Strona 1 z 1
Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 13 mar 2013, 17:00
autor: jass1978
Czy nie wie ktoś może jak długo leczy się skrzypienie w achillesie? Ja już męczę się pięć tygodni. Samo ścięgno mam zdrowe (USG) ale po aktywności fizycznej pojawia się skrzypenie. Tak naprawdę to nie jest to skrzypienie, które byłoby słychać ale jak wstępuję na palce albo wezmę achillesa pomiędzy pace i poruszam stopą to czuć jak trze. Już niby wszystko było ok, rehabilitant kazał mi wznowić bieganie więc wznowiłem. Wczoraj wieczorem przebiegłem głupie 5 km na totalnym lajcie - pewnie sporo powyżej 5 minut/km (totalny świński trucht) i było wszystko ok, ale dzisiaj od rana, w miarę jak się rozchodziłem (ale bez przesady - autem do pracy - potem przy biurku, a chodzenie to tylko do toalety czy na posiłek) to znowu skrzypienie się zaczyna. W piątek znowu idę na rehabilitację ale zastanawiam się czy to wogóle ma sens? Czy takie *!*##$%*!!!!! da się wogóle wyleczyć? A jeśli tak to ile coś takiego może trwać?
Re: Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 13 mar 2013, 17:40
autor: Eddie
Skrzypienie Achillesa to jedna z objaw zapalenia, przynajmniej w więkoszści przypadków... Może warto zasięgnąć porady u innego specjalisty jeszcze. Ale skoro nie boli Ciebie achilles to nie jest tak źle, prawda?:)
Re: Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 13 mar 2013, 18:27
autor: jass1978
Ścięgno nie boli bo w porę odstawiłem bieganie. Ale pewnie bolałby gdybym zaczął znowu trenować. Na dzień dobry śćięgno było nieuszkodzone (USG) co potwierdziłem kolejnym USG. Rehabilitacja oparta o techniki manualne + poizometryczna relaksacja i niewiele z tego wynika. To już pięć pieprzonych tygodni się wlecze.
Re: Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 13 mar 2013, 18:43
autor: Gife
Mnie achilles nie boli, ale np podczas wstawania na palce, strzyka/strzela czy cuś. Jakby nienaoliwione coś było. Generalnie nie przeszkadza, ale dziwi zjawisko

Re: Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 13 mar 2013, 18:48
autor: Martyna_K
U mnie skrzypienie Achillesa pojawiło się wraz z opuchlizną,która,co ciekawe,nie oznaczała stanu zapalnego,a po prostu odczyn alergiczny skóry.
Szybko przyszło,szybko poszło.
Na drugiej nodze też skrzypiało,a USG wykazało minimalną wręcz ilość płynu,który nie był niczym patologicznym.
Re: Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 13 mar 2013, 18:59
autor: Buniek
jak już masz rehabilitacje to stosuj się do tego co Ci mówi fizjoterapeuta,
męczyłem się z 4 miesiącae z achillesem i stan ścięgna właściweie sie nie zmieniał, badanie lekarskie, dpiero po tym czasie i zacząłem chodzić raz w tygodniu do fizjoterapeuty na masaż + wykonywać wskazne przez niego ćwiczenia i po miesiącu biegałem juz z 30 km/tygodniowo, co po takiej przerwie było dla mnie czymś wielkim
Re: Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 13 mar 2013, 21:42
autor: jass1978
Na drugiej nodze też skrzypiało,a USG wykazało minimalną wręcz ilość płynu,który nie był niczym patologicznym.
Czy mogłabyś to rozwinąć? Interesuje mnie czy jak biegałaś z tym skrzypieniem to czy się nie pogorszyło? Czy może bieganie spowodowało polepszenie i skrzypienie minęło? Pytam dlatego, że u mnie w USG też wyszła minimalna ilość płynu w pochewce ścięgna. Samo ścięgno jest totalnie zdrowe.
Re: Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 14 mar 2013, 07:18
autor: Martyna_K
U mnie ta ilość była większa niż w drugiej nodze,ale ,jak to ujął lekarz, u normalnego człowieka nie powodowałoby żadnego problemu.
Okazało się,że przyczepy są nie nadwyrężane na skutek złego stawiania stóp podczas biegania zimą. Lekarz zalecił biegać,aż ból zniknie. I...faktycznie się zmniejszył. Ale to wymagało kompletnej zmiany techniki.
Re: Kiedy skrzypienie *!*##$%*!!!!! achillesa mi przejdzie?
: 14 mar 2013, 12:29
autor: jass1978
Ale to wymagało kompletnej zmiany techniki.
Właśnie zastanawiam się nad techniką. Może zacząłbym lądować na pięcie albo przynajmniej gdzieś na śródstopiu. Bo moja technika biegania jest dosyć kretyńska - ląduję na palcach a pięty nie są mi do niczego potrzebne - takie bieżniowe podejście, które chyba nie sprawdza się na asfalcie. Z drugiej strony chyba zawsze tak biegałem, jakoś się nad tym nie zastanawiałem, i nigdy nie miałem problemów z achillesami.