Ból w okolicach piszczela - rozbiegać czy odpocząć?
: 15 wrz 2011, 11:12
Witam,
Zastanawiałem się czy ten temat bardziej pasuje do "Kontuzji" czy do "Zacznij biegać" ponieważ dopiero zaczynam, ale ostatecznie postanowiłem umieścić go w tym pierwszym dziale. Jeśli wybrałem źle to przepraszam i proszę moderatora o przeniesienie.
Truchtam właśnie trzeci tydzień programu "Odchudzanie z bieganiem" i dotychczas poza zwyczajnym zmęczeniem i początkowymi zakwasami nic mi nie dokuczało. Cieszyło mnie to, bo mam 29 lat i dużą nadwagę (zaczynałem od ponad 100 kilogramów, teraz mam około 94 przy wzroście 182cm), a moja pierwsza trasa prowadzi betonową ścieżką, więc obawiałem się o swoje kolana i plecy.
Niestety moja radość była przedwczesna, bo po wczorajszym 20-minutowym treningu poczułem ból (nie jakiś szczególnie mocny) w okolicach piszczela. Nadal go czuję, chociaż teraz jest to bardziej dokuczliwa, lekko bolesna "sztywność" niż faktyczny ból. Miejsce o które mi chodzi jest na prawej nodze, po wewnętrznej stronie, tuż pod mięśniem brzuchatym łydki (praktycznie dokładnie w miejscu które jest pokazywane na tym filmie: http://www.youtube.com/watch?v=7vZVq3ov914). Podobne "bóle" miewałem już w przeszłości, np. po intensywnej grze w piłkę i po kilku dniach przechodziło. Z resztą w poniedziałek też grałem i nie wiem czy zwyczajnie ktoś mnie w tą nogę nie kopnął
Przeszukując forum natrafiłem na bardzo wiele podobnych tematów i udzielanych w nich rad. Diagnozy były różne, zaczynając od "tak na początku jest", kończąc na "zapaleniu okostnej" i "złamaniu zmęczeniowym". Teraz mam w głowie mętlik - czy jutro pobiec te 25 minut, czy na razie odpocząć (w przyszłym tygodniu wyjeżdżam służbowo do Holandii więc i tak będę miał problem z bieganiem), czy najlepiej pójść do lekarza? Osobiście skłaniam się ku temu żeby jednak dalej biegać i zobaczyć jak się ta sytuacja rozwinie ale nie chciałbym popełnić błędu dlatego pytam Was - bardziej doświadczonych biegaczy.
Będę ogromnie wdzięczny za wszelkie wskazówki.
Pozdrawiam serdecznie,
Maciek
Zastanawiałem się czy ten temat bardziej pasuje do "Kontuzji" czy do "Zacznij biegać" ponieważ dopiero zaczynam, ale ostatecznie postanowiłem umieścić go w tym pierwszym dziale. Jeśli wybrałem źle to przepraszam i proszę moderatora o przeniesienie.
Truchtam właśnie trzeci tydzień programu "Odchudzanie z bieganiem" i dotychczas poza zwyczajnym zmęczeniem i początkowymi zakwasami nic mi nie dokuczało. Cieszyło mnie to, bo mam 29 lat i dużą nadwagę (zaczynałem od ponad 100 kilogramów, teraz mam około 94 przy wzroście 182cm), a moja pierwsza trasa prowadzi betonową ścieżką, więc obawiałem się o swoje kolana i plecy.
Niestety moja radość była przedwczesna, bo po wczorajszym 20-minutowym treningu poczułem ból (nie jakiś szczególnie mocny) w okolicach piszczela. Nadal go czuję, chociaż teraz jest to bardziej dokuczliwa, lekko bolesna "sztywność" niż faktyczny ból. Miejsce o które mi chodzi jest na prawej nodze, po wewnętrznej stronie, tuż pod mięśniem brzuchatym łydki (praktycznie dokładnie w miejscu które jest pokazywane na tym filmie: http://www.youtube.com/watch?v=7vZVq3ov914). Podobne "bóle" miewałem już w przeszłości, np. po intensywnej grze w piłkę i po kilku dniach przechodziło. Z resztą w poniedziałek też grałem i nie wiem czy zwyczajnie ktoś mnie w tą nogę nie kopnął

Przeszukując forum natrafiłem na bardzo wiele podobnych tematów i udzielanych w nich rad. Diagnozy były różne, zaczynając od "tak na początku jest", kończąc na "zapaleniu okostnej" i "złamaniu zmęczeniowym". Teraz mam w głowie mętlik - czy jutro pobiec te 25 minut, czy na razie odpocząć (w przyszłym tygodniu wyjeżdżam służbowo do Holandii więc i tak będę miał problem z bieganiem), czy najlepiej pójść do lekarza? Osobiście skłaniam się ku temu żeby jednak dalej biegać i zobaczyć jak się ta sytuacja rozwinie ale nie chciałbym popełnić błędu dlatego pytam Was - bardziej doświadczonych biegaczy.
Będę ogromnie wdzięczny za wszelkie wskazówki.
Pozdrawiam serdecznie,
Maciek