rolki a pasmo...
: 19 maja 2012, 09:12
hej
ostatnio zacząłem podejrzewać, że moje drugie już (zeszły i bieżący rok) wiosenne problemy z pasmem biodrowo-piszczelowym wynikają z jazdy z dzieckiem na rolkach.
w zeszłym roku kupiłem je w maju i po ok. 3 tygodniach miałem bieganie z głowy przez dobre 2 miesiące, wówczas biegłem 5x tygodniu. wtedy jakoś tego nie skojarzyłem, spisujac to na karb zbyt szybkich krosów połączonych z krótkimi, ale stromymi podbiegami/zbiegami. biegalem jednak w marcu i kwietniu po 50-60k, w tym dlugie wybiegania, a problem zaczął się właśnie w maju zaraz po rozpoczęciu jazdy na rolkach. wówczas to była lewa noga i maratonu we wroclawiu nie pobiegłem.
w tym roku, bo mozolnym powrocie do biegania jesienia + biegówki zimą i zaliczonym BP, w tym dość mocnych treninach typu bieganie w podskokach z kijami po 15k chciałem mądrzej zwiększać kilometraż (z ok. 20k/t zimą).
po biegu piastów miałem z tydzień przerwy i zacząłem powoli biegać, ale już z mocnym postanowieniem, iż tylko 4x w tygodniu, bojąc się odnowienia kontuzji w lewej nodze. rozciągając, wzmacniając mięśnie pośladków itp.
czyli 8-10-12 we wtorek i czw., sobota szybciej, ale krócej, jakies delikatnie podbiegi i zbiegi (już nie te co rok temu) i niedziela, w niedziele 12,15,15,18.
jednak zrobilo sie cieplej i już w kwietniu poszedlem kilka razy na rolki i tym razem problem pojawił się znów, ale w prawej nodze (więc się nie odnowiło) i to nagle.
oczywiscie, nie sądzę, aby rolki stanowiły jedyny powód kontuzji, ale pytanie do Was, czy właśnie sprzyja kontuzji u biegaczy?
wydawało mi się bowiem, że dość mądrze zwiększam kilometraż (teraz myślę, że i tak za szybko trochę), a jedyny błąd jaki popełniłem, to jak raz
biegałem 3 razy z rzędu w piątek 12, sobota szybko 8k i niedziela 18K. Po tej niedzieli właśnie we wtorek zacząłem czuć pasmo.
Więc teraz po odstawieniu rolek natychmiast i miesiącu przerwy wracam b. powoli do formy (3xtydzien po 3-4-5 k) i staram się rozprawcować problem, dochodząc do wniosku, że wkład w kontuzję w tym i zeszłym roku miały właśnie rolki (mam dobrą asfaltową trasę pod domem...) i gdyby nie one, to nawet zwiększanie kilometrażu nie spowodowałoby kontuzji. A wcześniej (np. 2010) również dość dużo biegłem, też były krosy, podbiegi, szybkie zwiększenie km i żadnych problemów nie było.
czy ktoś miał podobne problemy/spostrzeżenia?
czytalem zresztą gdzieś, że często przyczyną kontuzji jest nagle dołączenie innego sportu.
acha, jeszcze kwestia spodenek, czy startowki odslaniajace udo, narażajace na chłod i wiatr sprzyjają tej kontuzji? gdzies czytalem, że lepiej mięc takie opinające do połowy uda/leginsy, a startowki zostawić na faktycznie upalne dni.
ostatnio zacząłem podejrzewać, że moje drugie już (zeszły i bieżący rok) wiosenne problemy z pasmem biodrowo-piszczelowym wynikają z jazdy z dzieckiem na rolkach.
w zeszłym roku kupiłem je w maju i po ok. 3 tygodniach miałem bieganie z głowy przez dobre 2 miesiące, wówczas biegłem 5x tygodniu. wtedy jakoś tego nie skojarzyłem, spisujac to na karb zbyt szybkich krosów połączonych z krótkimi, ale stromymi podbiegami/zbiegami. biegalem jednak w marcu i kwietniu po 50-60k, w tym dlugie wybiegania, a problem zaczął się właśnie w maju zaraz po rozpoczęciu jazdy na rolkach. wówczas to była lewa noga i maratonu we wroclawiu nie pobiegłem.
w tym roku, bo mozolnym powrocie do biegania jesienia + biegówki zimą i zaliczonym BP, w tym dość mocnych treninach typu bieganie w podskokach z kijami po 15k chciałem mądrzej zwiększać kilometraż (z ok. 20k/t zimą).
po biegu piastów miałem z tydzień przerwy i zacząłem powoli biegać, ale już z mocnym postanowieniem, iż tylko 4x w tygodniu, bojąc się odnowienia kontuzji w lewej nodze. rozciągając, wzmacniając mięśnie pośladków itp.
czyli 8-10-12 we wtorek i czw., sobota szybciej, ale krócej, jakies delikatnie podbiegi i zbiegi (już nie te co rok temu) i niedziela, w niedziele 12,15,15,18.
jednak zrobilo sie cieplej i już w kwietniu poszedlem kilka razy na rolki i tym razem problem pojawił się znów, ale w prawej nodze (więc się nie odnowiło) i to nagle.
oczywiscie, nie sądzę, aby rolki stanowiły jedyny powód kontuzji, ale pytanie do Was, czy właśnie sprzyja kontuzji u biegaczy?
wydawało mi się bowiem, że dość mądrze zwiększam kilometraż (teraz myślę, że i tak za szybko trochę), a jedyny błąd jaki popełniłem, to jak raz
biegałem 3 razy z rzędu w piątek 12, sobota szybko 8k i niedziela 18K. Po tej niedzieli właśnie we wtorek zacząłem czuć pasmo.
Więc teraz po odstawieniu rolek natychmiast i miesiącu przerwy wracam b. powoli do formy (3xtydzien po 3-4-5 k) i staram się rozprawcować problem, dochodząc do wniosku, że wkład w kontuzję w tym i zeszłym roku miały właśnie rolki (mam dobrą asfaltową trasę pod domem...) i gdyby nie one, to nawet zwiększanie kilometrażu nie spowodowałoby kontuzji. A wcześniej (np. 2010) również dość dużo biegłem, też były krosy, podbiegi, szybkie zwiększenie km i żadnych problemów nie było.
czy ktoś miał podobne problemy/spostrzeżenia?
czytalem zresztą gdzieś, że często przyczyną kontuzji jest nagle dołączenie innego sportu.
acha, jeszcze kwestia spodenek, czy startowki odslaniajace udo, narażajace na chłod i wiatr sprzyjają tej kontuzji? gdzies czytalem, że lepiej mięc takie opinające do połowy uda/leginsy, a startowki zostawić na faktycznie upalne dni.