Strona 1 z 1

Biegać czy nie biegać? - Problemy z Achillesem

: 08 maja 2012, 12:05
autor: Ned
6 tygodni temu miałem prawdopodobnie zapalenie achillesa. U lekarza nie byłem, jednak zgadzały się zarówno objawy (silny ból okolic ścięgna, szczególnie przy biegu pod górę, do tego opuchlizna i uczucie sztywności) jak i ewentualne przyczyny (bardzo dużo podbiegów, duże obciążenie treningowe, słaba rozgrzewka, do tego miesiąc wcześniej zacząłem się przestawiać na bieganie ze śródstopia). Po tygodniu przerwy ból ustąpił, po dwóch tygodniach opuchlizna ustąpiła. Wtedy zrobiłem krótki trening kontrolny, po którym nie było bólu, ale wyraźnie czułem to ścięgno. Postanowiłem zrobić przerwę do momentu, kiedy przestanę czuć jakiekolwiek objawy w tym miejscu. Minęło 6 tygodni, a ja wciąż czuję. Uczucie jakby ktoś lekko dotykał ścięgna, ewentualnie, jakbym miał tam przyklejony plaster. Przy wspięciu na palce występuje również lekki ból (kłujący) na styku ścięgna i mięśnia brzuchatego.

Przez ten czas jedynie przez tydzień stosowałem doustne środki przeciwzapalne i przez parę dni jakąś maść mentolową.

Nie wiem, czy zacząć biegać i liczyć, że to się rozbiega, czy czekać dalej, czy może jednak wybrać się do lekarza, na co jednak nie mam zbyt wielkiej ochoty. Nie mam czasu na czekanie w tygodniowych kolejkach do specjalistów. Ani setek złotych, które mogę przeznaczyć na leczenie prywatne.

Z góry dziękuję za porady.

Re: Biegać czy nie biegać? - Problemy z Achillesem

: 08 maja 2012, 14:18
autor: wolf1971
Wyleczyć do końca, to się nie rozbiega...

Re: Biegać czy nie biegać? - Problemy z Achillesem

: 08 maja 2012, 18:19
autor: chojny6
Na lekach do łykania to się długo poleczysz. Proponuję jakieś zastrzyki np. Traumel's. Mi pomogło, pare zastrzyków potem lasery i pole magnetyczne i po 6 tygodniach byłem zdrowy jak ryba :)

Re: Biegać czy nie biegać? - Problemy z Achillesem

: 08 maja 2012, 18:39
autor: Ned
chojny6 pisze:Na lekach do łykania to się długo poleczysz. Proponuję jakieś zastrzyki np. Traumel's. Mi pomogło, pare zastrzyków potem lasery i pole magnetyczne i po 6 tygodniach byłem zdrowy jak ryba :)
Gdzie takie cuda robią? Bo chyba nie z NFZ :)