Strona 1 z 1

Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 02 sty 2013, 11:51
autor: tomekstm
Witam, czy Wy też tak macie że zimą nic Wam się nie chcę? W minionym roku przebiegłem ~1300km (licząc od kwietnia). Listopad i grudzień to była głownie walka z samym sobą żeby wyjść na dwór i po ciemku biegać, czego efektem jest zaledwie 220km w te dwa miesiące. Teraz kompletnie nie chcę mi się wychodzić na trening. Ogólnie na nic nie mam mocy. :ojnie: Znacie jakieś patenty na to żeby ponownie się zmotywaować do treningu? Dodam że jestem w trakcie (a raczej próbuję realizować) ten plan: http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=306

Odp: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 02 sty 2013, 13:25
autor: Apex
Mi też się załączył nygus i trzeci tydzień jestem w bezruchu. No może nie tak zupełnie bo staram się rozciągać i robić siłę w domu ale biegać nie biegam. Winą obarczam pogodę bo u mnie mimo że ciepło to ciągle mokro a po chodniku biegać nie chcę bo łatwo mi o kontuzje. Oczywiście wiadomo, że wszystko zależy od nas i też chcę vw końcu zacząć biegać, ale narazie jakoś z trudem to przychodzi. Jutro rano mam zamiar się ubrać i biec. Jak przebiegne 500m to przebiegne już cała trasę.

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 02 sty 2013, 13:32
autor: radslo1
a mnie się właśnie bardzo chce. Coprawda pogoda mnie troszkę rozpieszczała, bo w czasie wolnego w święta i pomiędzy było pięknie, ale i tak blisko 0 stopni i wiatr. Generalnie zima mnie troszkę mobilizuje. Zacząłem biegać w śniegu po kostki, temperaturze -15 i wytrwałem więc zła pogoda jakoś specjalnie nie wpływa na pobudzenie mojego lenia. Przynajmniej na razie tak jest :).

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 02 sty 2013, 20:43
autor: michal90
W takich jesienno-zimowych dniach czasem zdarza mi się mieć lenia, ale mam 'zakodowaną' w głowie informacje, którą sobie przywołuje przed wyjściem na trening: 'zobaczysz, że najgorsze jest wyjście, a sam bieg to już czysta przyjemność..i ta euforia po biegu' . A dokładnie jest jest tak, że im więcej trudności, bądź większego lenia pokonamy aby zrealizować trening, tym większa radość po powrocie do domu :taktak:
Wytrwałości i większej mobilizacji życzę !

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 02 sty 2013, 21:28
autor: tomekstm
No u mnie niestety nadal bez zmian, ledwo co zmusiłem się do zrobienia pompek i brzuszków, a tak to całe popołudnie przespane. A kilometry nadal nie są robione i zapewne złamanie 45 minut/10km w maju pozostanie w sferze planów.

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 03 sty 2013, 07:25
autor: maly89
A mi się chce biegać jak nigdy! Trochę zmobilizowały mnie do tego święta - Świąteczne prezenty dla Biegacza. Ale mam też plany startowe na rok 2013, chcę się poprawiać, a bez ciężkiej pracy na treningach się po prostu nie da.

Mój sposób na brak chęci? Wychodzę z domu na spokojny trening. Po takim lekkim rozbieganiu od razu podnosi się poziom szczęścia i wszystko wraca do normy. W stanie zniechęcenia lepiej odpuścić sobie treningi specjalistyczne, bo poziom złości może przekroczyć punkt krytyczny. Tak przynajmniej u mnie to wygląda.

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 03 sty 2013, 08:22
autor: michu77
Musisz znaleźć swój własny sposób na zwalczenie ogólnej niemocy... jakiś cel motywujący do wyjścia na dwoór, czy do fitness klubu na bieżnię. Widocznie poprawa zyciówki na 10km wiosną - to za mało :ojnie:

pamiętam że przy niskim poziomie żelaza, czy jak miałem coś w rodzaju przetrenowania - też było ciężko zmusić się do wyjścia...
Możesz np. spróbować umówić się z innymi biegaczami - na bieganie w grupie? Może gdzieś w poblizu jest jakaś cyklicznie spotykająca się grupa biegaczy. Grupa motywuje - np. takie co tygodniowe spotkania/wspólne treningiu. Albo inny patent ... może jakieś zawody odbywają się Twojej okolicy. Taki start z marszu?

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 03 sty 2013, 09:31
autor: P@weł
A ja Wam powiem tak..Siedzę właśnie u siebie w biurze i próbuję się jakoś ocucić..Na zewnątrz jesień w najgorszej postaci: zacina deszcz, a ilość światła niewiele pewnie przekracza tą z nocy polarnej..Sen nie przyniósł wypoczynku, może był za krótki (01:20-6:30)....Abstrahując nawet od biegania, nie umiem zabrać się do pracy i nie jest to zabawne - ja nawet się jeszcze nie obudziłem :szok: Od kilku dni nie pijam rano kawy, taki mały test, zastąpiłem ją herbatą. Od zawsze kawę wiązałem z pobudzeniem - niestety od zawsze też miewałem sensacje żołądkowe na dzień dobry, co chyba jest skutkiem kiepskiej przyswajalności mleka (do kawy). Brak kawy być może pogłębia u mnie apatię.
Ale prawdą jest też, w kwestii biegania, że gdy bardzo się nie chce, trzeba nam właśnie się ruszyć, po pierwszym kilometrze już jakoś idzie, organizm się budzi, potem endorfiny załatwiają resztę.
Ja też wczoraj zdezerterowałem - po prostu nie chciało mi się :ech: , nie padało, a dziś...

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 03 sty 2013, 09:48
autor: fantom
Czesto nie chce sie wychodzic na trening przy takiej pogodzie ale nie darmo sie mowi ze bieganie to nie tylko trening ciala ale rowniez umyslu...

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 03 sty 2013, 10:22
autor: cava
Ogólny marazm o tej porze roku może być spowodowany brakami wit C. I słońca.
Wit C pobudza.
Może spróbuj jeść więcej _surowych_ świeżych / rozmrożonych owoców już od rana + więcej surowych warzyw. Wszelkie sałaty z cebulką do każdego możliwego posiłku (i nie- 2-4 liście sałaty na kanapkę nie załatwiają sprawy) , kiszone ogórki i kapustę.
Rano owsiankę z dodatkiem surowych, tylko rozmrożonych owoców- rozmrożonych malin , czy jeszcze lepiej mieszanki "leśnej" - takie zawierają na ogół owoce bardziej kwaśne , ale dużo bardziej bogate w wit. C- aronię, porzeczki czarne i czerwone. Albo ze 2 pomarańcze.
Mam wątpliwości co do oferowanych o tej porze roku pomidorów i ogórków, czy one w ogóle coś zawierają i coś dają poza satysfakcją ze się odbębniło jedzenie warzyw :trup:

Od poprzedniego sezonu jesiennego, każdy wieczór kończę zielonym koktajlem i po jaki czasie zauważyłam, ze jestem zimą dużo bardziej żwawa (i odporna) niż kiedyś.
Łatwiej mi się wstaje, szybciej się dobudzam.
Podstawą jest pęczek natki pietruszki , 1 jabłko ze skórką, łyżka oleju z lnu i "chlust" soku z aloesu.
Do tego co tam mam: drugie jabłko, albo pomarańcza, albo kawałek 1/4 do 1/2 zależy od wielkości ananasa świeżego, garść liści szpinaku.
Albo zamiast oleju z lnu - 1 avocado lub 1 mango.
+ niecała szklanka wody żeby nie było za gęste.
Wychodzą z takiej proporcji 2 duże ikeowskie szklanki.

Ostatnio próbuję się wydobyć z nałogu picia kawy, i mimo że ciężko idzie, to widzę, że w weekendy (bo kawę pije już tylko w pracy) czuję się lepiej niż w dni z kawą.
Nie widzę żeby kawa mnie jakoś pobudzała, natomiast obserwuję, ze jej nadmiar skutecznie potrafi mi zepsuć humor i wpędzić w złe samopoczucie.

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 03 sty 2013, 10:44
autor: fantom
Podoba mi sie to co napisal maly89. Ambicja czasem za bardzo nas zzera, jesli nie ma ochoty wyjdzmy z nastawieniem na zwykly truchcik nawet jesli w planie jest jakis trening specjalistyczny.

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 04 sty 2013, 13:12
autor: gieniastus
ja staram się biegać rano, tak na pograniczu zmroku i świtania.

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 04 sty 2013, 13:28
autor: grimmers
Zimą strasznie trudno o motywacje, bo ja ogólnie nie lubię zimna i zimy. Ale trzeba. Jak już się przełamię to jakoś idzie. Najgorsze to się zebrać w sobie, z domu wychodzić się nie chce:) Ale jak nie ma śniegu, to prawie jakby zimy nie było, także jest ok!

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 04 sty 2013, 13:59
autor: maly89
Nie wiem jak u Was, ale w Gdańsku 8 stopni na plusie i słońce świeci, więc o jakiej zimie my tu mówimy. Zima pewnie znowu przyjdzie dopiero na przełomie stycznia i lutego... A jak temperatura spada poniżej -20 to już tak fajnie nie jest :)

Re: Brak chęci do biegania (i nie tylko)

: 04 sty 2013, 14:42
autor: klosiu
Ja dziś na pobudkę zrobiłem godzinę trenażera ze sprintami itp, genialnie działa, cała senność się wytopiła ;). Teraz praca, a jak nie będzie lać to wieczorem jeszcze dwie godziny roweru po ciemku. Nie ma co smędzić, tylko wychodzić na trening! :)