Strona 1 z 2
Piszczel - przerwa - dylemat
: 11 kwie 2012, 11:48
autor: Hubbs
Witam,
Poprzedniej srody, ok. 1h po przebiegnieciu 15,5 km (traktuje to jako "dluszy" dystans) poczulem bol w okolicach piszczeli. Bieglem dosyc spokojnie (ok. 11km/h przez cala trase), bol pojawil sie na ostatnim moze kilometrze (bylem dosyc zmeczony po calym dniu pracy). Poczytalem ze tego typu bol pojawia sie zwykle u poczatkujacych przy biegach na twardym podlozu. Owszem, jestem poczatkujacy, ale od poczatku roku nie mialem nigdy takich problemów (przebieglem w sumie 320km od 01.01). Jesli cos mnie bolalo, byly to dwuglowe uda (zazwyczaj max 1 dzien). Lekko przerazony, nie biegalem do niedzieli. W niedziele mialem wrazenie ze bol mi przeszedl, przebieglem ok. poludnia 12km czujac piszczel znów przed ostatni kilometr. Mamy srode, boli mnie mniej (jedynie czasem), ale nadal czuje ze costam pobolewa. Nie moge juz wiecej siedziec w domu w obliczu zblizajacego sie polmaratonu za miesiac, jednoczesnie nie chce zrobic sobie krzywdy. Czy tego typu kontuzja bedzie sie poglebiac, czy na dzien dzisiejszy to "lekkie" pobolewanie to jedynie strach przed poglebieniem sie tej kontuzji? Prosze ekspertów o porade.
P.S. Znajomy pozyczyl mi dzis Forerunnera 305 do potestowania wiec trzeba mnie zamknac w piwnicy
Pozdrawiam,
Hubbs.
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 12 kwie 2012, 23:57
autor: Kruszynka1207
Borykam się z zapaleniem okostnej piszczeli - nie jestem początkującą osóbką, biegam w dobrze dopasowanym obuwiu i nie najgorszą techniką, a jednak...
Również przydałaby mi się ciemna piwnica i... Łańcuch :D
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 00:02
autor: Hubbs
Nie brzmi to dobrze chociaż zapalenie da się chyba jakoś stosunkowo szybko wyleczyć (w porównaniu do lekko druzgocących opisów o przemęczeniowym złamaniu...) ale nie znam tego z praktyki - jedynie cośtam pogooglowałem.
Poszedłem dziś biegać, nogę czułem ale po rozbieganiu biegać się da (niby pobolewa tak jakby ktoś mi dobrze tą nogę obkopał), w sumie nadal nie wiem czy nie biegać czy biegać. Jak przerwa to na ile, czy do całkowitego zniknięcia bólu etc. etc.
Help!

Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 01:20
autor: Kruszynka1207
Tak - można wyleczyć, ale nie koniecznie szybko... Zwłaszcza dla osób, które potrzbują przymusowego pobytu w zamkniętej piwnicy, aby się powstrzymać od bieganka...

. Dodatkowo ta przypadłość potrafi się przerodzić w przewlekłą.
Osobiście po treningu - chłodzenie (worki żelowe), przed treningiem nacieranie (mające na celu rozgrzanie problematycznego miejsca) - tu sprawdza się czarwony BENGAY - rewelacyjny farmaceutyk - niestety juz niedostępny w Polsce, ale od czego mamy internet

. Możesz spróbować wspomaganie się proszkami o działaniu przeciwbólowo-przeciwzapalnym. Ach, bieganie "z pięty" też może być przyczyną bólu - żalecane ćwiczonka wzmacniające stopę - uwaga jednak na Achillesa. Jednak to są tylko moje praktyki dotyczące mojego problemu - nie zaszkodzą, ale jeśli nie będą pomagały skontaktuj się z lekarzem - mogą to być sprawy naczyniowe.
Ps. Uczucie można przyrównać do posiadania Bolącego kołka zamiast mięśnia.
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 10:07
autor: Crocodil
Hubbs, myślę że Twój problem jest jednak inny niż Kruszynki1207 i wynika z konieczności wzmocnienia mięśni. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, przeczytaj
ten artykuł i wykonuj pokazane w nim ćwiczenia.
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 10:23
autor: Hubbs
Crocodil pisze:Hubbs, myślę że Twój problem jest jednak inny niż Kruszynki1207 i wynika z konieczności wzmocnienia mięśni. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, przeczytaj
ten artykuł i wykonuj pokazane w nim ćwiczenia.
Jade z tymi cwiczeniami w pracy. Zaczynam rowniez miec obawy ze moje problemy z piszczela to jakies relikty z przeszlosci (mialem ta czesc nogi czesto, gesto sina swego czasu).
P.S. Po wczorajszym bieganiu dzisiaj lekko kuleje. Odpuszczam na tydzien, jednoczesnie nastawiam sie ze nie pobiegne polowki 12.05

(
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 10:29
autor: Hubbs
Kruszynka1207 pisze:Tak - można wyleczyć, ale nie koniecznie szybko... Zwłaszcza dla osób, które potrzbują przymusowego pobytu w zamkniętej piwnicy, aby się powstrzymać od bieganka...

. Dodatkowo ta przypadłość potrafi się przerodzić w przewlekłą.
Przerwa w bieganiu to chyba jedyne rozwiazanie - ale nie chce myslec co sie bedzie ze mna dzialo po paru dni przerwy.
Kruszynka1207 pisze:Osobiście po treningu - chłodzenie (worki żelowe), przed treningiem nacieranie (mające na celu rozgrzanie problematycznego miejsca) - tu sprawdza się czarwony BENGAY - rewelacyjny farmaceutyk - niestety juz niedostępny w Polsce, ale od czego mamy internet

. Możesz spróbować wspomaganie się proszkami o działaniu przeciwbólowo-przeciwzapalnym.
Tutaj popelnialem chyba maly blad, bo i po treningu rozgrzewalem. Odnosnie Bengay - nie widzialem go w UK w aptekach. Swego czasu w Polsce byl moim zbawca:) W tej chwili uzywam czerwonego Tiger Balm
http://img.diytrade.com/cdimg/1331720/1 ... Relief.jpg - polecam.
Przejde jednak z rozgrzewania na chlodzenie jak i na parodniowy paracetamol.
Kruszynka1207 pisze:Ach, bieganie "z pięty" też może być przyczyną bólu - żalecane ćwiczonka wzmacniające stopę - uwaga jednak na Achillesa. Jednak to są tylko moje praktyki dotyczące mojego problemu - nie zaszkodzą, ale jeśli nie będą pomagały skontaktuj się z lekarzem - mogą to być sprawy naczyniowe.
Ps. Uczucie można przyrównać do posiadania Bolącego kołka zamiast mięśnia.
Z piety chyba nie biegam - ta kwestia jest tak "pietnowana" ze juz mam chyba uczulenie i czasem biegam na palcach:D Odnosnie cwiczen - cwicze. Do lekarza pojde chyba w momencie krytycznym - tutaj zawsze na wszystko daja paracetamol w innym niz krytyczny stanie.
Dzieki!
Pozdrawiam,
Hubbs
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 11:38
autor: Kruszynka1207
Bengay czerwony na mnie działa najlepiej. Zaopatruję się przez
http://allegro.pl/my_page.php?uid=16043523 . Hmm... Paracetamol działa przeciwbólowo, ale ma słabe działanie przeciwzapalne (zakładając, że jakiś stan zapalny się przypałętał)...
Zainteresowały mnie te "relikty z przeszłości". Może warto postarać się o badanie w zakresie przepływu naczyń.
W ramach rekonwalescencji polecam basenik

Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 11:45
autor: Hubbs
Kruszynka1207 pisze:Bengay czerwony na mnie działa najlepiej. Zaopatruję się przez
http://allegro.pl/my_page.php?uid=16043523 . Hmm... Paracetamol działa przeciwbólowo, ale ma słabe działanie przeciwzapalne (zakładając, że jakiś stan zapalny się przypałętał)...
Zainteresowały mnie te "relikty z przeszłości". Może warto postarać się o badanie w zakresie przepływu naczyń.
W ramach rekonwalescencji polecam basenik

Co do przeciwzapalnych - jakiego skladnika szukac w tabletkach? Ogolnie jestem nietabletkowy takze sie nie znam:) Jesli chodzi o noge w przeszlosci, byla bardziej lub mniej bolaca ale zawsze bol schodzil razem z siniakami i trwal max 2 dni. Takie badania rozumiem to tylko prywatnie? Zapewne troche tu bedzie to kosztowac (jak wszystko czego tutejsi lekarze nie potrafia wyleczyc magiczna tabletka na "p"). Odnosnie basenu - pojde dzisiaj skoro ma to cokolwiek przyspieszyc! :D
Pozdrawiam,
Hubbs
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 11:58
autor: Kruszynka1207
Na mnie dobrze działa ibuprofen. Jeśli chodzi o badanie nie powinno byś wykonywane przywatnie ponieważ jest wskazanie - a nie tylko Twoje "widzi mi się" . Mogą też pomóc zabiegi fizykoterapii.
Wszystko zależy od lekarza na jakiego trafisz. Przykładem jest mój ortopeda, który doradza jak ćwiczyć, ile, etc aby sobie nie zaszkodzić (jestem po 2 operacjach kolana - urazy niezwiązane z bieganiem) inny lekarz po udzieleniu mu informacji o kolanie "objechał" mnie z góry na dół i stwierdził, że powinnam sie zająć domem, a nie bieganiem... :D :D :D - Stwierdziłam, że on jest najlepszym przykładem dlaczego nie powinnam brać jego uwag poważnie :P . Wywalił mnie z gabinetu :D
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 12:07
autor: Hubbs
Kruszynka1207 pisze:Na mnie dobrze działa ibuprofen. Jeśli chodzi o badanie nie powinno byś wykonywane przywatnie ponieważ jest wskazanie - a nie tylko Twoje "widzi mi się" . Mogą też pomóc zabiegi fizykoterapii.
Wszystko zależy od lekarza na jakiego trafisz. Przykładem jest mój ortopeda, który doradza jak ćwiczyć, ile, etc aby sobie nie zaszkodzić (jestem po 2 operacjach kolana - urazy niezwiązane z bieganiem) inny lekarz po udzieleniu mu informacji o kolanie "objechał" mnie z góry na dół i stwierdził, że powinnam sie zająć domem, a nie bieganiem... :D :D :D - Stwierdziłam, że on jest najlepszym przykładem dlaczego nie powinnam brać jego uwag poważnie :P . Wywalił mnie z gabinetu :D
Ok - spróbuje ibuprofenu, mam apteke kolo pracy
http://www.boots.com/en/Boots-Ibuprofen ... ets_15456/. Ile to trzeba jesc? 2,3 dni tak ok. 3 x dziennie?
Odnosnie lekarzy - troche nie wiem jak sie tutaj tego szuka, moze lekarz pierwszego kontaktu pomoze. Moja wiekszosc kontaktów z lokalnymi, brytyjskimi "specjalistami" konczyla sie na tym ze samemu trzeba bylo im tlumaczyc co dolega / jak sie to leczy.
A temu "innemu" lekarzowi to by sie przydal jeszcze klaps w policzek z dloni :D
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 12:09
autor: szmitas
Na początku przygody z bólem piszczeli też to zbagatelizowałem i biegałem praktycznie do odcięcia zasilania w nogach - było to w maju ubiegłego roku. Praktycznie od tego okresu do końca ubiegłego roku nie zrobiłem więcej niż 100km... W tym roku wziąłem się za porządne ćwiczenia (wszystko znalezione na tym forum + ćwiczenia od ortopedy) i ból początkowo zniknął, ale wraz ze wzrastającym kilometrażem (~150km miesięcznie) zaczął powracać. Ćwiczenia + solidna rozgrzewka sprawiają, że podczas rozbiegań nic nie boli, dopiero świeżo po zakończeniu lub na drugi dzień (ale i tak jest to o niebo mniejszy ból niż wcześniej). Bóle piszczeli mogą wynikać również z nadmiernej pronacji - może i tak jest w moim przypadku, bo pronację odkryłem dopiero niedawno i na dniach idę kupić nowe buty - cały czas biegałem w neutralach z tendencją do supinacji.
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 12:16
autor: Kruszynka1207
A temu "innemu" lekarzowi to by sie przydal jeszcze klaps w policzek z dloni :D
-myślę, że słowo ubodło go zdecydowanie bardziej.
Mimo, że przeprowadziłam się z Lubuskiego do Wrocławia to ortopeda jest niezastąpiony. Więc zapraszam w Lubuskie do ortopedy :D.
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 12:21
autor: Hubbs
szmitas pisze:Na początku przygody z bólem piszczeli też to zbagatelizowałem i biegałem praktycznie do odcięcia zasilania w nogach - było to w maju ubiegłego roku. Praktycznie od tego okresu do końca ubiegłego roku nie zrobiłem więcej niż 100km... W tym roku wziąłem się za porządne ćwiczenia (wszystko znalezione na tym forum + ćwiczenia od ortopedy) i ból początkowo zniknął, ale wraz ze wzrastającym kilometrażem (~150km miesięcznie) zaczął powracać. Ćwiczenia + solidna rozgrzewka sprawiają, że podczas rozbiegań nic nie boli, dopiero świeżo po zakończeniu lub na drugi dzień (ale i tak jest to o niebo mniejszy ból niż wcześniej).
Zaczalem cwiczyc wg porad zawartych w jednym z artykulow. Co do bolu - fakt wczoraj po bieganiu nie bolalo tak bardzo, rano z kolei nie moglem chodzic, teraz mnie jedynie "boli". Napewno jednak wyciagne jakies wnioski i troche odpuszcze.
szmitas pisze:Bóle piszczeli mogą wynikać również z nadmiernej pronacji - może i tak jest w moim przypadku, bo pronację odkryłem dopiero niedawno i na dniach idę kupić nowe buty - cały czas biegałem w neutralach z tendencją do supinacji.
Nie mam pojecia jak to okreslic samemu sobie, musialbym chyba poprosic kogos o nagranie filmiku z koncentracja na stopy a nastepnie przedstawic z prosba do oceny. A co do butów - biegam w niejako uniwersalnych Lunarswift 2
http://www.bkrw-sport.com/wp-content/up ... ers-02.jpg. Jestem poczatkujacy i bladego pojecia nie mam jak dobrac buty, chociaz teraz wiem ze jest w Londynie kilka sklepów gdzie sluza pomoca (tak zrobie przy nastepnych butach).
Pozdrawiam,
Hubbs
Re: Piszczel - przerwa - dylemat
: 13 kwie 2012, 13:32
autor: Kruszynka1207
Jeśli chodzi o ibuprofen 200mg: 3 * na dobę (pierwsza dawka -tylko pierwszy dzień- 400mg = 2 tabletki, następne po 1) . 3 max 5 dni.