Quote: from Monnyy21
Zawsze kiedy zaczynam biegać po kilku razach mam potworny ból łydek (nie mięśni) wewnętrnej części opwyżej kostki.
Kiedy miałam 16 lat biegałam regularnie i nie miałam tego problemu.
Potem przestałam i od tego czasu za każdym razem kiedy zaczynam mam ten okropny ból. Staram się nie forsować
Ale skoro ból dokucza mi tylko podczas biegu i jakiś czas po nim to chyba jednak nie jest zapalenie
U mnie to wygląda tak, że pobiegnę ze trzy, cztery razy i już mnie ból piszczeli dopada.
Kiedyś biegałam w różnych innych, niekoniecznie dobrych butach i myślałam, że to przez niewłaściwe buty. Teraz mam prawdziwe Buty-do-biegania i dalej jest to samo.
Tak sobie jednak myślę, że za dużo ważę (75 kg przy 170 cm) i postanowiłam biegać tylko dwa razy w tygodniu
Jeśli ból dokucza w różnych butach to nie one są przyczyną.
Co do wagi to bez przesady, żeby było idealnie to powinna być raptem
7 kg mniejsza
Czyli przy idealnej wadze jakbyś np: pojechała w góry i chodziła po nich z jakimś plecaczkiem (kanapki, napoje, kurtka od deszczu i oczywiście kosmetyczka) i już byś miała obecną wagę.
Jeśli zapalenie okostnej to powinno boleć pod dotykiem.
Choć wątpię, bo to jest najprawdopodobniej brzeg łydki i kości, tam są jakieś "przyczepy" mięśnia i to one zapewne dokuczają.
Boli po kilku "razach" w znaczeniu kilku treningów czy kilku krokach? Nie daje się rozchodzić, dokucza przez cały dystans?
To do felczera- wątpię, jeśli jest to tak ostry stan, aby domowe leczenie dało efekt.
Jeśli sprawa ciągnie się od wielu miesięcy a nie narzucasz sobie jakiś ekstra obciążeń i pojawia się tak szybko, to być może, że są tak jakieś niewielkie blizny po jakiś mikrourazach, które się odzywają już przy niewielkich obciążeniach. Wówczas też jakiś kopytolog. Być może, że usunęła by to dobrze dobrana fizykoterapia.(napisałem dobrze dobrana, bo z konowałami to różnie bywa)
Być może, że problemy są związane z jakąś wadą postawy- płaskostopie. Wkładki korygujące mogłyby zlikwidować problem. Ale miękkie- amortyzujące. I niekoniecznie musiałyby być to zaraz jakieś na miarę (są strasznie drogie i do jednej pary butów)
Na razie zrób przerwę z bieganiem (tak! coś na temat biegania tylko dwa razy w tygodniu, z bolącym akurat kolanem wiem- taki to ze mnie internetowy amator znachor) i spróbuj domowego leczenia (maśtyga i lód)
Jak będą nawroty, to jednak do kopytologa (jak jest możliwość to takiego od medycyny sportowej, mniej wśród nich osiołków).I niech najpierw przyjrzy się czy nie ma jakiegoś płaskostopia czy czegoś takiego (nie zawsze felczerom chce się na takie sprawy zwracać uwagę).