Sniadanie w przeddzien maratonu - Sprawdzona tajemnica sukce
: 01 cze 2004, 16:15
Dlugo analizowalem przyczyny oszolamiajacego sukcesu Joykle Team Poland podczas tegorocznego maratonu w Zurichu. Mysle, ze jedna z nich bylo niezwykle sniadanie jakie wraz z joycat spozylismy w przeddzien biegu.
W hotelowej restauracji dlugo nie moglismy znalezc czarnego pieczywa, ktore tak bardzo lubimy. W koncu kledzik wynalazl duzy bochen chleba. Chleba? To zbyt wiele powiedziane. Byl to tak wyjatkowy gniot o konsystencji gliny, iz mimo, ze mieszkajac od lat w Niemczech jestem przyzwyczajony do takich specyfikow, mialem powazne opory krojac sobie trzy grube kromki. Joycat rowniez miala nietega mine. Jedynie Piotr, sunal do naszego stolika z normalnymi, bialymi bulkami. Smarowalismy ten produkt chlebopodobny tym co najbardziej lubimy: kledzik miodem, joycat twarozkiem homogenizowanym. Po pierwszym kesie parsknelismy smiechem, a jednoczesnie spojrzelismy przestraszeni na hotelowych gosci sniadajacych przy innych stolikach. Czy oni widza co my jemy? Nie martw sie - to pierwsze slowa joy - najwyzej powiemy, ze w Polsce przed maratonem zawsze jemy pierniki z miodem lub twarozkiem. Tak, tak, bo nie byl to zaden chleb lecz przepyszny, slodziutki piernik
I mysle, ze dzieki niemu wlasnie, gdy tylko mam zly humor i cos mi sie w zyciu nie uklada, moge spojrzec na czas w jakim pobieglem, wygrawerowany na odwrocie zurichskiego medalu, co powoduje, iz natychmiast usmiecham sie od ucha do ucha

kledzik
W hotelowej restauracji dlugo nie moglismy znalezc czarnego pieczywa, ktore tak bardzo lubimy. W koncu kledzik wynalazl duzy bochen chleba. Chleba? To zbyt wiele powiedziane. Byl to tak wyjatkowy gniot o konsystencji gliny, iz mimo, ze mieszkajac od lat w Niemczech jestem przyzwyczajony do takich specyfikow, mialem powazne opory krojac sobie trzy grube kromki. Joycat rowniez miala nietega mine. Jedynie Piotr, sunal do naszego stolika z normalnymi, bialymi bulkami. Smarowalismy ten produkt chlebopodobny tym co najbardziej lubimy: kledzik miodem, joycat twarozkiem homogenizowanym. Po pierwszym kesie parsknelismy smiechem, a jednoczesnie spojrzelismy przestraszeni na hotelowych gosci sniadajacych przy innych stolikach. Czy oni widza co my jemy? Nie martw sie - to pierwsze slowa joy - najwyzej powiemy, ze w Polsce przed maratonem zawsze jemy pierniki z miodem lub twarozkiem. Tak, tak, bo nie byl to zaden chleb lecz przepyszny, slodziutki piernik




kledzik