tylko nie do rodzinnego
: 18 maja 2011, 09:03
A to tak dla przestrogi.Biegałam już jakieś dwa miesiące,wczesniej kijki.Mieszkam w lesie ,więc teren jest jak najbardziej naturalny-może czasem dla relaxu mały przełaj..Poczucie wolności,swieżego powietrza,tylko odgłosy natury,a potem kojący prysznic.Uwielbiałam te uczucia.W wielką sobotę ból stopy zaczął się nasilać i pojawiła się opuchlizna.Wybrałam sie do lekarza.Stwierdził,że to zwykłe przeciążenie i samo przejdzie ,nawet bez leków.Ból się nasilał ,więc po jakimś czasie znów się do niego udałam.Nie tylko poczułam sie jak idiotka ,która z pryszczem idzie do pana doktora,ale usłyszałam ,że lepiej rowerek stacjonarny -a nie głupoty w głowie. Trzy tygodnie kustykania i bólu czasami takiego jakbym miała połamaną nogę.W końcu po kolejnej wizycie,dostałam skierowanie na prześwietlenie stopy.Rodzinny stwierdził,że on tu nic nie widzi,wysłał mnie wreszcie do chirurga(po moim nacisku) wraz ze zdjęciem.
Chirurg w szpitalu stwierdził,że to jest zdjęcie stopy ,a nie stawu skokowego-więc następne zdjęcie.Wykazało ono że odeszła strzałka od piszczeli-jest szpara-uraz ,którego nie zauważyłam w bieganiu,a który zaczął się nasilać.W końcu sensowna i trafna diagnoza.Moja stopa wyglądała już jak płetwa,więc dostałam dwa leki-jeden na udrożnienei żył OTREX,drugi przeciwbólowy COXTRAL,a do tego stabilizator stawu.Muszę go nosić przez nastepne trzy tygodnie.Opuchlizna zeszła już po pierwszym dniu,ale suma sumarum-następnym razem idę od razu do specjalisty i chyba najlepiej prywatnie
Jak potem wrócić do formy ?Czy zacząć od kijków?
pozdrawiam
Chirurg w szpitalu stwierdził,że to jest zdjęcie stopy ,a nie stawu skokowego-więc następne zdjęcie.Wykazało ono że odeszła strzałka od piszczeli-jest szpara-uraz ,którego nie zauważyłam w bieganiu,a który zaczął się nasilać.W końcu sensowna i trafna diagnoza.Moja stopa wyglądała już jak płetwa,więc dostałam dwa leki-jeden na udrożnienei żył OTREX,drugi przeciwbólowy COXTRAL,a do tego stabilizator stawu.Muszę go nosić przez nastepne trzy tygodnie.Opuchlizna zeszła już po pierwszym dniu,ale suma sumarum-następnym razem idę od razu do specjalisty i chyba najlepiej prywatnie

Jak potem wrócić do formy ?Czy zacząć od kijków?
pozdrawiam