Forum Bieganie.pl

A więc tak... mam 17 lat i trenuje biegi narciarskie, trenuję dziennie 2 razy, wychodzi około 4h. A mój problem polega na tym że:
Tata który wytrenował olimpijczyka w tym sporcie twierdzi, że niepowinienem przyjmować od trenera żdnych odżywek typu proteiny czy aminokwasy. Za tatą stoją mocne argumenty a mianowicie wytłumaczył mi że w czasie i po treningu powinienem kożystać z praw natury, ponieważ faszerując się odżywkami wyłączam wszystkie funkcje które są niezbędne w dalszej przyszłośći. Teraz jem jagody z 1500m n.p.m, i wieże tacie bo z moich obliczeń wynika że w wieku 21lat przy dużo większej objętości treningowej będę musiał jeść "tone" odżywek ale czy to zaprocentuje?

Wierzyłbym Twojemu tacie.

A skąd masz te jagody (1500m n.p.m) to nie pytam.
Parki Narodowe i jakieś tam przepisy

Matki Natury nikt nie poprawi .

Ja polykam porcje doswiadczalne - wapno z Okinawy , sok z owocu Noni , zenszen , koenzym Q10 .

Ten ostatni wzbudzil we mnie pewne zastrzezenia . Po pierwszych dawkach czuje sie nieco jak po kawie .
Dziekuje za energie takiego rodzaju  .

Mysle , ze warto zakupic sobie bestseller w swoim rodzaju Kuchnia i medycyna i nie dawac sie robic w balona .