Klopoty ze stawem kolanowym i lekarzami
: 24 paź 2005, 20:07
Witam i pozdrawiam wszystkich 
Moj problem z lewym stawem kolanowym zaczal sie ok 1,5 roku temu podczas najzwyklejszego rzucania do kosza....Poczulem 2 razy uklucie po wewnetrznej stronie lewgo stawu(troszke ponizej(.Kolejne dni rowniez gralem(niestety glupota ludzka nie zna granic)Pojawil sie plyn w kolanie bez objawow bolu-jedynie podczas maksymalnego zginania czulem bol-mysle,ze ze wzgledu na plyn.Przez dluzszy czas nie trenowalem na silowni.Po kilku miesiacach wydawalo sie ,ze jest ok.Pojechalem do pracy do Niemiec i po 2 miesiacach poczulem luz w stawie i przeskakiwanie podczas prostowania nogi.Wrocilem do Polski i probowalem dostac sie do jednego z lepszych lekarzy ortopedow w Bydgoszczy...Niestety ow lekarz zmarl i odpuscilem.W lipcu ponownie wyjechalem do Niemiec i wydawalo sie ,ze bedzie ok.Trenowalem na silowni,gralem w kosza i ciezko pracowalem.Szczescie mnie opuscilo po 1.5 miesiacu.Pojawil sie plyn,a podczas prostowania nogi zaczalem slyszec "chrupanie".Podczas pracy zaczalem odczuwac bol w samym stawie.NIe trwal on dlugo ok 10 min i wiecej sie nie pojawil,ale o pracy juz moglem zqapomniec - sportowy lekarz wyslal mnie na zwolnienie.Pech chcial,ze moj kontrakt juz sie konczyl i nie zdazylem zrobic badan-wedlug zalecen tego lekarza udalem sie najpierw do pierwszego,a potem 2 lekarza u nas.Po badaniau USG uslyszalem,ze nie mam uszkodzonych sciegien i wiezadel,a "chrupanie" i przeskakiwanie w stawie sa wynikiem - cytuje: "zespolu przeciazeniowego stawu kolanowego"Zalecono mi krioterapie,laser,basen,rower i galaretki.Staram sie stosowac do tych zalecen,ale.....Odglos "chrupania" w stawie kolanowym jest tak intensywny,ze nie chce mi sie wierzyc , aby takie zabiegi odniosly skutek.Probowalem dzisiaj na ten temat porozmawiac z lekarzem i uslyszalem,ze skoro nie odczuwam bolu to nie dostane skierowania na rezonans albo tomografie,bo to za drogie badania.Czyli wychodzi na to,ze musze znowu zaczac robic przysiady na silowni i zniszczyc sobie staw i wtedy dostane skierowanie?Pierwszy lekarz u ktorego bylem tez dal mi do zrozumienia,ze nie widzi powodu,aby skierowac mnie na badania(oprocz RTG i USG).Od 5 lat trenuje na silowni i chcialem podjac prace jako instruktor kulturystyki w Niemczech,ale najpierw musze zrobic papiery ....Zanim zajalem sie silownia trenowalem wiele innych dyscyplin i sport jest nieodlaczna czescia mojego zycia.
Jakie jest Wasze zdanie na temat tej terapii?Mam ja ciagnac dalej czy szkoda mojego czasu?Czy znacie moze jakiegos dobrego lekarza profesjonaliste w Bydgoszczy?Poprostu mam wrazenie,ze wale glowa w mur i nie potrafie samemu sobie pomoc.....
PS
Czasami zdarza sie(rzadko),ze czuje bol w stawie lub gdzies obok.Niestety nie moge go zlokalizowac dokladnie,bo jest tak jakby "przemieszczajacy",nie jest intensywny ani dokuczajacy(o ile tak mozna go nazwac...) i po kilku sekundach zanika.
(Edited by Siberian at 8:36 pm on Oct. 24, 2005)

Moj problem z lewym stawem kolanowym zaczal sie ok 1,5 roku temu podczas najzwyklejszego rzucania do kosza....Poczulem 2 razy uklucie po wewnetrznej stronie lewgo stawu(troszke ponizej(.Kolejne dni rowniez gralem(niestety glupota ludzka nie zna granic)Pojawil sie plyn w kolanie bez objawow bolu-jedynie podczas maksymalnego zginania czulem bol-mysle,ze ze wzgledu na plyn.Przez dluzszy czas nie trenowalem na silowni.Po kilku miesiacach wydawalo sie ,ze jest ok.Pojechalem do pracy do Niemiec i po 2 miesiacach poczulem luz w stawie i przeskakiwanie podczas prostowania nogi.Wrocilem do Polski i probowalem dostac sie do jednego z lepszych lekarzy ortopedow w Bydgoszczy...Niestety ow lekarz zmarl i odpuscilem.W lipcu ponownie wyjechalem do Niemiec i wydawalo sie ,ze bedzie ok.Trenowalem na silowni,gralem w kosza i ciezko pracowalem.Szczescie mnie opuscilo po 1.5 miesiacu.Pojawil sie plyn,a podczas prostowania nogi zaczalem slyszec "chrupanie".Podczas pracy zaczalem odczuwac bol w samym stawie.NIe trwal on dlugo ok 10 min i wiecej sie nie pojawil,ale o pracy juz moglem zqapomniec - sportowy lekarz wyslal mnie na zwolnienie.Pech chcial,ze moj kontrakt juz sie konczyl i nie zdazylem zrobic badan-wedlug zalecen tego lekarza udalem sie najpierw do pierwszego,a potem 2 lekarza u nas.Po badaniau USG uslyszalem,ze nie mam uszkodzonych sciegien i wiezadel,a "chrupanie" i przeskakiwanie w stawie sa wynikiem - cytuje: "zespolu przeciazeniowego stawu kolanowego"Zalecono mi krioterapie,laser,basen,rower i galaretki.Staram sie stosowac do tych zalecen,ale.....Odglos "chrupania" w stawie kolanowym jest tak intensywny,ze nie chce mi sie wierzyc , aby takie zabiegi odniosly skutek.Probowalem dzisiaj na ten temat porozmawiac z lekarzem i uslyszalem,ze skoro nie odczuwam bolu to nie dostane skierowania na rezonans albo tomografie,bo to za drogie badania.Czyli wychodzi na to,ze musze znowu zaczac robic przysiady na silowni i zniszczyc sobie staw i wtedy dostane skierowanie?Pierwszy lekarz u ktorego bylem tez dal mi do zrozumienia,ze nie widzi powodu,aby skierowac mnie na badania(oprocz RTG i USG).Od 5 lat trenuje na silowni i chcialem podjac prace jako instruktor kulturystyki w Niemczech,ale najpierw musze zrobic papiery ....Zanim zajalem sie silownia trenowalem wiele innych dyscyplin i sport jest nieodlaczna czescia mojego zycia.
Jakie jest Wasze zdanie na temat tej terapii?Mam ja ciagnac dalej czy szkoda mojego czasu?Czy znacie moze jakiegos dobrego lekarza profesjonaliste w Bydgoszczy?Poprostu mam wrazenie,ze wale glowa w mur i nie potrafie samemu sobie pomoc.....
PS
Czasami zdarza sie(rzadko),ze czuje bol w stawie lub gdzies obok.Niestety nie moge go zlokalizowac dokladnie,bo jest tak jakby "przemieszczajacy",nie jest intensywny ani dokuczajacy(o ile tak mozna go nazwac...) i po kilku sekundach zanika.
(Edited by Siberian at 8:36 pm on Oct. 24, 2005)