Dieta początkującej biegaczki.
: 17 maja 2011, 13:54
Hej! Biegam już dwa miesiące i właśnie zaczęłam przygotowania do biegu na 10km. Dodam, że jest osobą wysportowaną (często pływam) więc z kondycją u mnie ok. Z racji tego, że jak coś zaczynam to chcę to robić porządnie zaczęłam się również interesować odpowiednią dietą.
Mam 20 lat i 173 cm wzrostu, ważę 69 kg. (ze swojej wagi jestem zadowolona ale jeśli przy okazji biegania coś ubędzie to będzie świetnie). Biegam 3 razy w tygodniu + sobota w ramach akcji „Biegam bo Lubię” Mój plan wygląda tak:
7.00 śniadanie: musli z małym jogurtem lub 1 kromka pełnoziarnistego pieczywa z dżemem lub pół banana.
Ogólnie nie lubię biegać z pustym żołądkiem ale wolę biegać z uczuciem, że jeszcze bym coś zjadła:)
9.00 trening
Przygotowuję się do biegu na 10 km więc bieganie zaczyna się od 15’ truchtu, rozciąganie (ok. 15’-20’) potem ciągły bieg 20’, 30’ 40’ … Czasami są również przebieżki. Potem rozciąganie i spokojny marsz do domu.
Całość trwa ok. 2h. (biegam dookoła jeziora więc zanim wrócę do domu to trochę czasu minie)
12.00 obiad:
Brązowy ryż, makarony (durum, al. dente) , kurczak, ryba, warzywa, kasza, sałatka z oliwą z oliwek (oczywiście nie wszystko razem i nie dużo.)
15.00 podwieczorek:
Koktajl owocowy + gorzka czekolada lub ciastka owsiane (własnej roboty) lub twaróg ze szczypiorkiem i rzodkiewką lub sałatka owocowa
17.30 kolacja:
2 Jajka + 2 kromki pełnoziarnistego pieczywa z szynką + sałatka warzywna + jabłko
Co o tym sądzicie? Czy nie za dużo jest w tym wszystkim węglowodanów? Czy nie ma zbyt długiej przerwy między śniadaniem a obiadem? Na razie treningi nie są długie lecz wraz z postępami ich intensywność będzie wzrastać do tego jeszcze często pływam i jeżdżę na rowerze. Za wszelkie sugestie dziękuję.
Mam 20 lat i 173 cm wzrostu, ważę 69 kg. (ze swojej wagi jestem zadowolona ale jeśli przy okazji biegania coś ubędzie to będzie świetnie). Biegam 3 razy w tygodniu + sobota w ramach akcji „Biegam bo Lubię” Mój plan wygląda tak:
7.00 śniadanie: musli z małym jogurtem lub 1 kromka pełnoziarnistego pieczywa z dżemem lub pół banana.
Ogólnie nie lubię biegać z pustym żołądkiem ale wolę biegać z uczuciem, że jeszcze bym coś zjadła:)
9.00 trening
Przygotowuję się do biegu na 10 km więc bieganie zaczyna się od 15’ truchtu, rozciąganie (ok. 15’-20’) potem ciągły bieg 20’, 30’ 40’ … Czasami są również przebieżki. Potem rozciąganie i spokojny marsz do domu.
Całość trwa ok. 2h. (biegam dookoła jeziora więc zanim wrócę do domu to trochę czasu minie)
12.00 obiad:
Brązowy ryż, makarony (durum, al. dente) , kurczak, ryba, warzywa, kasza, sałatka z oliwą z oliwek (oczywiście nie wszystko razem i nie dużo.)
15.00 podwieczorek:
Koktajl owocowy + gorzka czekolada lub ciastka owsiane (własnej roboty) lub twaróg ze szczypiorkiem i rzodkiewką lub sałatka owocowa
17.30 kolacja:
2 Jajka + 2 kromki pełnoziarnistego pieczywa z szynką + sałatka warzywna + jabłko
Co o tym sądzicie? Czy nie za dużo jest w tym wszystkim węglowodanów? Czy nie ma zbyt długiej przerwy między śniadaniem a obiadem? Na razie treningi nie są długie lecz wraz z postępami ich intensywność będzie wzrastać do tego jeszcze często pływam i jeżdżę na rowerze. Za wszelkie sugestie dziękuję.