Strona 1 z 1

Czyżby płaszczkowaty?

: 06 kwie 2012, 21:20
autor: MatJK
Witam,

ostatnio trochę mnie poniosło i przez ostatnie dwa tygodnie zrobiłem sobie mocniejsze bieganie, takie na 4,9-5min./km na dystansie 15 km. Dodatkowo wprowadziłem 4km porannej przebieżki, takiej na 5,2-3 min./km i niedawno pojawił się ból, chyba ból płaszczkowatego, ale pewności nie mam. Dlatego napisałem na forum i liczę, że pomożecie.

Ból pojawia się pod koniec biegu, po biegu trochę trwa, rozciąganie pomaga i znika. Mogę chodzić, nie odczuwając bólu. Rano też go nie czuję . Mogę następnego dnia biegać - jutro jednak mam dzień regeneracyjny.

Dziś zacząłem naproxen stosować, a za moment przyłożę lód.

Generalnie nie wiem czy to ból płaszczkowatego, zespół cieśni przedziałów powięziowych goleni, a może piszczelowy tylny?

Jeszcze jedno pytanie. Z reguły zawsze stosowałem rozciąganie PRZED i PO biegu. Jak to jest, należy rozciągać się przed czy tylko PO? Skarżyński np. twierdzi, że tylko po bieganiu.

Z góry dziękuję za pomoc. W załączniku miejsce, które boli. Dodam, iż po biegu szczególnie w tym miejscu widoczne są żyły, może ta informacja pomoże.

Pozdrawiam i życzę udanych, biegowych Świąt!