Strona 1 z 1

Dziwny problem z nogami

: 05 wrz 2004, 21:50
autor: THUNDERMAN
Mam ostatnio taki głupi problem. Mianowicie miałem 3 miesięczną przerwę od biegania(pływałem itp) Okazało się że moja ogólna forma się poprawiła, jednak coś złego stało się z mięśniami nóg. Po trzech biegach na 12 km zaczęły mnie łapać mocne zakwasy, które pojawiają się tuż po rozpoczęciu biegu. Muszę przerywać bieg z powodu bólu, chociaż oddycham w tempie 4/4 i nie jestem jeszcze spocony. A 2 tyg temu pobegłem 10 km w 42 minuty (rekord)  więc nie jest to kwestia zbyt słabych mięśni. Ból mija po 3 dniowej przerwie od biegania, jednak dzień po niezbyt-intensywnym biegu znowu się pojawia i ledwo człapię od 2 kilometra nawet przy truchcie! Jak powinienem trenować? Marszobiegi? Przecież za trzy dni mogę mieć  42 min na 10 km! A może trening co 3 dni? (2 dni nie działają).

Dziwny problem z nogami

: 06 wrz 2004, 05:07
autor: wojtek
Wydaje mi sie , ze wlasnie marszobiegi sa dobrym wyjsciem . Ja bym zaczal chodzic dlugo i forsownie .
Biorac rzecz ze zdrowej perspektywy , nie trenujemy na mistrzow swiata a dla wlasnej satysfakcji a przede wszystkim dobrego samopoczucia .

Dziwny problem z nogami

: 06 wrz 2004, 07:31
autor: THUNDERMAN
Może i tak. Ale to trochę upokarzające bo biegam od trzech lat :) Świadomość czasu jaki mogę osiągnąć po kilkudniowej regeneracji pcha mnie do przodu. No i następnego dnia po takim biegu mam problemy. Ale chyba muszę się zmusić do tych marszobiegów. Szkoda. Mam taką ochotę na trzygodzinny trucht!

Dziwny problem z nogami

: 06 wrz 2004, 13:52
autor: wojtek
Dlugi trucht jest tez bardzo dobry , pod warunkiem , ze jest to trucht .
Kiedys przyzwyczajalem nogi do biegania po asfalcie , przed maratonem , truchtajac jakies 7min/km . Bardzo skuteczna forma treningowa , o ktorej "rzeznicy" nic nie wiedzia .

Dziwny problem z nogami

: 12 wrz 2004, 20:22
autor: rafael30
Mam to samo. Jak bym zapomniał jak się przebiera nogami. Mam na to dwa sposoby. 1)3-4 dni przerwy od jakiego kolwiek sportu. 2)Odwracanie uwagi od bólu. Biegam po pętli 5500 m, z oznaczonymi odcinkami 250m (jez.Malta Poznań). Podczas biegu liczę czas wg stopera różnicę pomiędzy odcinkami itp. Po prostu robię wszystko, żeby odwrócić uwagę od bólu i innych przeszkód w biegu. Na maratonie w Poznaniu przekonałem się, że xx% sukcesu siedzi nie w nogach, czy płucach ale w głowie. Pozdrawiam i zapraszam 10-10-2004 do Poznania na www.marathon.poznan.pl/