Strona 1 z 2
Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 17:08
autor: rehabb.pl
Bez kawy przebiegłem 8,76 km w 49 minut. Dzisiaj po kawie 8,78 km w 46 minut. Szału nie ma, ale teren był pagórkowaty, a do tego po zimie czuję spadek wydolności.
Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 17:13
autor: klosiu
Gratuluję tak jednoznacznego i pewnego wskazania przyczyny

.
Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 17:16
autor: fantom
rehabb.pl pisze:Bez kawy przebiegłem 8,76 km w 49 minut. Dzisiaj po kawie 8,78 km w 46 minut. Szału nie ma, ale teren był pagórkowaty, a do tego po zimie czuję spadek wydolności.
A mozna wiedziec ile tej kawy bylo ? Chcialbym poznac dokladna ilosc zeby wyliczyc ile powinienem wypic zeby pobiec 40/10 (w chwili obecnej biegam nieco ponizej 43).
Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 17:44
autor: jjj
Mieliłeś czy biegłeś po pełnych ziarnach ?
Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 18:11
autor: maksio97
A jeśli zmełłeś (tak, dzieci, taka jest poprawna forma), to jaki młynek i jakie ustawienia?
Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 19:30
autor: klosiu
Daj, ać ja pobruszę, a ty pociwej.
Kawa mielona na żarnach to kawa bruszona.
Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 20:41
autor: rehabb.pl
Chyba dla nikogo interesującego się choć trochę sportem nie jest zaskoczeniem, że sportowcy lepsze wyniki osiągają po kawie ?
Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 21:44
autor: maly89
rehabb.pl pisze:Chyba dla nikogo interesującego się choć trochę sportem nie jest zaskoczeniem, że sportowcy lepsze wyniki osiągają po kawie ?
Ja to po kawie muszę pędzić zamiast do mety to do toalety. Aczkolwiek przyznaję - dość szybko
Niemniej wolę unikać kawy przed zawodami

Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 21:56
autor: klosiu
rehabb.pl pisze:Chyba dla nikogo interesującego się choć trochę sportem nie jest zaskoczeniem, że sportowcy lepsze wyniki osiągają po kawie ?
Tak, ale nie o 7% i przy "spadku wydolności"

.
Re: Nie ma to jak kawa
: 16 kwie 2013, 22:05
autor: Buniek
Po sobie patrząc myślę, ze te 7% to jest bardzo możliwe, ale...

nie chodzi tu o wynik na zawodach, że wypije kawę i o tyle szybciej pobiegnę. Jak mam biegać spokojne wybieganie, to jak mi sie nie chce za bardzo to pobiegnę na 70% hrmax, jak chce mi się trochę bardziej to na 75%, ajak już bardzo bardzo

to nawet na 78%. Po wypiciu kawy zbliżam się do tej ostatniej opcji i biegam szybciej

.
Re: Nie ma to jak kawa
: 17 kwie 2013, 08:59
autor: gocu
Kawa? Fuj! Uwielbiam jej zapach, ale wypić tego świństwa nie wypije, choć kilka razy w życiu próbowałem.
A komuś, który uważa że po kawie robi lepszy czas i nie uwzględnia wielu innych,z reguły ważniejszych czynników to tylko mogę pozazdrościć uproszczonego sposobu myślenia. Takim to w życiu łatwo...
Re: Nie ma to jak kawa
: 17 kwie 2013, 09:18
autor: rehabb.pl
Ja mam po prostu tak ,że dla rozruchu przed porannym treningiem potrzebuję kawy. Po południu nie ma to takiego znaczenia. Różne są organizmy i preferencje żywieniowe. Nie jest to żadna porada, tylko taka ciekawostka.
Re: Nie ma to jak kawa
: 17 kwie 2013, 11:59
autor: kateglory
Fajnie czasem wpaść na taki temat

Ja kawę piję przed rannymi biegami (startami też), ale przyznaję nigdy nie łączyłam wpływu kawy na moje czasy... może też zrobię taki eksperyment :D
Re: Nie ma to jak kawa
: 17 kwie 2013, 16:50
autor: maly89
kateglory pisze:Fajnie czasem wpaść na taki temat

Ja kawę piję przed rannymi biegami (startami też), ale przyznaję nigdy nie łączyłam wpływu kawy na moje czasy... może też zrobię taki eksperyment :D
Wątpię, żebyś zaobserwowała jakiś wpływ tej kawy

Do owsianki co rano piję kawę (dodam nawet, że jest to litrowa kawa). A często przed zawodami, śpiąc w hotelu, nie mam jak sobie przygotować takiej kawy, a w zasadzie to żadnej. Mógłbym sobie kupić kawę idąc na miejsce startu, ale kawa przed samym biegiem nie jest dla mnie - z WC bym nie wychodził.
Także kawę piję codziennie, a nie piję przed zawodami. I o dziwo nie biega mi się wcale gorzej niż podczas treningów

Re: Nie ma to jak kawa
: 17 kwie 2013, 16:53
autor: Buniek