Woda źródlana na maratonie
: 22 sie 2012, 17:29
Na filmie z maratonu warszawskiego dostrzegłem, że organizatorzy serwują w kubkach Kroplę Beskidu. Na stronie producenta nie ma innej wody o tej nazwie niż źródlana o mineralizacji 322 mg/l. Temat był już poruszany przynajmniej raz (innych wpisów nie znalazłem), ale zdawkowo, więc pomyślałem, że zasługuje na odrębny wątek.
Co jest grane? O ile wiem, picie wody źródlanej zamiast mineralnej podczas biegów długodystansowych było łączone z przypadkami śmierci na trasie. Czy to nieświadomość działu marketingu producenta wody, beztroska organizatorów? Kto więcej da, ten wciśnie, co tylko zechce? A może to bez znaczenia, czy to będzie Kropla Beskidu czy Cisowianka (ponad 600 mg/l), czy nawet Muszynianka (ponad 1800 mg/l)? A może to zamierzony wybór?
Wiem, że wielu biegaczy zabiera ze sobą saszetki z solą oraz inne specyfiki do rozpuszczenia lub popicia, ale większość startujących chyba tego nie robi...
Co jest grane? O ile wiem, picie wody źródlanej zamiast mineralnej podczas biegów długodystansowych było łączone z przypadkami śmierci na trasie. Czy to nieświadomość działu marketingu producenta wody, beztroska organizatorów? Kto więcej da, ten wciśnie, co tylko zechce? A może to bez znaczenia, czy to będzie Kropla Beskidu czy Cisowianka (ponad 600 mg/l), czy nawet Muszynianka (ponad 1800 mg/l)? A może to zamierzony wybór?
Wiem, że wielu biegaczy zabiera ze sobą saszetki z solą oraz inne specyfiki do rozpuszczenia lub popicia, ale większość startujących chyba tego nie robi...