54
autor: beyou
Cześć i czołem,
A ja mam taki przypadek. Biegam od listopada 2012 ( od kompletnego zera). Staram się teraz 2-3 razy w tygodniu, biegać po okolo 50-60 min. W tym czasie pokonuje 9-10 km. Czasem biegne dluzej - maks złamalem 2 godziny. Wszystko jest super.
Znajomi są zachwyceni i dopytują ile schudłem że wyglądam fit i 5 lat młodziej.
A ja im mówie że odkad zaczalem biegac schudlem 3 kg....co przy mojej wadze to prawie nic.
moje wymiary: 194 cm , 99 kg 35l
Może po prostu już nie schudnę i mam grube kosci?
Jem normalnie, alkohol raz na 2 tygodnie...

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 12:16
autor: Qba Krause
pewnie jesz źle. opisz co jesz, w jakich ilościach, w jakim rozkładzie, do tego to samo z piciem.

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 12:39
autor: beyou
Qba Krause pisze:pewnie jesz źle. opisz co jesz, w jakich ilościach, w jakim rozkładzie, do tego to samo z piciem.
To co napisze bedzie pewnie odpowiedzią ;) na moje pytania.
Po pierwsze nie jestem osobą "śniadaniową" - pierwsza kanapke, przekaske jem okolo 12:00, do tego czasu kawę :).
Potem kolo 15-16 jem lancz - ( w zaleznosci - kurczak , wolowinka do tego ziemniaki lub ryz) - stoluje sie na miescie glownie.

potem wieczorem 20-22 - jakies drobne rzeczy... (orzeszki, slodycze, owoce.)

Wody pić nie lubie chociiaz ostatnio sie przekonalem do niegazowanej i staram sie miec pod reka butelkę , głównie pije kawe w ciagu dnia.
I teraz to mnei zmasakrujecie pewnie :).

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 12:46
autor: Qba Krause
czyli od rana kawa (słodzona?),

potem przekąska lub kanapka (czyli w dużej mierze węgle proste),

lancz - duża porcja obiadowa, jak piszesz z ziemniakami, ryżem (węgle), sosy do tego?

wieczorem znowu węgle proste.
orzeszki - ziemne solone?

poza tym, że słabo to wygląda pod względem jakości, o tym później, to serio to wszystko co jesz? 100 kg chłopa je jeden posiłek, do tego przekąsza coś rano i wieczorem? nie jesteś na tym głodny?

ten tryb jedzenia wg mnie oznacza spowolniony metabolizm.

no nic, napisz więcej trochę jeszcze, no ale już widać, że dietę trzeba poprawić, bo tu pewnie jest źródło problemów.

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 12:58
autor: beyou
Qba Krause pisze:czyli od rana kawa (słodzona?),

potem przekąska lub kanapka (czyli w dużej mierze węgle proste),

lancz - duża porcja obiadowa, jak piszesz z ziemniakami, ryżem (węgle), sosy do tego? - raczej tak - jak podadzą

wieczorem znowu węgle proste.
orzeszki - ziemne solone? tak wlasnie

poza tym, że słabo to wygląda pod względem jakości, o tym później, to serio to wszystko co jesz? 100 kg chłopa je jeden posiłek, do tego przekąsza coś rano i wieczorem? nie jesteś na tym głodny? nie mam jakiegos ssania w zoladku

ten tryb jedzenia wg mnie oznacza spowolniony metabolizm.

no nic, napisz więcej trochę jeszcze, no ale już widać, że dietę trzeba poprawić, bo tu pewnie jest źródło problemów.

Tak to z grubsza wyglada. Kawy nie slodze - dolewam mleka. O jednym zapomnialem ważnym jestem strasznym fanem nabiału. Jem serki, jogurty, moge wypic litr mleka w ciagu dnia. Staram sie unikac slodzonych jogurtow i gotowych deserów. ale np. serki homogenizowane tez wtryniam.

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 13:08
autor: Qba Krause
kurczę, to ile ty w ciągu dnia jesz? bo tu wychodzą serki, zaraz wyjdą z tego jeszcze dwa posiłki :P

jesteś wysoki, pytanie też o budowę, może proporcje, rozmiary i %bf są po prostu ok...

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 13:15
autor: beyou
Qba Krause pisze:kurczę, to ile ty w ciągu dnia jesz? bo tu wychodzą serki, zaraz wyjdą z tego jeszcze dwa posiłki :P

jesteś wysoki, pytanie też o budowę, może proporcje, rozmiary i %bf są po prostu ok...
nabiał to ostatnia rzecz :) o jakiej zapomniałem.
Budowę mam normalną - mocniejsze nogi , grube ramiona, ale brzuch i klatka niezbyt rozbudowane dzieki bieganiu pozbylem sie widocznego brzucha i boczków. wiec raczej nikt nie wola za mną ale grubas biegnie :). a jak mowie ile waze to nikt nie wierzy bo dla kogos kto ma 180cm 100 kg to juz waga nie do wyobrazenia.

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 13:17
autor: beyou
beyou pisze:
Qba Krause pisze:kurczę, to ile ty w ciągu dnia jesz? bo tu wychodzą serki, zaraz wyjdą z tego jeszcze dwa posiłki :P

jesteś wysoki, pytanie też o budowę, może proporcje, rozmiary i %bf są po prostu ok...
nabiał to ostatnia rzecz :) o jakiej zapomniałem.
Budowę mam normalną - mocniejsze nogi , grube ramiona, ale brzuch i klatka niezbyt rozbudowane dzieki bieganiu pozbylem sie widocznego brzucha i boczków. wiec raczej nikt nie wola za mną ale grubas biegnie :). a jak mowie ile waze to nikt nie wierzy bo dla kogos kto ma 180cm 100 kg to juz waga nie do wyobrazenia.
A BF to 26.5% :)

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 13:17
autor: axell
Wg mnie jeśli biegasz ale jesz do syta to nigdy nie zrzucisz wagi. Bieganie w niczym nie pomoże jeśli nie zastosuje się diety lub przynajmniej ograniczenia podaży energii. Więcej ruchu, biegu - to większy apetyt, który zawsze bilansuje przynajmniej do zera. Na redukcji niestety trzeba być na lekkim głodzie aby z częściowo z zapasowego tłuszczu korzystać.

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 13:39
autor: Qba Krause
nieprawda, zaraz klosiu wytłumaczy dlaczego, prawda?

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 16:00
autor: klosiu
Pewnie że nieprawda :). Trzeba tylko obniżyć poziom insuliny do wartości, przy której bez przeszkód można korzystać z własnych zapasów tłuszczu.
W tej chwili jestem uziemiony na dwa tygodnie i od razu wrzuciłem sobie restrykcyjną dietę tłuszczową, żeby niepotrzebnie nie utyć. Węgle poniżej 30-50g dziennie. Jem do syta, przestaję gdy mi się nie chce jeść, jem znów gdy się zrobię głodny. Dawno nie byłem tak najedzony, a na diecie z większą ilością węglowodanów to w ogóle nie do wyobrażenia, najeść się takimi drobnymi ilościami. Kalorycznie wychodzi sporo, w końcu to jednak głównie tłuszcz, ale jem nieco poniżej zapotrzebowania (wczoraj policzyłem: 2522kcal, 178g tłuszczu, 16g węgli) i zero głodu. Dlaczego nie ma głodu? Bo organizm bez przeszkód czerpie z tkanki tłuszczowej i komórki mają wystarczającą ilość energii.
Na niskokalorycznej diecie węglowodanowej organizm nadal ma problem żeby sięgnąć po własny tłuszcz i dlatego czuje się głód.

Dopiero tak jem czwarty dzień, więc tempo czerpania z własnego tłuszczu będzie się jeszcze zwiększać, ale jak na razie poleciało 4kg ;). Oczywiście nie schudłem - poszła woda związana przez glikogen i zmagazynowana np w zwiększonej objętości krwi. Ale za dwa tygodnie spodziewam się zgubienia mniej więcej 2kg tłuszczu.

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 16:04
autor: Platini76
klosiu pisze:wczoraj policzyłem: 2522kcal, 178g tłuszczu, 16g węgli
Z czego składa się Twój jadłospis?

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 16:10
autor: klosiu
Głównie mięso, tłuszcz, podroby. Czasem jajka sadzone na boczku. W tej chwili warzyw niewiele, wczoraj może w sumie z pół kilo pomidorów i sałaty z majonezem.

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 16:56
autor: beyou
czyli dieta dukana

Re: Nie chudnę a chudnę :)

: 19 wrz 2013, 17:29
autor: kisio
no w życiu ;)