Strona 1 z 1

Co się mogło stać z niczego?

: 29 wrz 2004, 15:12
autor: Adamhan
Zaczęło się tak. Jakoś pod koniec sierpnia wszystko było dobrze. Biegałem sobie do 13 km powoli 2 kółka dookoła jeziora. Czasami jedno. I jedynym problemem który mnie ograniczał to była wydolność. Jak biegłem za szybko musiałem zwolnić bo dostawałem zadyszki. I to był problem niewytrenowania. Ale przejdźmy do rzeczy. Jakoś przez tydzień nie biegałem. Chyba chciałem odpocząć po wakacjach. Aż ustaliłem dzień kiedy zaczynam truchtać. Rok szkolny już był wiec padło na sobotę. Wstaję rano a tu mnie coś boli jakby kość piszczelowa ale nie wiem dokładnie. Więc nie poszedłem. Ale w głowie miałem jedno. Bieg przełajowy który miał się odbyć za 5 dni. Więc na następny dzień w niedziele pomimo bólu poszedłem. I niestety człapałem chyba w tempie  z 7 min na km i biegło się okropnie. Noga bolała tym mocniej im szybciej biegłem. No to myślałem że przejdzie ale do środy nie przeszło. Ostatecznie wystartowałem i z bólem przebiegłem te około 800 m zajmując 24 miejsce na 45 startujących. Dodam że to był mój debiut. I tak nie biegam już 4 tygodnie a noga boli dalej. Kupiłem sobie nawet buty do biegania jakieś New Balance i tak się podjarałem że musze w nich pobiegać więc biegłem z 2km na bieżnie gdzie mieli koledzy biegać. Dodam że wcześniej wypiłem 4 browarki i ból mi aż tak nie przeszkadzał. Dobiegłem, siadłem i jak wstałem to nie mogłem na tej nodze stanąć. Doskakałem na 1 nodze do autobusu a potem do domu. Przez 3 dni prawie nie chodziłem. Teraz już przy chodzeniu nie boli ale przy nawet lekkim truchciku tak. Piszczel boli przy dotyku. Mam nie zaliczone sprawdziany na wfie na 60m i 1000m. Jedna lekarka z przychodni powiedziała że tam nic nie ma i nie ma co boleć. No więc piszczel boli przy dotyku. Nie ma stanu zapalnego. Dodam że nigdzie się nie uderzyłem. A inna powiedziała że może jakaś narośl się zrobiła że czasami się tak dzieje i żeby zrobić prześwietlenie. Inna powiedziała że się mazidło stawowe wyczerpało i przepisała tabletki które nic nie dały.  Okostna to raczej nie jest bo po 4 tygodniach to już by przeszło chyba a i obydwie nogi powinny boleć. I jeszcze zrobiłem badania jakieś OB., ASO, coś tam i mocz teraz musze  jeszcze wyniki tej lekarce pokazać. Tak dokładniej to boli przy nacisku jak mocniej stanę na nogę jakieś 10 cm pod kolanem po wewnętrznej stronie.  Za jakiś tydzień idę do ortopedy. Wie ktoś może o co chodzi? Bo ja już kurna dłużej nie wytrzymam.  Przepraszam za lakoniczność. Z góry dziękuję Adam

Co się mogło stać z niczego?

: 30 wrz 2004, 20:41
autor: outsider
1.Do lekarki, która bełkotała, że tam nic nie ma i nie ma co boleć nigdy więcej nie idź.Do tej od mazidła stawowego też nie
Możesz co najwyżej wysłać do nich karaluchy, pluskwy, tasiemce czy wszy jeśli się ich dorobisz.
2.Jak boli to jest stan zapalny
3.Rtg- koniecznie zrobić aby wykluczyć ewentualny cały szereg innych schorzeń. Nie będę Ciebie straszył co i jak. Z rtg idź do ortopedy. Bez zdjęcia nie będzie mógł postawić diagnozy.
4.Najprawdopodobniej, czy tak jest to wykaże  rtg, są to jakieś zmiany przeciążeniowe. Leczenie powinnien zaaplikować ortopeda. Tak na marginesie, z umiejętnościami kopytologów to różnie jest ale wiedza tych zwykłych w materii ortopedii jest jeszcze gorsza.
5.Na razie schładzaj bolące miejsce lodem. Lepiej częściej niż dłużej.Możesz stosować także jakąś przeciwzapalną maśtygę. Wiele nie da, ale złagodzi dokuczliwość.
Ogranicz także swoją ruchliwość.

Co się mogło stać z niczego?

: 04 paź 2004, 07:34
autor: Adamhan
Dzięki Outsider za odpowiedź ale mam jeszcze jedno pytanko:
Czy podczas biegu krew powoduje duży nacisk na ściany żył i je rozszerza? Czy biegając można sobie zniszczyć (rozszerzyć, wybebeszyć na wierzch) żyły mając uwarunkowania genetyczne do żylaków? Dodam że babcia podobno miała żylaki ale zmarła jakieś 16 lat temu więc jej nie pamiętam. A siostra (ma 24 lata) ma żylaki miała nawet jakiś tam zabieg z tego powodu ale ona pracowała przez 3 lata w takiej głupiej firmie gdzie przez 8 albo czasem 12 godzin stojąc wkładała jakieś tam ulotki do gazet. Na całej sali były może z 20 krzesła a ludzi ze120. Siostrze bliźniaczce też już widać żyły na łydkach. Moim zdaniem są to pierwsze objawy żylaków. Ale ona nic nie robi sportu zero. Muszę dodać z przykrością że jak na w-fie nauczycielka kazała im biegać, nie wiem dokładnie ile może z 2km to Ewka bo o niej tu mowa załatwiła sobie zwolnienie z zajęć. Ale dążę do tego czy jak się ma uwarunkowania genetyczne do żylaków to czy jak się biega to czy się przyspiesza rozwój wystąpienia choroby? Bo widać mi już chyba wszystkie żyły (mam na myśli te na nogach) a jedną połączoną z innymi na lewym udzie z przedniej wewnętrznej strony w szczególności, i drugą na drugiej nodze w dolnej części łydki. Więc: czy biegając można sobie rozszerzyć żyły do tego stopnia aby wyglądały jak żylaki? Czy są to żylaki? Wtrącę jeszcze że zanim zacząłem biegać to nie było widać żadnych żył. No może tą na lewym udzie troszeczkę ale raz w miesiącu jak był upał i grałem w piłkę. A teraz widać wszystkie ze szczególnym uwzględnieniem wyżej opisanych. Tak więc czy bieganie jest wskazane w takich przypadkach czy raczej jest przeciwwskazane? Czy żylaki bolą? Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam. Adam

Co się mogło stać z niczego?

: 06 paź 2004, 15:17
autor: Adamhan
Odpowie ktoś na moje drugie pytanie?? Proszę. Może ktoś ma taki problem jak ja i coś napisze.

Co się mogło stać z niczego?

: 06 paź 2004, 15:44
autor: leszek55
Czytałem w jakimś popularnym tygodniku, że ruch w sensie ogólnym i jednocześnie biegi poprawiają prawidłowe krążenie i są wskazane przy pojawiających się żylakach.To moja skromna wiedza z popularnej literatury.Możliwe, że przy dużym wysiłku jednak jest zupełnie inaczej i tak bym to widział.

Co się mogło stać z niczego?

: 06 paź 2004, 16:56
autor: Dawidek
Czytajac Twój pierwszy post a w nim fragment o "bieganiu wokoł jeziora' i "przełajach za 5 dni" zaraz pomyślałem czy może nie jesteś z Tychów - patrze do profilu - trafiłem w 10.

Piszesz, ze pójdziesz do ortopedy - jak do Szpitala Wojewódzkiego to będziesz musiał mieć sporo szczęścia aby Cie wyleczyli, bieda tam aż piszczy.

Co do tych żylaków to moge tylko potwierdzic zdanie leszka55. Moja mama tez jest po operacji żylaków, ja mam żyły dosyć widoczne, na nodze mam nawet takiego jak to sie mówi "pajączka" ale zawsze uznawałem, że sport mi pomaga.

Uważaj na siebie - bo chyba jestes jeszcze bardzo młody ( 10 - 11 lat :niewiem: )  Jutro lepiej nie startuj - wylecz sie i dobrze przygotuj na maj 2005


(Edited by Dawidek at 9:00 pm on Oct. 6, 2004)

Co się mogło stać z niczego?

: 06 paź 2004, 20:35
autor: leszek55
Fajny jest ten cytat Iz 40.

Co się mogło stać z niczego?

: 08 paź 2004, 12:53
autor: Adamhan
Ok. Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Nie wiem czy o te przełaje Ci chodzi, bo te moje nie odbywały się na Paprocanach ja tam po prostu biegałem. Dzisiaj idę do tego ortopedy. Nie do szpitala a gdzieś na Budowlanych chyba do doktora Billa. Ale nie z żylakami tylko z nogą jak pisałem w 1 poście. Nie wiem czy jest dobry ale przyjmuje publicznie. I jeszcze jedno mam 18 lat. Z czego wniosek że mam 10 lat jeśli można spytać? Fajnie że ktoś się w końcu odezwał. Apeluje o wyrażanie swojego zdania w tym temacie tzn: żylaków. Pozdrawiam Adam

Co się mogło stać z niczego?

: 08 paź 2004, 22:55
autor: Dawidek
Nie wiem czy o te przełaje Ci chodzi, bo te moje nie odbywały się na Paprocanach ja tam po prostu biegałem
Przeciez nie pisałem ze chodzi mi o przełaje na Paprocanach, rozumie, że trenuje sie w rejonie jeziora bo robii to wiele osób z Tychów. Ja myślałem o przełajach z MOSiRu rozgrywanych obecnie na stadionie na osiedlu "A"
Dzisiaj idę do tego ortopedy. Nie do szpitala a gdzieś na Budowlanych chyba do doktora Billa
Dobre posunięcie. Dr. Bill wyleczył mi juz kiedyś kolano po maratonie i stłuczoną stopę, wiem że pomógł tez innym biegaczom więc i Tobie pewnie pomoże. U niego dobrze jest dużo mówić o uprawianym sporcie, o swoim zaangazowaniu, warto nawet zagrać troche "profesjonalistę" a wtedy można liczyc na jego specjalne względy.

Napisz nam co po wizycie u ortopedy?





(Edited by Dawidek at 11:13 pm on Oct. 8, 2004)

Co się mogło stać z niczego?

: 08 paź 2004, 23:13
autor: Dawidek
I jeszcze jedno mam 18 lat. Z czego wniosek że mam 10 lat jeśli można spytać?
Napisałes wczesniej "przebiegłem te około 800 m" W przłajach o których myślałem na 800 m biegają własnie 10 i 11-latki i choc nie pasowało mi to,  jednak zaryzykowałem i dlatego to moje stwierdzenie.

Co się mogło stać z niczego?

: 13 paź 2004, 14:11
autor: Adamhan
Byłem u tego doktora, sprawdził nogę i powiedział że nic nie widzi. Zrobiłem zdjęcie rtg podudzia, poszedłem tam znowu (podobno jak lekarz 1 kontaktu daje skierowanie na zdjęcie to trzeba płacić-tam gdzie ja robiłem 22zł, a jak ortopeda to nie-dlatego tak zrobiłem)  i powiedział że chyba jest dobrze z kośćmi. Powiedział że mam nie biegać, nie chodzić dużo, nie skakać. Przepisał 3 maści jedną mam smarować rano, 2 w południe, 3 wieczorem tj. odpowiednio: naproxen-żel, lioton 1000, saldian-żel. Po 10 dniach kuracji mam przyjść do kontroli. Z poważaniem Adam