Forum Bieganie.pl

Witam.
Zaczęłam biegać niedawno. Może z miesiąc temu z przerwą około dwóch tygodni ze względu na chorobę. Biegam rekreacyjnie dla poprawienia kondycji i ciała. Nie mam nadwagi ani nic. Pod tym względem wszystko jest u mnie w normie. Moim problemem jest uczucie zimna. Biegam z reguły około 5km wiadomo dość wolnym tempem jak to osoba początkująca. Wracam do domu jeszcze się rozciągam trochę idę pod prysznic i po jakimś czasie jest mi strasznie zimno. Dochodzi do tego że muszę mieć na max odkręcony kaloryfer ubrane grube dresy siedzę pod kocem i telepię się z zimna. Na początku myślałam że może jest to spowodowane pogodą i tym że robi się jakaś infekcja jednak i temperatura ciała jest w normie i brak żadnych innych objawów. Zaczęłam raz dziennie ćwiczyć aerobik tak dla wzmocnienia ciała i po nawet krótkiej serii ćwiczeń trwających 15 - 20 minut mam ten sam problem z potężnym uczuciem zimna. Nie jestem na żadnych dietach nie odchudzam się ani nic z tych rzeczy jem normalnie jak każdy zdrowy człowiek jedynie przyjmuję magnez w tabletkach ponieważ piję kawę i nie chcę mieć braków magnezu. Chciałabym jeszcze dodać że w trakcie biegu i aerobiku nie mam problemu z uczuciem zimna no i aerobik ćwiczę w domu.
Macie może jakieś pomysły co to może być? Nie chcę od razu siać paniki i lecieć do lekarza bo wydaje mi się że to nic groźnego tylko jest to bardzo uciążliwe i nieprzyjemne dlatego mam nadzieję że uda Wam się coś poradzić.
Z góry dziękuję za każde mądre słowo
Pozdrawiam.
Paula.

Troche dziwne zjawisko, ja mam tak czasami po bardzo intensywnym treningu kilku tygodniowym, ale to po prostu pierwsza oznaka przetrenowania, z reguły jak nie zwalniałem to po kilku dniach łapałem jakieś chorubsko. Po prostu organizm dawał znaki żeby odpuścić. Może zbyt intensywnie wchodzisz w bieganie, może ta choroba była spowodowana właśnie reakcją organizmu na duże obciążenie??

Też o tym pomyślałam ale robi mi się to nawet po delikatnym aerobiku który jest bardziej zabawą niż treningiem bo z reguły nawet nie czuję po nim zmęczenia. Dzisiaj miałam około 15 minut też takiego delikatnego aerobiku i siedzę i się telepię z zimna właśnie. A co do intensywności biegania to nie wydaje mi się żeby to było coś zbyt dużego dla mnie bo myślę że czułabym ogólne osłabienie organizmu a ja czuję się wręcz fantastycznie.

A jesteś niskociśnieniowcem?

Jeśli nie wracasz z dłuugich treningów totalnie wyczerpana i wychłodzona zaś w trakcie biegu nie czujesz zimna (piszesz, że pojawia się później), jeśli jesz normalnie (czyli paliwo jest, minerały, kwasy tłuszczowe itd.)... to istotnie trochę to dziwne. Nawet biorąc pod uwagę, że biologicznie kobiety to większe zmarzluchy niż chłopy. Stąd mój strzał z ciśnieniem

Mam ciśnienie wręcz książkowe. Wiem bo mierzę je co jakiś czas bo w rodzinie zawałowiec jest i mi kazali :D Myślałam też o niedoborze jedzenia no bo wiadomo że więcej przepalam biegając niż siedząc całe dnie więc odkąd zaczęłam biegać i ćwiczyć zwracam większą uwagę na to co jem i zwiększyłam częstotliwość posiłków. No i jestem młoda bo mam raptem 21 jestem zdrowa żadnych leków nie przyjmuję nie mam problemów zdrowotnych etc etc.

Trochę mnie dziwi, z koledzy wyżej twierdzą że to dziwne.

To normalne uczucie, związane z niedoborem energii po wysiłku.
Tak najogólniej.
Nie jest objawem żadnego problemu zdrowotnego.


Zjedz coś ciepłego a w diecie codziennej pilnuj żeby Twoje jedzenie było oparte na pokarmach nie wychładzajacych oraz nie zimnych. W naszym klimacie w ogóle nie powinno się jeśc ani pić niczego co jest zimniejsze niz temperatura pokojowa.
Najgorzej wychładzają: biała mąka i ryż, cukier, cytrusy, banany, nabiał, mięso kurze, alkohol, herbata i kawa.
Ne kończ biegów mocno- tak z 1 -2 km przed końcem bardzo zwolnij, unormuj oddech, daj ciału ochłonąć, rozluźnić się w ruchu.

Tak w skrócie.

Cava mnie właśnie zdziwiło to, że 21 letnia, zdrowa, normalnie się odżywiająca i aktywna osoba ma problemy z utrzymaniem ciepła po 15 min wysiłku o niskiej intensywności. Masz racje, że to typowe przy niedoborach energetycznych czy ogólnym osłabieniu ale takie niedobory wywoływane są często wysokimi obciążeniami treningowymi albo "cud dietami",a nie zjedzeniem kilku bananów czy ryżu.

Ale moge się mylić. Pozdrawiam

Ale tu nie chodzi o jakieś ogólne niedobory i faktyczne wychłodzenie, tylko o chwilową nierównowagę.
Zresztą ona nawet napisała, ze mierzyła temperaturę i była normalna


Swoje robi tez cyrkulacja krwi poczas wysiłku i po- odprowadzenie jej od skóry i mięsni w organy wewnętrzne.
A to że nie jest wytrenowana raczej będzie zaostrzać to uczucie zimna nawet przy niewielkim wysiłku.


No i do tego, wielu z nas jest chronicznie wychłodzonych przez złe odzywianie nakladajace się na ogólnie bycie typem mokrym i zimnym. Jak taki typ funduje sobie na codzień dietę opartą o pokarmy wychładzajace, to cierpi podwójnie.


Jakby była koniem, to bym jej poleciła solidne rozcieranie ciała wiechciem słomy po wysiłku.
A tak to moze solidny masa szorstką gąbką podczas prysznica po bieganiu . ;-P
I Dyzia, nie siedzieć w miejscu pod kocem jak mysz w norze, tylko ruszać się wtedy. Coś sprzatnij, odkurz dywan, ruszaj się to szybciej minie bez garowania kaloryferami na maxa.

Czyli jako że zaczęłam uprawiać sport muszę zmienić dietę? I jeszcze jedno pytanko czy to z czasem minie jak będę dłużej trenować czy tak będzie zawsze? Bo to upierdliwe -.-

Dyzia pisze:Czyli jako że zaczęłam uprawiać sport muszę zmienić dietę? I jeszcze jedno pytanko czy to z czasem minie jak będę dłużej trenować czy tak będzie zawsze? Bo to upierdliwe -.-

Nie, nic takiego nie napisałam.

Bez względu czy się sport uprawia czy nie, lepiej jest jeśc rzeczy które nam służą niż te które nam szkodzą.
A że każdy z nas jest trochę inny, to każdy sam musi znaleźc przyczyny tego, dlaczego czuje się tak a nie inaczej jedząc określone rzeczy.


Może minie a może będzie zawsze.
Nie skupiałabym się na tego typu szczegółach bo są nieważne po prostu.
Przeszkadza- to nie siedz nieruchomo pod kocem tylko jak pisałam, ruszaj się rochę. Posprzątać coś, odkurzyć, po zakupy wyjść.

Jakby była koniem, to bym jej poleciła solidne rozcieranie ciała wiechciem słomy po wysiłku.

dobre! - muszę wypróbować:-P

a tak serio, pocieszę Cię Dyzia - też tak mam. i to od lat. obojętne czy wysiłek większy czy mniejszy (im większy tym zimniej). widocznie ten typ tak ma.
sposób radzenia sobie: albo duży kubek ciepłej herbaty/kawy/kakao, albo jak pisze cava - czynienie pożytecznych rzeczy - odkurzanie działa na mnie wyjątkowo dobrze.

no i co ważne - tuż po ćwiczeniach jeśli masz taka możliwość, zmień już do rozciągania koszulkę na suchą. a poza tym pozostaje czekac nam na lepsze, ciepłe dni:-)

Też mam to samo, po dużym wysiłku jak jest zimno na dworzu, to po kąpieli cały się trzęsę. A już po porannym basenie jest masakra:-) Najlepszy sposób - kolejna aktywność, oczywiście lekka - np ćwiczenia core, brzuszki, nogi, rower itp. Od razu przechodzi i już nie wraca.

Aha, koniecznie szybko zjedz coś energetycznego jak najszybciej, a potem porządny posiłek.